Pins to za mało.
No i zbyt widoczny to on nie jest.
Przecież nie będę każdemu zaglądać prawie za kołnierz.
Dlaczego za mało, czy ciężko by było zauważyć znaczek wielkości np. kapsla . Chodzi tylko o znak rozpoznawczy , widzisz znaczek podchodzisz mówisz swój nick i wszystko . Jesteś pewna że jest to osoba z forum .
Albo o takich flagach jakie nosili japońscy samurajowie .
A tak na poważnie to koszt takiego znaczka jest rzędu od 1,5 do 5 pln zależnie od materiału , wielkości znaczka i wielkości zamówienia .
A i od tego czy ma to być znaczek kolorowy czy nie .
Kochani
Moje małżonka pracuje w kameralnej ale profesjonalnej firmie reklamowej, która mogłaby podjąć się produkcji prawie każdego rodzaju gadżetu. Deklaruję rychłe podanie kalkulacji za jedną sztukę TYLKO CZEGO ??? i W JAKIEJ ILOŚCI ???
CZYLI PYTANIE ILU NAS JEST - TYCH CZYNNYCH oraz jak to rozprowadzić?
Na dwóch, najbliższych giełdach spotka się nas 40 (?), kilku seniorów
mogłoby wziąć po 3-5 szt dla "sąsiadów" ze swej okolicy i co dalej?
Czy ktoś mógłby wyłożyć za jeszcze kilkadziesiąt szt na zapas? Razem ile? Inna sprawa to koszulki - tu cena jeszcze bardziej zależy od gatunku oraz od minimalnej ilości. Decyduje koszt przygotowalni, naświetlarni, sita. Czyli jeszcze raz: co i ile maksimum?
Nie znam poprzedniej dyskusji na ten temat.
cosnek napisał(a) Jedynie co mi utkwiło w pamięci to twarz jednego zmęczonego gościa w holu, który przy stoliku drzemał i był szczęśliwy, że to już koniec giełdy
Nawet nie wiesz Cosnek jak potężnie mnie ubawiłeś tym textem !
Dla dobra tego kolesia nie podam jego namiarów ( aha - mnie w Krakowie nie było )
Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski. Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
Tumry napisał(a) Kochani
Moje małżonka pracuje w kameralnej ..... Czyli jeszcze raz: co i ile maksimum?
Nie znam poprzedniej dyskusji na ten temat.
Ja mam taką propozycję:
TRóJKĄT BERMUDZKI
tz. bierzesz podstawki, kufel i piwa>
wymieniasz podstawkę, kładziesz na nią kufel, po czym napełniasz piwkiem (piwko może być gatunku jakie lubisz).
Rezultat: napewno po kilku wymianach wszyscy spotkamy się w jednym pomieszczeniu, ciekawe tylko jakim? Izba czy szpital, ale znak będzie widoczny na pewno i co za spodkanie.....
W grodzie Kraka mnie niestety nie było ale w temacie identyfikacji forumowiczów moge dorzucic moje 3 grosze
Ja na każdej giełdzie pojawiam się w czerwonej koszulce browaru Kiper z Piotrkowa Trybunalskiego. Ze względu na małą ilość osób w takich koszulkach nie jest tak trudno mnie zidentyfikować
...i to jest wcale niezły pomysł. Każdy z nas niech się zaopatrzy w czerwoną czapeczkę w której będzie pokazywał się tylko na giełdach. Jak już się wszyscy zejdą do kupy to zawsze można przecież czapeczkę zdjąć. Ja bym tak raczej zrobił bo w czapeczkach mi nie do twarzy
Może jednak zrobimy jakiś znaczek rozpoznawczy, może być przyczepiony nawet na czapeczce lub gdzie kto woli.
Ja daję propozycję.
Ale chyba musi być zgoda Art-a (prawa autorskie to rzecz święta)
Znaczek to dobry pomysł, ale taki znaczek można zgubić lub zastawić za browara jak zabraknie kasy, Cosnek zrobił ciekawy projekt, można tylko dołożyć trochę kolorów i będzie ok.,proponuję aby każdy forumowicz wytatuował sobie ten znaczek na widocznym miejscu ciała , wtedy nie będzie kłopotu z identyfikacją, co o tym sądzicie
Czymże jesteś śmierci ! Gdzie jest twój oścień?
Skoro my istniejemy, śmierć jest nieobecna,
skoro tylko śmierć się pojawi nas już nie ma.
Epikur z Samos.
Zamieszczam fotkę z Krakowa, może to pomoże poszukać zaginionych.
Attached Files
Czymże jesteś śmierci ! Gdzie jest twój oścień?
Skoro my istniejemy, śmierć jest nieobecna,
skoro tylko śmierć się pojawi nas już nie ma.
Epikur z Samos.
Kolega Darek /darek 99/ pisze że znaczek można z braku kasy zastawić-miejmy nadzieję ze nikt nie będzie zmuszony do tak drastycznych posunięć,i że znajdzie trochę kasy na "browca"nie zastawiając naszego znaku rozpoznawczego...Tak więc "czarne wizje"braku funduszy odsuwamy na bok,w najgorszym z przypadków można za piwko zapłacić "papierem wartościowym" jakim jest......etykietka!!! Oj.....a niektóre to rzeczywiście są niezłym "papierem wartościowym"
winczer napisał(a) adam 16 napisał: Niestety nie wiem gdzie byli inni-bo ich niestety nie zidentyfikowałem ,ale ja winczer siedziałem po prawej /od wejścia/ stronie przy stoliku na samym końcu-zaraz przy tym fortepianie (chyba to był fortepian -nie znam się ma tym)Miałem na stoliku czarny klaser ze sporą ilością etykiet przedwojennych,a po mojej lewicy /tylko bez aluzji do tej"lewicy" /był kolega z pokażną ilością podstawek piwnych.Może ktoś skojarzy.....byłoby mi bardzo miło
To czy ja przypadkiem nie od Ciebie nabyłem okupacyjną etykietę z Będzina?
Comment