Hmm A nam ( mojej Żonie i Mi ) nie za bardzo . Jako amatorzy zbytnio nie udało nam sie dowiedziec ani uzyskac konkretnych informacji na temat warzenia Browara. fakt była pokazówa ale troszke jałowa . ale w skrócie ... było troszke niedociągnieć ale wszystko w granicach normy . IV WWP uważam za udane . mam nadzieje ze V WWP będą bardziej dopracowane. w razie czego możemy pomóc przy organizacji ...
Hmm A nam ( mojej Żonie i Mi ) nie za bardzo . Jako amatorzy zbytnio nie udało nam sie dowiedziec ani uzyskac konkretnych informacji na temat warzenia Browara. fakt była pokazówa ale troszke jałowa .
Bo chyba nie jest możliwe nauczenie warzenia na jednym spotkaniu. Takie warsztaty mogą zaszczepić bakcyla, ale niekoniecznie nauczyć. Z drugiej strony jeśli zakupisz jakiś zestaw surowców czy to na bazie ekstraktów czy słodów i będziesz postępował zgodnie z instrukcją, ewentualnie zadasz kilka pytań na forum, to przy zachowaniu reżimu higienicznego piwo nie ma prawa ci nie wyjść. Może nie być wybitne, ale będzie dobre.
Co do samej imprezy to główną jej zaletą była dla mnie możliwość wymiany doświadczeń z innymi piwowarami, no i poznanie ludzi z forum na żywo.
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Bardzo mi sie podobalo.
Swietna organizacja, impreza sie sprawdza, z roku na rok coraz wieksze zaintersowanie (coraz wiecej nowych twarzy), lokal sie spisal (mimo tego ze nie bylo tego klimatu co rok temu, wyszlo swietnie lokal pomiescil wszystkich przybylych gosci o ile sie nie myle w szycie bylo ich okoloa 270 )
Co do pokazowki i nauczenia warzenia to zgadzam sie z kopyr'em. Podkreslam jednak ze byla mozliwosc nabycia ksiazki o warzeniu piwa, pozatym wydaje mi sie ze wiekszosc osob(piwowarow) dala by sie bez problemow wciagnac do rozmowy przy kufelku kozlaka (a podczas takiej rozmowy mozna sie zapytac co i jak o warzeniu)
Nam też się podobało Mi i narzeczonemu. On był na warsztatach rok temu i wrócił tak szczęśliwy do domu, że sami postanowiliśmy piwa sobie nawarzyć (gorzej że później trzeba było je wypić hehe). Ja dodatkowo postanowiłam,że musze być na warsztatach w tym roku. Bardzo mi się spodobała warsztatowa atmosfera. To że wszyscy byli mili i otwarci. Nie sądziłam, że poznamy tylu fajnych i ciekawych ludzi i tak miło spędzimy czas. Za rok też pewnie coś ze sobą przyniesiemy a jak nie wyjdzie- znów postaramy się o lodówkę
Witam, jak dla mnie impreza była dobra choć troche niedociągnięć jak ktoś wyżej napisał. Dzisiaj zaczełem swoja pierwsza warke ale tylko puszka. Na warsztaty udałem się aby skosztować domowych wyrobów i coś podpatrzeć z ważenia na żywo które nie było zbytnio ciekawe ani dobrze zademonstrowane, ale ciekawscy mogli coś wydusić z chłopaków z browar.biz. Chciałem jeszcze coś usłyszeć z samej teorii i historii ważenia. ;]
Co do piwka to powiem ze Żywe była najlepsze dla mniez z tych rozlewanych.
ogolnie atmosfera bardzo fajna będę tu za rok !
I pozdrowienia dla Pana z Jury który w Barze chciał odkupić plastikowy kubeczek za piwko od mnie !
Mi warsztaty jak zwykle bardzo się podobały i mam nadzieję, że z roku na rok będą coraz lepsze.
Co do "jałowego warzenia", to niestety, nie jest to fascynujące show, tylko żmudna praca i tak staraliśmy się to pokazać. Prawdziwie, bez żadnych bajerów. Jednak owa jałowość sprawiła, że przy garze głównie gościli ludzie, którzy coś już wiedzieli i potrzebowali więcej informacji, bądź tacy, którzy mieli doświadczenie, ale brakowało im wymiany doświadczeń.
Wiem, że nasz pokaz nie był idealny i cały przepełniony spontanicznością, ale staraliśmy się jak najlepiej odpowiadać na pytania widzów, bo samo oglądanie gara niestety wiele nie nauczy.
Pozdrawiam fantastycznego przedstawiciela sekcji szczecińskiej oraz wielkich nieobecnych: Grega, Naczelnika i Alchemycha.
Mało nie zapomniałem o gratulacjach, dla W_B, który zrobił wspaniałą pszenicę, Grega, najlepszego piwowara i Marusi, za dwa drugie miejsca i otarcie się o wygraną(1pkt!!!)
Same warsztaty przyjemne, jak każde spotkanie w gronie znajomych twarzy z browar.biz. Bębę je miło wspominał, zwłaszcza taniec monne, fajne piwa, brzęk tłuczenia kolejnej szklanki, długie rozmowy na ławce w parku w towarzystwie chrapiącego Titusa, spóźniony powrót do pracy za pożyczone pieniądze... i długo by wymieniać.
Mnie dzisiaj o 6:00 obudził budzik w sąsiednim pokoju hotelowym. Pierwsza myśl - zabiję.
Warsztaty świetne. Piwa współbrowarników - świetne. Ludzie - wspaniali. Mnie się bardzo podobało. Nie oceniam wartości poznawczych dot. technik warzenia, jakoś nie śledziłem... Ale warto był przyjechać, żeby Was poznać
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Nie pojechaliśmy pociągiem na który mieliśmy dotrzeć, bo impreza w Lamusie była przednia i żal było ją opuszczać. Na ten późniejszy nie zdążyliśmy dodreptać na dworzec i 2 godziny trzeba było jakoś przebiedować do następnego pociągu.
Mnie także się bardzo podobało, jak chyba zresztą wszystkim...
No i miło spotkać grono znajomych osób (oraz zaznajomić się osobiście z kolejnymi, znanymi wczesniej tylko z sieci)
do Sosnowca dotarłem dopiero teraz (odliczając czas na obiad, kąpiel i małą, która na ok godzinę uwiesiła się tatusiowi na szyi )
Comment