Podziękowania dla Marusi za fantastyczny wyjazd oraz Krzysiowi i Jerzemu za wspólne biesiadowanie.
Sunia dyrektora na długo zapamięta strzały z muszkietu Krzysia, a mi do wczoraj w uszach brzmiały ludowe przyśpiewki jednym słowem impreza - bomba. (nie licząc lekkich urazów na ciele, na szczęście umysł nie ucierpiał)
Sunia dyrektora na długo zapamięta strzały z muszkietu Krzysia, a mi do wczoraj w uszach brzmiały ludowe przyśpiewki jednym słowem impreza - bomba. (nie licząc lekkich urazów na ciele, na szczęście umysł nie ucierpiał)
Comment