To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Serdeczne podziękowania dla Marusi, Jasia Piwosza oraz Małejżonki i Irona, że zechcieli mnie odwiedzić w... Żywcu.
Niezmiernie miło było mi poznać przesympatycznego Wesołego, Browarzyciela oraz Irona z Małążonką. Szkoda, że nie udało się posiedzieć tak zwyczajnie przy piwku...
A dla Grzegorza wyrazy uznania za tak profesjonalną załogę Piwiarni. Ludzi tak świetnie przygotowanych do zawodu można spotkać tylko w prawdziwych lokalach. A to dzisiaj raczej rzadkość.
No to i ja:
cyborgowe podziękowania dla Grzegorza za organizację i gadżety , dla Marcopoloca za opiekę żywnościową , dla Biermanna za rytualną publiczną wymianę koszulek , dla Dkrasnodębskiego i Irona za nowe doznania księżycową porą , dla wszystkich piwowarów i kolekcjonerów za mniej lub bardziej owocne wymiany, dla etatowych pogowaczy za mniej lub bardziej miłe i bolesne fikołki pod sceną oraz dla Brew za wożenie mej osoby po Polsce południowej i cierpliwość dla moich słoneczno-burzowych monologów
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Ufff, wróciliśmy
Było fajnie jak zwykle, a właściwie jeszcze fajniej. Bardzo podobała mi się obecność browarów restauracyjnych, jedzonko było dobre, powrót portera lanego to dla mnie wydarzenie pierwszego półrocza 2006, fajne gażdżety porterowe - jak dla mnie rewelka pod każdym względem
Dużo prezentów dostałam, za które wszystkim serdecznie dziękuję, przepraszam, że nie miałam się tym razem czym zrewanżować, postaram się nadrobić za rok
Dodatkowo jakoś udało mi się przeżyć sobotę począwszy pić piwo o 9 rano, skończywszy o północy, bez żadnej drzemki w środku dnia
A wracaliśmy pociągiem tak zapchanym, że siedzieliśmy i trochę też drzemaliśmy toalecie
Ja też dziękuję:
- organizatorom za niezłą imprezę, loteryjne wygrane i za to, że na zaproszenia wraz z synem czekaliśmy trzy dni, a nie trzy lata jak w Tychach
- Shlangbaumowi i e-prezesowi za zamianę Ciechana na Smoczą Głowę
- niezawodnej ekipie Bractwa Piwnego Ziemi Podlaskiej, za dotrzymywanie towarzystwa w pogodzie i deszczu oraz za giełdowanie już po oficjalnym zakończeniu Giełdy
- wszystkim innym poznanym na giełdzie i znanym już wczesniej osobiście lub internetowo, z którymi miło spędziłem czas w Żywcu
Mnie tylko żal, że byłem tylko w sobotę na te parę godzin, a nie jak zwykle na parę dób. Żal rośnie wraz z pojawianiem się kolejnych zdjęć piątkowych i niedzielnych...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
A dla Grzegorza wyrazy uznania za tak profesjonalną załogę Piwiarni. Ludzi tak świetnie przygotowanych do zawodu można spotkać tylko w prawdziwych lokalach. A to dzisiaj raczej rzadkość.
dla Grzegorza - rzeczywiście - wyrazy uznania za giełdę!!
ale...
a) hostessy - rzeczywiscie urodziwe, ale czy kompetentne? - nie zawsze (niektóre się sprawdziły, nietóre niestety nie)
b) załoga piwiarni, zwłaszcza pierwszego dnia niestety się nie spisała - zwłaszcza jeśli chodzi o Brackie
Koniec i bomba,
Kto nie pije ten trąba !!!
__________________________
piję bo lubię!
duże podziękowania dla grzegorza zwierzyny , władka gawlińskiego i pozostałych organizatorów za trud włożony w organizacje giełdy,oraz za miłe przyjęcie ekipy tyskiej
Ja jako debiutant na Giełdzie pozdrawiam wszystkich nowopoznanych Forumowiczów i przyłączam się do podziękowań dla tychże a także dla organizatorów.
Ponadto Darkowi dziękuję za autorski egzemplarz dzieła wiekopomnego a pozostałym współautorom za gustowne dedykacje
Poddany indoktrynacji Biermanna poważnie rozważam rozpoczęcie kariery zbieracza (kwestią poniekąd otwartą pozostaje - czego ?) - coby nie wyszło na to że przyjeżdżam na giełdę tylko po to żeby się napic.
Ponadto chciałbym zdementowac pogłoski jakoby Małażonka wygrała konkurs porterowy. Jako kołcz i rzecznik prasowy mojego zawodnika - informuję, że zgodnie z wcześniejszymi założeniami to my zwyciężyliśmy A pozatym, niektórzy grali znaczoną macą.
... Poddany indoktrynacji Biermanna poważnie rozważam rozpoczęcie kariery zbieracza (kwestią poniekąd otwartą pozostaje - czego ?) ...
Titusa to druga giełda i już się zapalił do zbierania, choć wcale go nie indoktrynowaliśmy powodzenia w tej ciekawej pasji dla wszystkich, którzy jeszcze to rozważają
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes
Titusa to druga giełda i już się zapalił do zbierania, choć wcale go nie indoktrynowaliśmy powodzenia w tej ciekawej pasji dla wszystkich, którzy jeszcze to rozważają
Hehehe... A może warto ostrzec Konego że wciągnięcie się oznacza wydawanie sporej kasy na rzeczy, koło których do tej pory przechodził obojętnie.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes
Titusa to druga giełda i już się zapalił do zbierania, choć wcale go nie indoktrynowaliśmy powodzenia w tej ciekawej pasji dla wszystkich, którzy jeszcze to rozważają
To ja mam fajnie, jak zaczęłam przyjeżdżac na gieldy, to zbierałam szkło, a teraz już nic nie zbieram, czyli u mnie jakoś ten mechanizm zadziałał odwrotnie
Comment