2013.06.14-15 - Żywiec, Festiwal Birofilia 2013

[purc]

Głównie jednak chodziło o brak mozliwości. Odpowiedź na temat festiwalu zamieścilem na odpowiedniej stronie ;choć oferta mnie rozczarowała, to jednak jest tam parę rzeczy godnych uwagi i tak się waham...

Czyli powyżej.
Rozumiem tych, którzy uważają, że powinniśmy się cieszyć tym, co nam dają, bo i tak jest dobrze. Ale taka mentalność jest nie z tej epoki. Trzeba wymagać, byśmy byli tacy, jak najlepsi - USA , GB, BE i NL. To jest możliwe, tylko musi sie komuś chcieć. Omerta jest tego najlepszym przykładem.

[zgoda]

W tych wszystkich krajach o których wspomniałeś owe "nowości" to są wyroby lokalnego przemysłu piwowarskiego. Na tych 2 czy 3 festiwalach piwnych w UK które dane mi było odwiedzić piw z USA albo nie było wcale, albo oferta nie odbiegała od tego, co na codzień można kupić w sklepie specjalistycznym.

Ja tam nie jadę napić się piwa, ani kupić sobie jakiś wynalazek, żeby później sobie nad nim powydziwiać w domowym zaciszu. Jadę się spotkać ze znajomymi, których rzadko widuję, bo mieszkają daleko, a piwo jest tylko pretekstem i dodatkiem uprzyjemniającym.

[Chmielnicki]

Ja tam nie jadę napić się piwa, ani kupić sobie jakiś wynalazek, żeby później sobie nad nim powydziwiać w domowym zaciszu. Jadę się spotkać ze znajomymi, których rzadko widuję, bo mieszkają daleko, a piwo jest tylko pretekstem i dodatkiem uprzyjemniającym.

Są jednak i tacy, którzy mają podejście dokładnie odwrotne. Ja na przykład jadę wyłącznie po to, żeby kupić sobie jakiś wynalazek i powydziwiać nad nim w domowym zaciszu. Im rzadszy/ciekawszy/słynniejszy/smaczniejszy wynalazek, tym więcej wydziwiania i daje mi ono więcej satysfakcji. Konkursy, czempiony, kiełbaski z grilla, towarzyskie libacje, szczerzenie się do zdjęć i poklepywanie po plecach w gronie "wybranych wtajemniczonych iluminatów - piewców piwnej rewolucji" nie interesuje mnie w najmniejszym stopniu.

[docent]

Są jednak i tacy, którzy mają podejście dokładnie odwrotne. Ja na przykład jadę wyłącznie po to, żeby kupić sobie jakiś wynalazek i powydziwiać nad nim w domowym zaciszu. Im rzadszy/ciekawszy/słynniejszy/smaczniejszy wynalazek, tym więcej wydziwiania i daje mi ono więcej satysfakcji. Konkursy, czempiony, kiełbaski z grilla, towarzyskie libacje, szczerzenie się do zdjęć i poklepywanie po plecach w gronie "wybranych wtajemniczonych iluminatów - piewców piwnej rewolucji" nie interesuje mnie w najmniejszym stopniu.

To trzeba po to jechać na Festiwal Nie lepiej kupić sobie prosto do domu?

http://www.dompiwa.com/

EDIT: Jakoś nie widzę tam piw do kupienia, może dostępne są dopiero po zalogowaniu?

[Chmielnicki]

To trzeba po to jechać na Festiwal Nie lepiej kupić sobie prosto do domu?
http://www.dompiwa.com/

Pewnie i nie trzeba. Ale plusem Festiwalu jest dla mnie to, że wszystkie piwa, które w moim ulubionym sklepie specjalistycznym przewijały się w różnych dostawach na przestrzeni ostatniego roku, w Żywcu są dostępne od ręki w jednym miejscu. Przykładowo: nie zdążyłem załapać się na Southern Tier Crème Brûlée - kupuję go na Birofiliach.

[wasyll]

To trzeba po to jechać na Festiwal Nie lepiej kupić sobie prosto do domu?

http://www.dompiwa.com/

EDIT: Jakoś nie widzę tam piw do kupienia, może dostępne są dopiero po zalogowaniu?

Ostatnio była na ten temat jakaś dyskusja, nie pamiętam o co chodziło, ale piw faktycznie nie ma.

[jacer]

To trzeba po to jechać na Festiwal

Może chce jechać żeby bardziej napatrzeć się na tych co się poklepują i jeszcze bardziej ich nienawidzić.

Jak się tak napatrzy to mu starczy na cały rok.

[Chmielnicki]

Może chce jechać żeby bardziej napatrzeć się na tych co się poklepują i jeszcze bardziej ich nienawidzić.

Jak się tak napatrzy to mu starczy na cały rok.

Dlaczego miałbym kogoś nienawidzić - tym bardziej, jeśli go nie znam? Zastanów się, zanim coś napiszesz - nawet w formie jarmarcznego żartu. Ciebie naoglądałem się siedzącego w rozgrzebanym barłogu na filmikach z Bristolu i też nie odczuwam z tego powodu żadnego dyskomfortu. Wierz mi, nie w tym rzecz.

Najzwyczajniej w świecie nie interesuje mnie piwna otoczka towarzysko-ideologiczna. Jeżeli dla kogoś to jest ważne - w porządku. Ja skupiam się wyłącznie na produkcie. Jestem konsumentem. To coś złego?

[jacer]

Więc w jakim celu tak piszesz o ludziach, którzy mają przyjaciół, kumpli i znajomych w całej Polsce i to miejsce jest jednym z kilku gdzie mogą się spotkać?

[Chmielnicki]

Więc w jakim celu tak piszesz o ludziach, którzy mają przyjaciół, kumpli i znajomych w całej Polsce i to miejsce jest jednym z kilku gdzie mogą się spotkać?

Mój post był reakcją na post zgody, który w lekko drwiącym (być może celowo prowokacyjnym) tonie był łaskaw wypowiedzieć się na temat "wynalazków" i "wydziwiania w domowym zaciszu". Ty nie wyczułeś w tym sarkazmu? Celowo też napisałem o "iluminatach" w cudzysłowie - nawet jeżeli jest w tym śladowa ilość kpiny, to na pewno nie można mówić o nienawiści. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby kogoś nienawidzić - a już na pewno nie dlatego, że jedzie się spotkać na Birofilia ze znajomymi! Przecież to absurd.

[zgoda]

Taki mam ludyczny stosunek do piwa i śmieszą mnie "sensorzy".

[żąleną]

Nie sądziłem, że tak zwykła rzecz, jak wyjazd na festiwal piwny, może mieć tyle podtekstów. Aż zacząłem, się zastanawiać, po co właściwie pojechałem do Wrocławia.

W ogniu dyskusji umknęło chyba moje pytanie: czy w tym roku w Żywcu też będzie płatność żetonami?

[el_kurczako]

Mam pytanie czy ktoś jest w stanie polecić tani noclego w żywcu z dobrą lokalizacją na festiwal. Tak się składa, że mam zaległy urlop to chce się wybrać bo rok temu nie miałem jak. Dzięki za wskazówki, mile widziane PW.

[kibi]

Tanie noclegi z dobrą lokalizacją były zarezerwowane już kilka miesięcy temu .
Jak chcesz trochę droższy z lokalizacją w centrum, blisko przystanku, z którego odjeżdżają autobusy do browaru to wyguglaj Zajazd Maxim.

[wpadzio]

W ogniu dyskusji umknęło chyba moje pytanie: czy w tym roku w Żywcu też będzie płatność żetonami?

Nadal nikt nie odpowiedział Żą... Staję się z deczka czupurny...