2011.11.19-20 - II edycja kursu szkoleniowego sędziów konkursów piwa - Warszawa

[skitof]

W dniach 19 i 20 listopada, na terenie Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, odbędzie się druga edycja kursu szkoleniowego przyszłych certyfikowanych sędziów konkursów piw domowych. Liczba miejsc ograniczona do 15-tu. Szczegóły w załączniku: http://www.pspd.org.pl/uploads/aktualno … a-2011.pdf

[kopyr]

Poprawiony link.

[slavoy]

Nie, nie daruję sobie tym razem - w dupach się wam poprzewracało - Certyfikowany Sędzia Konkursów Piw Domowych. Już sama nazwa brzmi kuriozalnie.
Kiedy będziecie certyfikować samych piwowarów domowych? A może wprowadzicie pozwolenia - kto nie należy co "cechu", ten nie ma prawa nazywać swojego produktu piwem, ani wystawiać w konkursach.

I tak oto środowisko wolnych ludzi warzących sobie w domu piwko zmienia się w zbiurokratyzowaną machinę z certyfikatami, pozwoleniami, akcyzami
Na szczęście można być poza.

I żeby była jasność - nie jestem za tym, żeby w konkursach sędziowali lamerzy z łapanki. Wiadomo, że musi to być ktoś z minimalną chociaż wiedzą i doświadczeniem. Ale, jak rany, nie na podstawie jakichś certyfikatów stworzonych tylko w tym celu (jurorowania piwom domowym)

Nie mój cyrk, nie moje małpy, ale takie moje zdanie i po prostu... śmieszy mnie to

[skitof]

Z boku to tak może wyglądać. Ale zobacz ile emocji rozpalają różne dyskusje nad prawno-formalnymi aspektami np. tytułu Piwowar Domowy Roku Bractwa Piwnego czy choćby KPD w Żywcu. Wszystko zaczyna się od zera, a w tym roku będzie ponad 10 konkursów piw domowych (konkurs piw komercyjnych był tylko 1) - istnieje potrzeba stworzenia jasnych ram ich organizacji i oceny piw, tym bardziej, że i coraz liczniejsi i hojniejsi sponsorzy też tego wymagają. Rzetelna organizacja i ocena piw to nie wierzchołek góry lodowej, tylko zwykły standard. Standard dla tych, którzy chcą w konkursach brać udział. Nikt nie musi.

[kopyr]

Nie, nie daruję sobie tym razem - w dupach się wam poprzewracało - Certyfikowany Sędzia Konkursów Piw Domowych. Już sama nazwa brzmi kuriozalnie.

Gwoli ścisłości, to osoba, która zda egzamin to Sędzia Certyfikowany PSPD. Nazwa użyta w newsie jest może nieco przydługa, ale pochodzi od nazwy komisji, która organizowała pierwszy konkurs. De facto nie chodzi o podkreślenie "domowości" tych piw, taki sędzia może sędziować zarówno piwa domowe jak i przemysłowe. Nigdzie nie ma przymusu zapraszania takich sędziów do sędziowania w konkursie. Jeśli jednak taki sędzia legitymujący się certyfikatem będzie gdzieś sędziował, to PSPD gwarantuje, że posiada on wiedzę o piwie na poziomie co najmniej średnim i umiejętności sensoryczne podobnie. To jest znacznie wyżej niż na poziomie minimalnym.

Kiedy będziecie certyfikować samych piwowarów domowych? A może wprowadzicie pozwolenia - kto nie należy co "cechu", ten nie ma prawa nazywać swojego produktu piwem, ani wystawiać w konkursach.

Nie będziemy. W konkursach organizowanych przez PSPD, jak i tych organizowanych przez inne osoby, organizacje, a przeprowadzanych wg wytycznych PSPD, może startować każdy piwowar domowy. Póki co nie ma konkursów tylko dla członków PSPD, być moze kiedyś takie powstaną, choć ja osobiście nie widzę takiej potrzeby.

I tak oto środowisko wolnych ludzi warzących sobie w domu piwko zmienia się w zbiurokratyzowaną machinę z certyfikatami, pozwoleniami, akcyzami
Na szczęście można być poza.

Miejmy nadzieję, że później z tego środowiska wolnych ludzi, zamienionego w zbiurokratyzowaną machinę, powstaną browary rzemieślnicze, których tak nam w Polsce brakuje.
Nawet "będąc poza" można czerpać korzyści z tego, co organizuje PSPD lub poszczególni jego członkowie.

I żeby była jasność - nie jestem za tym, żeby w konkursach sędziowali lamerzy z łapanki. Wiadomo, że musi to być ktoś z minimalną chociaż wiedzą i doświadczeniem. Ale, jak rany, nie na podstawie jakichś certyfikatów stworzonych tylko w tym celu (jurorowania piwom domowym)

A BJCP w jakim celu zostało stworzone?

Nie mój cyrk, nie moje małpy, ale takie moje zdanie i po prostu... śmieszy mnie to

No to pośmialiśmy się i gitara. Śmiech to zdrowie.

[delvish]

Na szczęście można być poza.

No i nawet minister dla takich "z poza" jest. Arłukowicz się nazywa

[Marusia]

Slayowi mimo wszystko chodziło chyba głównie o nazwę - kurs dla sędziów piw domowych, że to jest niepotrzebny dodatek w nazwie - jeśli ktoś potrafi oceniać piwa domowe, to tym bardziej będzie potrafił oceniać przemysłowe.

[iron]

Mnie najbardziej robawiła obecność w składzie wykładowców dwóch pań z Warki - zamiast uczyć innych, może by sie zajęły koszmarkami smakowymi z własnego browaru

[skitof]

Mnie najbardziej robawiła obecność w składzie wykładowców dwóch pań z Warki - zamiast uczyć innych, może by sie zajęły koszmarkami smakowymi z własnego browaru

Panie te będą tym razem po raz drugi, więc już miały okazję się z tego "tłumaczyć"
No cóż każde piwo w różnych fazach jego powstawania ma swój bardzo precyzyjnie określony profil i zadaniem tych pań nie jest określanie tego profilu, tylko stwierdzenie czy dana próbka idealnie odpowiada profilowi czy nie. A jeżeli coś jest nie tak, to trzeba powiedzieć co.

[jacer]

A może wprowadzicie pozwolenia - kto nie należy co "cechu", ten nie ma prawa nazywać swojego produktu piwem, ani wystawiać w konkursach.

hehe, będąc o 15.00 u kopyra własnie o tym mówiłem. Trza by zorganizować drugą organizację lub oddział w ramach Cechu Rzemiosł Różnych, który jeszcze istnieje.

Egzamin czeladniczy. Jak nie masz, to nie możesz startować w konkursach ani tym bardziej otwierać browaru rzemieślniczego. Tak jak to było kiedyś i było dobrze.

[kopyr]

Slayowi mimo wszystko chodziło chyba głównie o nazwę - kurs dla sędziów piw domowych, że to jest niepotrzebny dodatek w nazwie - jeśli ktoś potrafi oceniać piwa domowe, to tym bardziej będzie potrafił oceniać przemysłowe.

No i ten przymiotnik nie pada w tym kontekście nigdzie poza newsem. Tak że trochę mnie zaskoczyło tak alergiczne zareagowanie na ten przymiotnik, w końcu PSPD też ma domowy w nazwie.

[kopyr]

Mnie najbardziej robawiła obecność w składzie wykładowców dwóch pań z Warki - zamiast uczyć innych, może by sie zajęły koszmarkami smakowymi z własnego browaru

Ich główną zaletą są ćwiczenia warsztatowe z próbkami wzorców wad piwa. To jest taka typowo sensoryczna sprawa - trzeba nauczyć się identyfikować poszczególne aromaty, a dopiero wiedza o danym stylu pozwala zakwalifikować dany aromat czy to do wad, czy typowych i pożądanych dla danego stylu składowych aromatu.

[Wujcio_Shaggy]

(...)
Egzamin czeladniczy. Jak nie masz, to nie możesz startować w konkursach ani tym bardziej otwierać browaru rzemieślniczego. Tak jak to było kiedyś i było dobrze.

Po kim, jak po kim, ale po Tobie to się pochwały feudalizmu nie spodziewałem...

[Marusia]

Tak że trochę mnie zaskoczyło tak alergiczne zareagowanie na ten przymiotnik

Alergie atakują znienacka

[zgoda]

Zgodnie z niepisaną tradycją tego forum zawiadamiam, że się nie wybieram. :P