Piesek (zresztą bardzo sympatyczny) to był mały pikuś. Na drugi raz polecam Wam do "swojego lochu" Slawoy'a. Od 4-tej nad ranem "drgania powietrza" tak się nasiliły, że patrzałem tylko czy mi się cegły ze stropu nie posypią na głowę.
Piesek (zresztą bardzo sympatyczny) to był mały pikuś. Na drugi raz polecam Wam do "swojego lochu" Slawoy'a. Od 4-tej nad ranem "drgania powietrza" tak się nasiliły, że patrzałem tylko czy mi się cegły ze stropu nie posypią na głowę.
Zobaczyć Wogosza po tej nocce bezcenne, początkowo myślałem że papieru brakło puki nie wyjaśnił o co chodzi. W początkowym etapie dochodzenia ja byłem podejrzanym, ale spałem w innej komnacie z dala od tłumów. U mnie jedyną ciekawostką był amator pissingu, mnie nie dopadł ale gdyby dopadł to i tak bym sie nie przyznał
Piesek (zresztą bardzo sympatyczny) to był mały pikuś. Na drugi raz polecam Wam do "swojego lochu" Slawoy'a. Od 4-tej nad ranem "drgania powietrza" tak się nasiliły, że patrzałem tylko czy mi się cegły ze stropu nie posypią na głowę.
Po nocy w zamku , ale na gornych poziomach , stwierdzilem ze slavoy , regularnie wprowadzal , wibracje. Zaprzeczyl, ale za to "marusia", byla poprostu "bosko rzeska".
Po prostu , po latach , to i"kamienie sie wygladza".
Mam nadzieje ze nie przegiolem.
Po nocy w zamku , ale na gornych poziomach , stwierdzilem ze slavoy , regularnie wprowadzal , wibracje. Zaprzeczyl, ale za to "marusia", byla poprostu "bosko rzeska".
Po prostu , po latach , to i"kamienie sie wygladza".
Mam nadzieje ze nie przegiolem.
Czego wy chcecie od psa, jedyny biedak był trzeźwy i całą noc nie spał. Srał ze strachu w lochach przy najdrobniejszym poruszeniu.
WAGOSZ:Piesek to mały pikuś.
Dzięki, Panowie, za dobre słowo, od chihuahuy i właścicieli. Tym bardziej, że właściciele spali kamiennym snem sprawiedliwych degustatorów piwa mając wszystko gdzieś... przed sobą dopiero w okolicach poniedziałku. Nie miałem pojęcia nawet o wibracjach w sąsiedniej komnacie (celi). Obiecujemy do przyszłego roku lepiej wychować psa - nie będzie na swoich szczekał nawet w nocy i ze strachu. A chihuahua nie nadaję się na hotdoga - jest za mały. Musi być co najmniej jamnik, bo nie podaje się hotdogów ze skwarkami.
Ostatnia zmiana dokonana przez ART; 2011-05-13, 06:01.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
"Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach dyskutowały nad celem życia."
Comment