III Wrocławskie Warsztaty Piwowarskie 13 maja 2006 - plotki

[strzelczyk76]

Super impreza, wprawdzie zaliczyliśmy tylko sobotę - ale jesteśmy bardzo zadowoleni z warsztatów, spotkania starych i poznania nowych znajomych, dobrego piwa w ilościach nieograniczonych, długiego spaceru po Wrocławiu, pełnego bagażnika wszystkiego co z piwem związane w drodze powrotnej

Wielkie podziękowania dla Marusi oraz wszystkich, którzy przyczynili się do organizacji, dla sponsorów za super prezenty, za piwa dla Chrisa i Warka, dla Joelki i Sebastiana za przytaszczenie słodu, Arta za kapsle, Marcin za koszulkę - oraz dla całej reszty za przemiłe towarzystwo

Osobne podziękowania dla towarzyszy tańca - pląsanie na parkiecie w towarzystwie lepszej połowy Administracji, kota_z_c... oraz Naczelnika i dkrasnodębsk(iej) (ach ten biust ) - pozostawia naprawdę niezapomniane wrażenia...

Do następnego razu!!!

[JAckson]

Darek przyniósł pod koszulką trzy piłeczki do piłkarzyków

[kot_z_cheshire]

Darek przyniósł pod koszulką trzy piłeczki do piłkarzyków

Chyba lekarskie

[JAckson]

Chyba lekarskie

Być może. Ja lekarzem nie jestem więc się nie orientuję

[dkrasnodebski]

Jako osoba niezwykla małomówna, ograniczę się tylko do jednego
DZIĘKUJĘ

[Krzysiu]

... 2. jerzemu za poranne podtrzymywanie mnie przy życiu niepasteryzowanym czarneckim piwem....

Wybacz, kolego, ale to błąd. Jerzy nie miał ani grama mojego niepasteryzowanego piwa.

[Chris]

Wybacz, kolego, ale to błąd. Jerzy nie miał ani grama mojego niepasteryzowanego piwa.

Ahumbie sie pomyliło chyba z czarnkowskim niepasteryzowanym...a tak w ogóle czepiasz się czy się nie domyśliłeś o co chodzi?

[Ahumba]

Wybacz, kolego, ale to błąd. Jerzy nie miał ani grama mojego niepasteryzowanego piwa.

Krzysiu, od kiedy Ty pasteryzujesz swoje piwa .

A Chris ma racje, chodziło oczywiście o czarnkowskie

[Antałek]

Naprawdę?? To musiało być już chwilkę po warsztatach. Pamiętam, jak przez mgłę, że kiedy zaczynała mnie dopadać spirala śmierci usłyszałem wołanie. Myślałem, że to było wołanie z tego białego tunelu co mi się ukazał, więc nie uległem.
Poznałem tylu fajnych ludzi i jak się okazuje tylu fajnych nie zdążyłem Nie ma się co martwić, jeśli mnie jakieś piwo nie wysadzi w powietrze, to przy najbliższej okazji chętnie wychylę z Tobą niejedno piwko. A może nie musimy czekać rok do następnych warsztatów. W Krakowie jest dużo pub'ów, w tym również mój własny - skrzyneczka domowego w kuchni, hihi Pozdrawiam

[jerzy]

Wybacz, kolego, ale to błąd. Jerzy nie miał ani grama mojego niepasteryzowanego piwa.

Po giełdzie w Świdnicy dałeś mi PETa swojego piwa. Skąd wiesz, że nie przetrzymałem go do teraz i nie poczęstowałem nim Ahumby? ;-P

[Chris]

Po giełdzie w Świdnicy dałeś mi PETa swojego piwa. Skąd wiesz, że nie przetrzymałem go do teraz i nie poczęstowałem nim Ahumby? ;-P

A nie częstowałeś czasem Ahumby chlebkiem na piwie?

[Chris]

Naprawdę?? To musiało być już chwilkę po warsztatach. Pamiętam, jak przez mgłę, że kiedy zaczynała mnie dopadać spirala śmierci usłyszałem wołanie. Myślałem, że to było wołanie z tego białego tunelu co mi się ukazał, więc nie uległem.
Poznałem tylu fajnych ludzi i jak się okazuje tylu fajnych nie zdążyłem Nie ma się co martwić, jeśli mnie jakieś piwo nie wysadzi w powietrze, to przy najbliższej okazji chętnie wychylę z Tobą niejedno piwko. A może nie musimy czekać rok do następnych warsztatów. W Krakowie jest dużo pub'ów, w tym również mój własny - skrzyneczka domowego w kuchni, hihi Pozdrawiam

a do kogo się zwracasz? bo nie rozumiem..

[Krzysiu]

...a tak w ogóle czepiasz się czy się nie domyśliłeś o co chodzi?

Domyśliłem się, a czepiam się, aby podtrzymać imidż

...Po giełdzie w Świdnicy dałeś mi PETa swojego piwa. Skąd wiesz, że nie przetrzymałem go do teraz i nie poczęstowałem nim Ahumby?

Ja wiem wszystko. Wypiliście w pociągu.

[Maggyk]

Kolej na moje podziekowania:
- Maruśce za to, że taka miła w dotyku i tak świetnie zorganizowała warsztaty;
- Sensorowi za to, że teraz będę mogła brylować w Opolu udając fachową ocenę sensoryczną, udając, bo coś się czuję daltonistą zapachowym;
- Carlbergom za nocleg, piwo, wyżywienie, bardzo szybki transport
- Kangurowi, Krzysiowi i Sensorowi, że umilali mi pierwsze chwile pobytu na warsztatach w "loży szyderców', Krzysiowi jeszcze raz za to, że wie, kiedy należy zacząć degustację i jest fachowo zaopatrzony w szklanicę
- tancerzom z parkietu za nocne wygibasy
- grającym na folijce za świetną siedzącą pielgrzymkę
- Jerzemu za to, iż nie zapomniał, iż jest Artem 2 i pięknie się mną opiekował dopóki Art 1 nie przyszedł
- Artowi za to, że jest fajnie
- itp. itd.

I jeszcze na koniec, chciałabym zaprzeczyć wszelkim pomówieniom o wściekliznę, które pochodzą od jednego takiego Chrisa i ostrzec - on gryzie

[jerzy]

Ja wiem wszystko. Wypiliście w pociągu.

Nic nie wiesz - ze Świdnicy wracałem autobusem i nie piłem w nim piwa.