nikita_banita napisał(a) Piecia nadaje jakieś trzęsienie ziemi, ale mam nadzieję, że mimo wszystko uda nam się wydostać z Podlasia, aby nawiedzić mazowieckie strony.
Przywiozę podstawki i część etykiet polskich do wymiany (najmilej widziane et. Dojlid - mam sporo dubli białostockich więc do dzieła!).
oj może być trzęsienie (portfela) ale najwyżej nie będę przez tydzień nic jadł a i tak przyjadę
Koniec i bomba,
Kto nie pije ten trąba !!!
__________________________
piję bo lubię!
Najpoważniejszym powodem do "trzęsienia portfela" w takich miejscach
jest to, że oglądasz coś u innych (w zależności od upodobań i preferencji), łapy ci się trzęsą, ślinisz się. Krótko mówiąc musisz to coś mieć. I wtedy to właśnie następuje...
No jak to, dyby przywiezione, beczka belfaścika zamówiona, wszystko zapięte na przedostatni guzik, a Ty stawiasz pod znakiem zapytania swój przyjazd? I co będzie z otrzęsinami?
Krzych15 napisał(a) W tym roku przed Litwą ,zaliczę jeszcze Warszawską giełdę tym bardziej że słyszałem o ubiegłorocznej same superlatywy.
Taak! Taaak! Dobrze słyszałeś! W tamtym roku bardzo elegancko było. Zrobiłem kilka bardzo dobrych interesów, piwka było ile trzeba, parę osób poznałem i pogoda była przednia. Jedyn e uwagi to sprawa zaproszeń, ale to już przerabialiśmy...
mam pytanko: wspomniane coś zostało nt. zaproszeń na giełdę. Czy w związku z tym niezbędny jest jakiś glejt, żeby na imprezę się dostać, czy też jest ona ogólnodostępna ?
Krok po kroku, krok po kroczku,
Najpiękniejsze w całym roczku
Idą Święta...
Comment