2007.09.15 - Bielkówko, IV Koźlaki Bielkowskie i II Jarmark "Smaki Pomorza"

[Pendragon]

Czy ktoś jest w stanie przekopiowac z grubsza program?
Link www.browar-amber.pl/kozlaki niby działa, ale poza nazwą imprezy i datą nic tam nie ma.

U mnie działa ok i wygląda tak:

[Pendragon]

I jeszcze menu, ale nie wiem czy to tylko na zaproszenia dla firm, czy też bedzie można za opłatą też skosztować:

[pirackamuza]

Dzięki wielkie

[abernacka]

Dzięki wielkie

Przyjedziesz do Bielkówka?

[pirackamuza]

Przyjedziesz do Bielkówka?

No właśnie zacząłem się zastanawiac. Qrcze, jakoś wcześniej ten temat przeoczyłem - teraz dopiero pierwszy raz czytam.
Musiałbym na chybcika kombinowac jakiś nocleg w Trójmieście albo po prostu rozpisac sobie pociągi powrotne do Toronto.
Myślę...

[abernacka]

No to myśl
My się pojawimy około godziny 16,30.

[pirackamuza]

Raczej nic z tego - pociąg powrotny z Pruszcza dopiero przed 5.00 i to w dodatku dwie przesiadki. Jeśli nie zasnąłbym w którymś z nich i nie przejechał stacji przesiadkowej, to i tak byłbym w domu o 9.00.

[Pendragon]

LINIA 876 jest w dniu 15 września 2007 r. przedłużona ( na nasze zlecenie ) do Bielkówka - nie trzeba przesiadać się do innego autobusu !!!

Czyli nie ma żadnej 5-godzinnej przerwy, odjazdy z Gdańska co godzinę.

[huanghua]

Zabiorę 2 osoby z Gdańska. Chętnych zapraszam na PW.

Oferta nieaktualna.
Właśnie mi się bryka zje....ła Dziś mnie spotkało siedem plag egipskich

[piotrrat]

My będziemy o 17.00.
A może spotkamy się o tej 17.00-tej np. przy wejściu, co by się nie szukać w tym tłumie

[Pendragon]

Właśnie wrócicłem i muszę powiedzieć, że było super. Po 4 piwie już nawet podobała mi się muzyka pt. "umta rira umta rira umta rira umta ta ta" oraz wodzireje w postaci bohaterów serialu "Święta wojna" oraz klepiącego w kółko te same "dowcipy" Konnio Kojaka Dobremu samopoczuciu nie przeszkodziła nawet ulewa i huragan (pojawiła się nawet ekipa naprawiajaca dach). Kto nie był niech żałuje a za rok niech przyjeżdża konecznie. Jako ciekowostkę podam, że impreza niemal została storpedowana przez jakiegoś starostę , wójta czy innego oficjela, który rozwalił kurek i nie można było odszpuntować beczki. Właściciel, Pan Przybyło, musiał udac się do biura piechotą (mimo że przyjechał bryczką) i poszukać nowego kurka