Pod względem kapsli lepsza. Wybaczcie nieco egozizmu ale doszły mi do kolekcji świetne okazy .Jeśli się szuka niektórych wzorów 3, 4 lata i znajduje je na tej giełdzie to dla mnie była ona jak najbardziej świetna. Entuzjazm wiec wziął górę .!!!
2002.10.26 - Tychy, Jesienna Giełda Birofiliów
Collapse
X
-
Oceny zwykle nie sa obiektywne i to mają do siebie.
Mocno zastanawiać sie nad oceną ??
To taka ważna sprawa że trzeba sie nad nią mocno i długo zastanawiać ??
Prosta sprawa , dla mnie giełda była udana.
Jeśli ktoś twierdzi inaczej, jego sprawa.
Niestety nie widzę sensu pouczania mnie co do jakości ocen.
Comment
-
-
Wiecie co, czegoś nie rozumiem.
Nie byłem dotąd na wielu giełdach. Raptem Świebodzice, Żywiec, Grodzisk, Chojnów. I wszędzie organizatorzy na miarę swoich możliwości (od ogromnych do bardzo skromnych) starali się jak mogli. Możliwości Kompanii Piwowarskiej są porównywalne do Żywca. A tu czytam, że było raczej kichowato. A przecież w Żywcu było naprawdę ekstra. Czyżby Tychom nie za bardzo zależało na zebranych opiniach.
Całe szczęście, że dla forumowiczów atrakcyjność każdej giełdy podnoszą spotkania.
Comment
-
-
1. Piwo z kega było wyjątkowo fatalne. Ja wprawdzie ogólnie za Tyskim nie przepadam, ale to, co lali, to nie wiem, co to było Poza tym kosztowało 2 złote, no myslę, że taka duża Kompania Piwowarska mogła zaszaleć na jedną bekę za frajer?
2. Cosik ze szkła niby zakupiłam, ale ogólnie bez rewelki było, jakoś najbardziej "szklana" cały czas jest Giełda w Żywcu - zresztą impreza o największym rozmachu i najfajniejsza
3. Ogólnie wszystko i tak mi się podobało, bo i tak wiadomo, że na giełdy przyjeżdżam głównie w celach towarzyskich
Comment
-
-
Marusia napisał(a)
1. Poza tym kosztowało 2 złote....
Comment
-
-
Sama giełda była "taka sobie", choć trochę etykiet przybyło, w tym jedna poszukiwana od 2-3 lat. Piwa lanego nie piłem bo zostałem ostrzeżony przed nim.
Zdaje się, że KP nie sponsorowała imprezy. Przynajmniej tak wynikało z informacji zasłyszanych od organizatorów - to oni sami zakupili piwo na giełdę.
Za to spotkanie z Forumowiczami trzeba uznać za, w oczywisty sposób, udane (jeszcze na nie udanym nie byłem).
A już Ci którzy nie dotarli do Starego Kocura w jego Zabrzańskiej siedzibie, mają czego żałować. W tym miejscu chcę podziękować wyżej wymienionemu i jego żonie. Niestety ja tam długo nie zabawiłem bo musiałem wracać do domu.
Ale za to zawitałem jeszcze w okolice Browaru w Zabrzu.Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
Comment
-
-
Dla mnie giełda była,udana pod co najmniej dwoma względami:
1. Kolekcjonerskim - wprawdzie wybrór szkła i gadżetów
był niespecjalny, ale dzięki umowie o bezgotówkowej wymianie
z pewnym kolekcjonerem - przywiozłem pełen bagażnik nowych
eksponatów, w tym kilka całkiem zgrabnych.
2. Towarzyskim - poznałem 2 nowych Forumowiczów,
miałem okazję zobaczyć się z już mi znanymi,
a ponadto uczestniczyłem w 2 pogiełdowych spotkaniach.
W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim tym, którzy odwiedzili
siedlisko StaregoKocura.
Jednocześnie zapewniam, że wszystkie ich bezcenne uwagi i porady
dotyczące mojej kolekcji zostały zebrane w brulionie, który
specjalnie po tej wizycie założyłem.
I jeszcze jedna uwaga - organizacja giełdy stała na mocno
średnim poziomie. Jako, że była to dla mnie już czwarta tego typu impreza w tym roku, potwierdziły się moje wcześniejsze spostrzeżenia,
że organizatorzy mogliby sie wiele nauczyć od Forumowiczów właśnie.
Zwłaszcza jeśli chodzi o atmosferę spotkań.
OldCatPiwo pite z umiarem
nie szkodzi w żadnych ilościach.
Comment
-
-
Giełda udana bardziej pod względem towarzyskim niż kolekcjonerskim. Co prawda wpadło troszkę nowych fantów, ale milej wspominam spotkanie w gronie forumowiczów. Poznałem kolejnych - Fruńka, Adam16, Kiszot, Celt_birofil, master_luki, Grzegorz_J_Bie - dla wszystkich pozdrowienia i piwko .
Po giełdzie było bardzo miło, a hot dog mexico który powalił Marusię wcale nie był taki ostry.
No i oczywiście wspaniałe przyjęcie u StaregoKocura, w jego rezydencji, gdzie szanowna małżonka wraz z latoroślą przyjęły nas iście po królewsku. Za to pięknie dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Co do następnego spotkania przy okazji giełdy to padła nazwa Kraków, w drugiej połowie lutego, czas można już rezerwować...(_)>
Nigdy się nie poddawaj!!!
Browar "Pyrlandia" Poznań - albeertos & kiler
Lech jest tam gdzie jego wiara
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Comment
-
-
Ja tesh tam byłem !
1. Giełdę potraktowałem raczej towarzysko (z kilku powodów)
2. Pomieszczenie (stołówka) było zdecydowanie za ciasne.
3. Co poniektórzy (Marco) musieli nawet dokładać "do interesu" z uwagi na uszczuplenie oferty sąsiadów...
4. Prezydium Forum stawiło się w komplecie (Prezes, Wiceprezes, Administrator).
5. Po części oficjalnej przyszedł czas na manewry terenowe, czyli próbę zwiedzania pozostałości Browatu Obywatelskiego. Niestety tylko próby, bo tamtejszy VIP, czyli cieć, aczkolwiek bardzo miły nie wyraził zgody na naszą peregrynację, bo mu szef... Na terenie browaru zlokalizowano oczywiście hurtownie, w tym artykułów mleczarskich . Nieustepliwy kolega prezes zaprowadził nas do sąsiedich zabudowań, należacych do firmy HOOP (szklankę piwa ), gdzie jego nieoceniona siła perswazji sparaliżowała ochroniarzy a my moglismy przez płot oglądać zabudiwania browaru. Krzysiu, który na tę okoliczność przywdział słynne spodnie bojowe, zaczął uprawiać wspinaczkę paletową, celem uwiecznienia zabudowań na kliszy fotograficznej. Jego wyczyny niezbyt się spodobały Głównemu HOOP-owi, co skutkowało zdecydowaną wymianą poglądów. Cel wyprawy został jednak osiągnięty, o czym mam nadzieję będziemy mogli się przekonać. Na własne oczy.
6. Kiedy uznalismy, że nic tu (na giełdzie) po nas, kolega prezes dał hasło do wymarszu. Zahaczylismy o bar Góral na tyłach dworca PKP. Najwiekszym wzięciem cieszył się omawiany wyżej Hot-Dog, przy spożywaniu którego znacznie wzrastało spożycie piwa
7. Na koniec czekała nas uczta u Starego Kocura. O jadłospisie moznaby bez końca, na temat serwowanego piwa również Niewątpliwą atrakcją było zwiedzanie słynnej szklanej kolekcji Gospodarza. Niektórzy goście usiłowali uskutecznić jakąś wymianę, ale Stary Kocur był niewzruszony. Mimo to było wspaniale, za co dziękujemy również Gospodyni !Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)
Comment
-
Comment