no lepiej ze goraco niźli miało lać :-) w sumie to sierpień...w porównaniu z ubiegłymi giełdami w Warszawskim Browarze byłem bardzo mile zaskoczony, czuje nosem że nastepne bedą jeszcze lepsze
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Nie będę ukrywał. że na samym początku panienki z rejestracji podniosły mi ciśnienie.
"Upominki Pan dostanie w przyszłym roku"
Później to juz mogło być tylko lepiej, szczególnie po spotkaniu forumowiczów
Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
"W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."
"denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
...i już po giełdzie. Na cito parę wrażeń...
Piękna, słoneczna i gorąca sobota. Całonocna jazda, o 5.15 jesteśmy z kumplem pod browarem. Pytam, czy można wchodzić ? oczywiście, więc wjeżdżamy do środka i zajmujemy miejsca. Jest już całkiem sporo ludzi i z każdą chwilą dochodzą następni. Wkrótce zaczyna brakować stołów i ławek. Intensywny handel mniej więcej do godziny dziesiątej, potem już tylko towarzysko. Poznałem całkiem sporą grupę forumowiczów. Niestety, co dobre, szybko się kończy, około trzynastej ruszam w drogę powrotną. Potworny upał, piękna, słoneczna pogoda na trasie do Wrocławia jest udręką. Ale jakoś dojechałem, zaliczając przy okazji wizytę w **** i pozostawiając tam okolicznościową giełdową szklankę.
Jak dla mnie giełda bardzo udana, sporo etykiet udało mi się sprzedać i wymienić. Ogólnie - wybór etykiet raczej skromny. Uwagę zwracały piękne "przedwojny" Jacka Jakubca - Myślęcinek, Dębno, Bydgoszcz. Ale te ceny ... Sporo było kapsli, dużo podstawej, natomiast mizeria w szkle ? właściwie nie zauważyłem nic godnego uwagi, a szkła starszego, sprzed 1990 r. w ogóle nie zauważyłem (oprócz dwóch przedwojennych kufelków tyskich u Marka Brandysa). Mi udało się zbyć tylko jedną szklankę, więc wszystko, co zostało, rozdałem forumowiczom. Sam dostałem trzy różne "Okocimie" od Anda96.
Moja opinia: duża giełda, dobrze przygotowana (zwłaszcza od strony marketingowej - zaproszenia, prezenty, piwo, kiełbaski). Myślę, że przyjmie się na stałe, zwłaszcza, że termin mimo wszystko wygodniejszy jest od styczniowego terminu giełdy w Muzeum na Woli. Właściwie ma dwa zastrzeżenia:
po pierwsze - giełda odbywała się na dziedzińcu. Akurat dopisała pogoda, ale gdyby było zimno i deszczowo, nie byłoby jak się wystawić. Nawet wiatr stwarzał zagrożenie dla etykieciarzy, którzy zazwyczaj nowości rozkładają dla wygody luzem na stole. Tym razem się udało, ale na przyszłość trzeba znaleźć odpowiednią salę.
Po drugie - spore zamieszanie zrobiło się z prezentami. W teorii było tak ? kto otrzymał zaproszenie,oddawał wypełnioną ankietę i dostawał kwit na prezent. W praktyce wiele osób przyszło nie posiadając zaproszeń i nie otrzymało prezentu. Na przyszłość więc należy albo przygotować prezenty dla wszystkich, albo urządzić loterię, żeby przydzielał je ?ślepy los?, a nie miłe panienki z biura, bo rodzi to nerwowość wśród zbieraczy.
W sumie - dobra giełda, oby tak dalej. Wielka podziękowania dla Krzysztofa Ozdarskiego, głównego organizatora, oraz jego współpracowników (dobrze wiem, ile to jest roboty :-) ), a także dla pan Wernera Jansena, prezesa zarządu Brau Union Polska Sp. z o. o., który osobiście baczył, aby giełda przebiegała sprawnie i nie zabrakło piwa.
wczoraj w telewizorni na programach TV4 i TVP3 w Kurierze Warszawskim można było obejrzeć krótkie filmiki z giełdy. Oba nagrałem na wideo. Mogę wziąć do Chojnowa na zlot.
Uch. Faktycznie było dość gorąco, ale odpowiedni złoty płyn zapewniał dobre chłodzenie. Zyskałem trochę blaszek, ale niestety ze szkłem było bardzo krucho - nic starszego, czy egzotycznego. Ja osobiście łyknąłem jedynie ładną szklanicę do pszenicznego Paulanera, szklankę BK żeby mieć z czego pić (piwo oczywiście w plastiku 0,4 ) oraz komplecik Koenigsbachera, na ten jednak byłem już wcześniej umówiony. Sytuację uratowali Krzysiu i And69 (dzięki!), którzy szczodrze obarowali forumowiczów (w przeciwieństwie do organizatorów którzy w tym miejscu trochę dali plamę)
Było piwo, byli birofile, było dobrze
Zidentyfikowani forumowicze:
-Krzysiu
-Zythum
-Slavoy
-Ahumba
-Darek99
-And69
-May
-Piecia
-Paveuek
-Kangurpl
-Krzysztof
-Arti
-Roman-n
Mam nadzieję że nikogo nie pominąłem.
Było całkiem,całkiem-dobra organizacja,stoliki,parasole i ławki (choć tych ostatnich stosunkowo niewiele)ustawione w miejscu gdzie to bezlitosne słońce nas w całości nie"zalewało"Pomyślano również o kiełbaskach i piwku-miłą niespodzianką były liczne konkursy,zabawy (z nagrodami oczywiście) a całosć uzupełniana była grą orkiestry,która śpiewała dla nas hymn browarów"Królewskich"Poza tym przy wyjsciu z giełdy-miły akcent organizacyjny,reklamóweczka z prezentami (szkoda tylko że bez piwa na podróż )Pod względem kolekcjonerskim zaś (co oczywiście nie jest winą organizatorów) KLAPA (przynajmniej dla mnie)pomimo-jak to Krzysiu określił pieknych etykiet"przedwojennych"[.?.]Jacka Jakubca-i naprawdę ciekawych i godnych uwagi etykiet (tym razem przedwojennych)Mirka Barana nie udało mi się dobrać do zbioru satysfakcjonującej ilości etykiet-ale i te 4 szt jakie zasiliły moją kolekcję też muszą starczeć..Tak że ogólnie giełdę uważam za udaną miła obsługa,mili Warszawiacy (pozdrawiam szczególnie kolegę"gawędziarza" Marcina Sereję i Darka Orłowskiego)Od tego ostatniego liczę na odbitkę zdjecia które mi zrobił.Na zakończenie powiem--do zobaczenia za rok-Warszawo!!!
Mnie z Kempem udało się porozmawiać. Obok stał Czes ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to on. Dopiero później skojarzyłem go ze zdjęciami z Piwosza. Ogólnie trochę słabsza giełda od tych na których byłem poprzednio (w sensie eksponatów). I jakoś tak po giełdzie szybko się rozeszło - niestety nie było takiego fajnego trawnika jak w Żywcu i upał nas zmęczył. Przepraszam Piecia za to , że pewnie nie mogłeś się dodzwonić ale padła mi komórka. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w BIałym.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Przepraszam Piecia za to , że pewnie nie mogłeś się dodzwonić ale padła mi komórka. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w BIałym.
nie ma sprawy i trzymam za słowo a co do doliczenia się ilości wypitego piwka to i ja mam problemy. Dzięki dla And69 za powiększenie mojej kolekcji szkiełka! Była to moja 1-wsza większa giełda i napewno nie ostatnia!!!
Koniec i bomba,
Kto nie pije ten trąba !!!
__________________________
piję bo lubię!
Pragnę przypomieć, że pomysł z ankietami funkcjonuje także w Żywcu. Jest to usprawnienie, które pozwala przewidzieć potrzebną ilość upominków. Nigdy nie będzie tak że starczy dla wszystkich. Przecież w Warszawa to duże miasto.
Ilość wysłanych zaproszeń była proporcjonalna do ilości posiadanych adresów.
Niestety zostali pominięci kolekcjonerzy, których znam od lat z różnych giełd. Boleję z tego powodu. Postaram się żeby w przyszłym roku zaproszenia dostali ci uczestnicy, którzy byli łaskawi zostawić nam swoje pełne adresy.
Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki. www.twojmalybrowar.pl
Na przyszłość więc należy albo przygotować prezenty dla wszystkich, albo urządzić loterię, żeby przydzielał je ?ślepy los?, a nie miłe panienki z biura, bo rodzi to nerwowość wśród zbieraczy.
W sumie - dobra giełda, oby tak dalej. Wielka podziękowania dla Krzysztofa Ozdarskiego, głównego organizatora, oraz jego współpracowników (dobrze wiem, ile to jest roboty :-) ), a także dla pan Wernera Jansena, prezesa zarządu Brau Union Polska Sp. z o. o., który osobiście baczył, aby giełda przebiegała sprawnie i nie zabrakło piwa.
Co do podziękowań....
Należą się także Justynie, która wzięła na siebie ciężar zorganizowania Giełdy, co prawda dzięki moim namowom i przy mojej pomocy....
Prezes nazywa się Werner Jansel.
Jeszcze wracając do pomysłu losowania upominków, to przypomina mi się historia z roku 2000, kiedy główną nagrodę wygrał chłopiec, którego na Giełdę zabrał ze sobą kolega.
Przypominam, że tą nagrodą była statuetka z Królem Zygmuntem.
Do dzisiaj nad tym faktem boleje Darek Orłowski, który nawet usiłował odkupić wygraną.....
Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki. www.twojmalybrowar.pl
Comment