Tweet
Z wielkim zdziwieniem zakładam ten temat ponieważ nie znalazłem nigdzie tego tematu. Chyba że temat festiwalu jest razem z tematem I konkursu piw domowych w Olsztynie. Jeżeli tak to proszę moderatora o przeniesienie tego posta w odpowiednie miejsce.
Pofatygowałem się z Krakowa do Olsztyna na II Warmiński Festiwal Dziedzictwa Browarniczego. Świetny pomysł i świetna lokalizacja - bardzo ładny zamek w Olsztynie. Trochę się spóźniłem ponieważ impreza rozpoczynała się o 12, ale na szczęście nie rozpoczęła się planowo. Na dziedzińcu zamku znajdowały się stragany z regionalną żywnością, wspaniałe sery, wędliny i lokalne przysmaki piwne. Swoje stoiska rozkładali również piwowarzy domowi i Warmiński Browar Parowy. Dodatkowo była niewielka trasa z przeszkodami zbudowana na potrzeby konkursu polegającego na pstrykaniu palcami kapslów. Tłum ludzi, dopiero co rozkładające się stoiska i przede wszystkim upalna pogoda wpędziły mnie do piwnic zamku, gdzie można było oglądnąć bardzo ciekawą wystawę przedstawiającą historię browarnictwa na Warmii - stare etykiety, wafle, makiety i butelki. Duża część eksponatów pochodziła z browaru Jurand. Idąc dalej w niewielkiej sali odbywał się wykład prowadzony przez "Kulturę Piwa". Bardzo ciekawy wykład połączony z degustacją piw innych browarów niż popularna trójca, które można kupić w Olsztynie. Na początku Paulaner. Browar dba aby smak się nie zmieniał więc nie będę tutaj nic pisał. Drugi rząd osób degustował w tym czasie degustował Klasyczne ryżowe. Następnie trafiło do mnie Kormoran Jasny Niefitrowany. Bardzo zaciekawiony spróbowałem i czar prysł. Na pierwszym planie aromat kartonowo - miodowy, który zepsuł całość gdyż był na bardzo wysokim poziomie. Degustacja trwała powoli więc zdecydowałem udać się na górę i nie dotrwałem do końca. Myślałem, że na dziedzińcu będzie lepiej. Mniejsze kolejki do straganów z piwami lokalnych piwowarów więc poczekałem na swoją kolej. Na początek Rosanke. Było tylko jedno, puste w smaku i kwaśne. Bitter poprawny, bez jakichś wybijających się wad, aczkolwiek poziomem goryczki mógłby konkurować z koncernowymi. Miał bardzo ładny aromat chmielowy. Gwoździem do trumny było żytnie. Tak wysokiego poziomu anizolu jeszcze nigdy nie miałem okazji spotkać. Na aromacie poprzestałem. Do degustacji były jeszcze Buza, oraz piwo z żołędziami. Niestety szybko zeszły więc nie spróbowałem. Za plecami Warmiński Browar Parowy już rozpoczął zacieranie kiedy można było spróbować wcześniejszych warek. Piwo bez konkretnego stylu browarnicy powiedzieli, że warzą piwo dla ludzi i nie martwią się stylami itp. Piwo jasno bursztynowe, bardzo cienkie, wodniste. Niestety jego cechą charakterystyczną były aromaty kwasu izowalerianowego, starych skarpet i sera. Honor domowego browarnictwa obroniła Piwnia Warmińskich Chłopów Bosych, którzy zaserwowali piwo z olejkiem sosnowych. Przyjemny aromat lasu iglastego pozytywnie wpłynął na całość odbioru piwa, które też było dość lekkie. Na pochwałę zasługuje fakt, że browarnik robi piwo z własnego jęczmienia, który sam na klepisku słoduje, chmieli własnymi chmielami. Podobno Piwo w 100% własne, aczkolwiek nie wiem jak z drożdżami. W taki upał miałem nadzieję napić się dobrego, zimnego piwa. Na ratunek ruszyłem w kierunku stoiska Browaru Kormoran, który oferował dwa krany. Z rześkim i Irish o ile się nie mylę. Zdecydowałem się na rześkie. 0,4 za 10 zł !!! No i oczywiście z nonenalem na pierwszym planie. Szybko wypiłem aby chociaż trochę się schłodzić. Planowałem zostać na ogłoszenie wyników I Konkursu Piw Domowych, ale zrezygnowałem. Pojechałem do rodziny gdzie w lodówce czekały na mnie sprawdzone smaki.
Podsumowując. Świetna inicjatywa, ale zawiedli Ci którzy powinni być trzonem całej imprezy. Rozumiem, że te piwa były serwowane za darmo, ale co jak co ale serwując takie piwa nie zainteresujemy nikogo warzeniem w domu. Tym bardziej że na stoiskach można było spotkać osoby w koszulkach PSPD. Dlatego moje oczekiwania były zupełnie inne. Browar Kormoran, który powinien brylować na festiwalu, pokazać jak najwięcej dobrych i ŚWIEŻYCH piw tym bardziej, że w Olsztynie trudno te piwa dostać, ograniczył się do 2 piw. Można było jeszcze kupić ogrzewane w upale piwa butelkowe, w tym druga warka Witbira, która podobno jest lepsza. Jak będzie okazja to spróbuję w Krakowie.
Mam nadzieję, że Festiwal będzie szedł w lepszym kierunku i w przyszłym roku jeżeli się odbędzie będę mógł napić się porządnego piwa domowego. Życzę tego organizatorom jak i piwowarom domowych.
Pofatygowałem się z Krakowa do Olsztyna na II Warmiński Festiwal Dziedzictwa Browarniczego. Świetny pomysł i świetna lokalizacja - bardzo ładny zamek w Olsztynie. Trochę się spóźniłem ponieważ impreza rozpoczynała się o 12, ale na szczęście nie rozpoczęła się planowo. Na dziedzińcu zamku znajdowały się stragany z regionalną żywnością, wspaniałe sery, wędliny i lokalne przysmaki piwne. Swoje stoiska rozkładali również piwowarzy domowi i Warmiński Browar Parowy. Dodatkowo była niewielka trasa z przeszkodami zbudowana na potrzeby konkursu polegającego na pstrykaniu palcami kapslów. Tłum ludzi, dopiero co rozkładające się stoiska i przede wszystkim upalna pogoda wpędziły mnie do piwnic zamku, gdzie można było oglądnąć bardzo ciekawą wystawę przedstawiającą historię browarnictwa na Warmii - stare etykiety, wafle, makiety i butelki. Duża część eksponatów pochodziła z browaru Jurand. Idąc dalej w niewielkiej sali odbywał się wykład prowadzony przez "Kulturę Piwa". Bardzo ciekawy wykład połączony z degustacją piw innych browarów niż popularna trójca, które można kupić w Olsztynie. Na początku Paulaner. Browar dba aby smak się nie zmieniał więc nie będę tutaj nic pisał. Drugi rząd osób degustował w tym czasie degustował Klasyczne ryżowe. Następnie trafiło do mnie Kormoran Jasny Niefitrowany. Bardzo zaciekawiony spróbowałem i czar prysł. Na pierwszym planie aromat kartonowo - miodowy, który zepsuł całość gdyż był na bardzo wysokim poziomie. Degustacja trwała powoli więc zdecydowałem udać się na górę i nie dotrwałem do końca. Myślałem, że na dziedzińcu będzie lepiej. Mniejsze kolejki do straganów z piwami lokalnych piwowarów więc poczekałem na swoją kolej. Na początek Rosanke. Było tylko jedno, puste w smaku i kwaśne. Bitter poprawny, bez jakichś wybijających się wad, aczkolwiek poziomem goryczki mógłby konkurować z koncernowymi. Miał bardzo ładny aromat chmielowy. Gwoździem do trumny było żytnie. Tak wysokiego poziomu anizolu jeszcze nigdy nie miałem okazji spotkać. Na aromacie poprzestałem. Do degustacji były jeszcze Buza, oraz piwo z żołędziami. Niestety szybko zeszły więc nie spróbowałem. Za plecami Warmiński Browar Parowy już rozpoczął zacieranie kiedy można było spróbować wcześniejszych warek. Piwo bez konkretnego stylu browarnicy powiedzieli, że warzą piwo dla ludzi i nie martwią się stylami itp. Piwo jasno bursztynowe, bardzo cienkie, wodniste. Niestety jego cechą charakterystyczną były aromaty kwasu izowalerianowego, starych skarpet i sera. Honor domowego browarnictwa obroniła Piwnia Warmińskich Chłopów Bosych, którzy zaserwowali piwo z olejkiem sosnowych. Przyjemny aromat lasu iglastego pozytywnie wpłynął na całość odbioru piwa, które też było dość lekkie. Na pochwałę zasługuje fakt, że browarnik robi piwo z własnego jęczmienia, który sam na klepisku słoduje, chmieli własnymi chmielami. Podobno Piwo w 100% własne, aczkolwiek nie wiem jak z drożdżami. W taki upał miałem nadzieję napić się dobrego, zimnego piwa. Na ratunek ruszyłem w kierunku stoiska Browaru Kormoran, który oferował dwa krany. Z rześkim i Irish o ile się nie mylę. Zdecydowałem się na rześkie. 0,4 za 10 zł !!! No i oczywiście z nonenalem na pierwszym planie. Szybko wypiłem aby chociaż trochę się schłodzić. Planowałem zostać na ogłoszenie wyników I Konkursu Piw Domowych, ale zrezygnowałem. Pojechałem do rodziny gdzie w lodówce czekały na mnie sprawdzone smaki.
Podsumowując. Świetna inicjatywa, ale zawiedli Ci którzy powinni być trzonem całej imprezy. Rozumiem, że te piwa były serwowane za darmo, ale co jak co ale serwując takie piwa nie zainteresujemy nikogo warzeniem w domu. Tym bardziej że na stoiskach można było spotkać osoby w koszulkach PSPD. Dlatego moje oczekiwania były zupełnie inne. Browar Kormoran, który powinien brylować na festiwalu, pokazać jak najwięcej dobrych i ŚWIEŻYCH piw tym bardziej, że w Olsztynie trudno te piwa dostać, ograniczył się do 2 piw. Można było jeszcze kupić ogrzewane w upale piwa butelkowe, w tym druga warka Witbira, która podobno jest lepsza. Jak będzie okazja to spróbuję w Krakowie.
Mam nadzieję, że Festiwal będzie szedł w lepszym kierunku i w przyszłym roku jeżeli się odbędzie będę mógł napić się porządnego piwa domowego. Życzę tego organizatorom jak i piwowarom domowych.
Comment