Juwenalia (Wrocław) - 18-19 Maj

[ART]

Juwenalia, Pola Marsowe: 18,19 maja 2001 r.: Gawliński, ONA, Big
Cyc, Republika.Prowadzenie: Konjo, Skiba. Inne atrakcje: np. ( bungee, pokaz sztucznych ogni, etc)

[maryhh]

byłem
powiało we mnie duchem studenckim i postanowiłem wybrać się na Juwenalia (nie omieszkałem spotkać się z Marusią. Mój wielki zawód to brak 123 (które miało grać), ale nawet Piast mi smakował. Potem przenieśliśmy się na małą wręcz kameralną imprezkę za akademikiem Zodiak, gdzie serwowano Żywiec za jedyne 3 zł (zastanawialiśmy się z kolesiem czy to aby napewno Żywiec..., ale piwo trzeba pić)
kurcze przynudzam, ale spałem tylko 3,5 godz. i jechałem jeszce rano 1,5 godz. do pracy więc trza mi to wybaczyć.
warto było
Czyniliśmy z Marusią konwersacje na temat domniemanej imprezy (organizowanej przez Simona) w Sobótce
Jestem zwarty i gotowy

[Marusia]

No właśnie, Art, jak to od 18, skoro my byliśmy wczoraj, a wczoraj był 17?
Zrobiłam przegląd mody studenckiej - nic się tu od lat nie zmienia, po za tym, że ja nosiłam prawdziwe szmaty, a teraz młodzieża nosi szmaty firmowe.
Piwo - tylko Piast, ale Piast ostatnio lepszy, więc nie narzekałam (3,5 zł za 0,4l)

Balon był, ale trochę podupadły na zdrowiu...

[ART]

moze mi się pomyliło?

[Radegast]

Juwenalia w tym roku uważam za troszki nędzne.
Barzdo mało koncertów w porównaniu z zeszłymi latami jedyna co musze pochwalić to sponsora za jakość piwa.
Piast bardzo sie postarał.

U mnie na Wittigaliach nic specjalne sie nie
działo.
Noc grilowa gdzie całe osiedle zapełniło sie grilami, to wszystko można było porównać do jednej wielkiej popijawy (choć z mojego 9 pietra widok ilości grili był dość imponujący).
Jakaś próba bicia rekordu Guinessa w jeździe na hulajnodze (24 h non stop).
Po za tym były zawody sportowe typu "Strong Man" i "Street Basketbal".
Tradycyjnie mistrzostwa w Quake'a.
Ciekawszym dla Nas był bieg piwny, ale jakoś dziwnie miałem wrażenie, iż odbył sie on wśród znajomych.
Dobrym pomysłem była dyskoteka "disco polo" zorganizowana w Hadesie (D.S. T-15) gdzie preferowany był strój "dresiarza", tu można było się nieźle pobawić choć leciało jedynie disco polo.Gratulacje śle pomyslowym którzy się przebrali obwieszając się łańcuchami i komórkami w najbardziej widocznym miejscu, naturalnie lakierki na białe skarpetki górowały. Jednym słowem:skóra, dres i komóra .
---------------------------------------------
Trudno mi powiedzieć z czyjej przyczyny na Wittigaliach nie zaplanowano koncertu, ale trudno może w przyszłym roku.

P.S.Pragne zaznaczyć, iż zbyt czynnie udziału w tym wszystkim nie brałem z tąd mogą się pojawić ew. zastrzeżenia.