Wrażenia z giełdy
2001.06.16 - VI Giełda Birofiliów w Żywcu
Collapse
X
-
Króciutko:
wyruszyłem ze Świdnicy w piątek ok. 23.00, po drodze zabierając ekipę. W Żywcu byliśmi kilkanaście minut po 5.00. Podróż nie dłużyła się zbytnio - poszła krata Książęcego
Otwarcie giełdy - godz. 6.00, dużo ludzi - w końcu największa giełda w Polsce.
Handel niespecjalny - niskie ceny na szkło, oferty wafli przebogate, ale zainteresowanie nieduże. Nowość - dużo starych butelek ze Lwowa i Trzcinicy - chyba trafiło sie jakieś duże znalezisko. Oferta etykiet nierewelacyjna, jak zwykle trochę nowości, trochę ciekawej przedwojny (np. Częstochowa K. Szwede), ale ogólnie rewelacji nie było.
Ładna pamiątka - okolicznościowy kufel, porcelana z deklem.
Po giełdzie - sympatyczna imprezka przy piwie w ośrodku "Neptun" w Zarzeczu. Z atrakcji - spacer w ulewie i kąpiel w piwie.
Niedziela - powrót trasą turystyczną - prawie 12 godzin jazdy.
Ale żyję
-
Comment