Udało mi się wpaść na bogumiński festiwal piwa. Zapowiadało się dość szumnie, jednakże ambitne plany organizatorów trochę pokrzyżowała pogoda. Być może dlatego z zapowiadanych browarów sporo nie przyjechało. Z ciekawszych browarów udało mi się dostrzec następujące: Franc, Vyškov, Polička, Qásek, Skřečoňský Žabák i co ciekawe jeden browar „z zaświatów” czyli Minipivovar Kopřivnice ze swoim „Chacharkiem”. Nie byli obecni niestety: Avar, Koniček, Slezan, Kozlovice i Hukvaldy. Resztę stanowiła już głównie czeska masówka.
Najciekawszą propozycję piwną miał według mnie Žabák (jasna 11°, półciemna 13° oraz IPA 16°), z których próbowałem wszystkich. Franc tradycyjnie serwował piwa smakowe, ale tym razem jego oferta ograniczyła się do zaledwie dwóch: waniliowego i orzechowego. Vyškov wystąpił ze swoimi mocniejszymi piwami czyli „Jubilerem” i „Generalem”, a chłopaki z ostrawskiego Hobita z jasnym i półciemnym „Qaskiem”. Niewątpliwie największym zaskoczeniem był udział Minipivovaru Kopřivnice z jasnym „Chacharkiem” 12° w wersji filtrowanej i niefiltrowanej. Człowiek nalewający koprzywnickie piwa zapytany czy wznowili warzenie piwa odpowiedział, że tak oraz że sladek pojawia się w tym celu dwa razy w tygodniu w browarze. Twierdził także, że ich piwa powrócą na weekendy do lokalu „Pivnice Žaba” w Koprzywnicy. Czas pokaże na ile rzeczywiście tak będzie. Już wkrótce odbędą się pivni slavnosti w Sztramberku, zobaczymy czy się pojawią, w końcu na żadną inną imprezę bliżej już mieć nie mogą.
Z piw degustowanych przeze mnie tego dnia najlepiej oceniam IPA od Žabáka. Wrażenia smakowe niemal identyczne z „Atakiem Chmielu” z Pinty. Jasna 11° i półciemna 13° też trzymają niezły poziom. Koprzywnicki „Chacharek” w wersji niefiltrowanej (choć jak dla mnie dość klarowny) także mi smakował aczkolwiek nie wywołał jakichś większych zachwytów z mojej strony. Skusiłem się też na waniliowego, jasnego Franca, ale prócz silnego aromatu wanilii w smaku nie znalazłem niczego specyficznego co odróżniało by to piwo od innych jasnych 12tek.
Było co nieco także i dla birofilów. Podstawki z Vyškova i Kopřivnicy, ten drugi minibrowar miał również do sprzedania szklanki z "Chacharkiem" za 50 kč. Szklanki i inne gadżety można było zakupić także od Skřečoňskiego Žabáka. Dla tych którym mało było piwa na festiwalu istniała możliwość zakupu piw butelkowych z Vyškova i Polički oraz petów od Žabáka.
O 17tej musiałem się już niestety zabierać z powrotem , ale wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. W sumie Bogumin do tej pory nie gościł u siebie zbyt często takich imprez. Czas pokaże czy pivni slavnosti staną się i tam imprezą cykliczną.
Comment