2011.05.15 - Szreniawa, I Festiwal Piwa

[jacer]

pisz, pisz, co chciał i co mówił?

[Gehern77]

ps . A jakie chciałbyś jeszcze widzieć ?

Spodziewałem się, że na 100% będzie Czarnków i ten właśnie browar chciałbym widzieć.

Spoza regionu na pewno ucieszyłyby mnie swoją obecnością Ciechan i Kormoran. Piałbym z zachwytu gdybym ujrzał Gościszewo, a już obecność Witnicy wydawała mi się, jadąc do Szreniawy, oczywistą oczywistością.

Jeśli, jak pisze Anteks, był opór ze strony browarów to jakiś powód musiał istnieć...I to jest kwestia do przemyślenia przez organizatorów.

Niemniej jednak zrobienie Festiwalu i zaprezentowanie 3 stoisk browarów nadal będę uważał za lekkie nieporozumienie. To tak jakby zrobić festiwal muzyki rockowej i zaprosić tylko 3 zespoły. Troszkę lipa...

[darekd]

Jeśli, jak pisze Anteks, był opór ze strony browarów to jakiś powód musiał istnieć...I to jest kwestia do przemyślenia przez organizatorów.

A nie przyszło Ci do głowy, że jednak jest to kwestia do przemyślenia dla browarów?

[Gehern77]

A nie przyszło Ci do głowy, że jednak jest to kwestia do przemyślenia dla browarów?

No można czekać na refleksję samych browarów, ba, można się na nie nawet obrazić! Tylko nie wiem co to da pod kątem kolejnej przyszłorocznej imprezy.
Chyba lepiej jeśli organizatorzy pomyślą co można poprawić, jak stworzyć lepsze, bardziej zachęcające dla browarów warunki udziału w imprezie.

Jeśli natomiast ma to dalej wyglądać tak jak wyglądało to może lepiej przemianować tą nazwę 'Festiwal' na 'Piwny Dzień w Muzeum w Szreniawie', bo (będę się upierał) nazwa festiwal uruchamia w wyobraźni jednak pewną skalę wydarzenia.

[kony]

Kormoran był oficjalnie reprezentowany przez sklep z Głogowskiej choć tylko w wersji butelkowej.
Generalnie moim zdaniem nazwa Festiwal Piwa to spore nadużycie w tym przypadku. Świetną robotę odwalili Anteks i Panowie Szałowie, faktycznie przy ich stoisku zainteresowanie było duże. Maciej z Głogowskiej zapewnił zaopatrzenie w fajne piwa ale do tego nie potrzebuję "festiwalu" - na Głogowską mam bliżej
Za wejście na "festiwal" trzeba było zapłacić 10zł - bilet do muzeum. Ja tam byłem po raz pierwszy więc przeszedłem się i obejrzałem eksponaty ale w przyszłym roku się zastanowię czy warto. Co do ekspozycji birofiliów ze zbiorów muzeum - to były to zeskanowane etykiety jednego z poznańskich kolekcjonerów o czym opiekun ekspozycji nie wspominał. W sumie czuję się trochę naciągnięty przez organizatora na udział w dożynkowym festynie pod szyldem piwnego festiwalu. Jest co poprawić do przyszłego roku.

[wogosz]

Jeśli, jak pisze Anteks, był opór ze strony browarów to jakiś powód musiał istnieć...I to jest kwestia do przemyślenia przez organizatorów.

No można czekać na refleksję samych browarów, ba, można się na nie nawet obrazić! Tylko nie wiem co to da pod kątem kolejnej przyszłorocznej imprezy.
Chyba lepiej jeśli organizatorzy pomyślą co można poprawić, jak stworzyć lepsze, bardziej zachęcające dla browarów warunki udziału w imprezie.

Tak, trochę rozumiem takie narzekanie, ale żeby tak bez żadnej wiedzy na temat organizacji tej imprezy wskazywać od razu na winę po stronie organizatora? Trochę nieładnie. Pewnie, że impreza bardziej wyglądała jak wiejski festyn, ale też nie wszyscy przyszli, aby "napakować" się wiedzą i spróbować połowy asortymentu piw z małych browarów. Tak mała reprezentacja browarów jest w większości wynikiem braku zainteresowania samych browarów. Pani Kierownik i Kustosze z muzeum już wcześniej martwili się bardzo pasywną postawą browarów regionalnych. A to za daleko, do tego w niedzielę, a nie wiadomo czy będzie frekwencja, czy da się na takiej imprezie zarobić, koszty przyjazdu wysokie, to się nam nie opłaca - to najczęstsze argumenty wysuwane przez przedstawicieli browarów. Przecież organizator jest jak najbardziej zainteresowany obecnością jak największej liczby takich stoisk na festynie, ale może tylko zaprosić, a każdy browar musi sam dowieźć swoje piwo, rollbary, parasole itp. I tu jest problem. Jak ta impreza nabierze rozgłosu i z roku na rok będzie liczniejsza, to browary będą same chciały brać w niej udział aby zarobić, bo tylko to mają na uwadze. Na razie tylko Edi, Koreb i Fortuna podjęły ryzyko.
Może reklamą będzie fakt, że sklep 'Piwa Świata" musiał w trakcie imprezy dowieźć piwo, bo zabrakło, a przecież piwa belgijskie nie są tanie.

[wogosz]

pisz, pisz, co chciał i co mówił?

Pogadalim sobie jak Polak z Polakiem o akcyzie, a raczej jej braku i na koniec zaprosiłem go na piwo. Oczywiście tylko na degustację.

[darekd]

Tak, trochę rozumiem takie narzekanie, ale żeby tak bez żadnej wiedzy na temat organizacji tej imprezy wskazywać od razu na winę po stronie organizatora? Trochę nieładnie.

Nawet bardzo nieładnie. Szkoda, że niektóre osoby nie potrafią zrozumieć, że nie o to chodzi.

Muzeum nie żyje z organizacji kateringu, ale imprezę zorganizowało.
Piwowarzy domowi też z tego się nie utrzymują - dojechali i to zaraz po imprezie wrocławskiej.
Tylko browary nie dojechały. To oczywiście wina muzeum?
A może to wina odwiedzających, którzy mogli wpaść na pomysł, żeby dowieźć samemu piwo z browaru, dokupić rollbar, kompresor, parasolkę i osobiście dopełnić, żeby akurat wszystkie trzy beczki napełniono w browarze. Jeśli jeden z małych browarów chełpi się, że sprzedaje się w wielkich sieciach na terenie całego kraju, to nie ma się co dziwić, że sprzedaż 5 czy 10 beczek ma w... i to jest fakt.

Na podobny temat pisałem tu, więc może najpierw poznajcie realia, a potem krytykujcie ale odpowiednie ciała.

http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=92691

Są takie browary, które mimo że w nazwach używają słowa regionalny, imprezy regionalne nie interesują i nie są przygotowane, żeby nawet obsłużyć potańcówkę przy remizie.

Dlatego doceniam pomysł organizatorów, jestem przekonany że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej i trzymam kciuki.

Czy może mi ktoś określić ile mniej więcej osób przewinęło się przez imprezę?

[anteks]

Czy może mi ktoś określić ile mniej więcej osób przewinęło się przez imprezę?

Była mowa o około 4 tyś , dla takiej liczby potencjalnych klientów i reklamy może warto sie jednak pofatygować ?

[darekd]

Była mowa o około 4 tyś , dla takiej liczby potencjalnych klientów i reklamy może warto sie jednak pofatygować ?

We Wrocławiu na moje oko mogło być 10 tys., i też nie każdy miał odwagę się zaprezentować. Może to po prostu obawa przed konkurencją
W przyszłym roku będzie lepiej.

[ART]

Do Wrocławia nie było łatwo przyciągnąć browary, to do Szreniawy ma być łatwiej?