Jeżeli mnie w ogóle weźmecie do tego panelu, to może być, jak dla mnie, w kiblu, bylebym przyjechał w końcu.
A przy okazji - wiadomo co będzie degustowane?
Jeżeli mnie w ogóle weźmecie do tego panelu, to może być, jak dla mnie, w kiblu, bylebym przyjechał w końcu.
A przy okazji - wiadomo co będzie degustowane?
Kibel jest niezłym pomysłem tylko później tam się spory ruch zaczyna !!!
Piwo jest dowodem, że Bóg nas kocha i pragnie naszego szczęścia. Beniamin Franklin
Mam małe doświadczenie z Interwhisky Fair we Frankfurcie dwa lata temu. Tam były wykłady godzinne w kilku salach na raz, przez parę godzin każdego popołudnia imprezy. Prowadzone były przez poszczególne dystylernie i obejmowały przeróżne tematy (od tego jakie cygara smakują z jakimi whisky, przez odpowiedź na pytanie dlaczego konkretna whisky jest dojrzewana np w beczkach po sherry, aż po sposoby smakowania whisky). Wszystkie wykłady były ogólnie dostępne, a frekwencja pokazywała co ludzi faktycznie interesuje. Myślę, że - zachowując oczywiście skalę - można przenieść tego typu formułę. Czyli:
- sala jest podzielona na minimum dwie przestrzenie, które są oznaczone, i/lub jest informacja w programie cogdziekiedy (co powiecie na zrobienie oficjalnego programu warsztatów dostępnego wcześniej, z wyraźnie zaznaczonymi panelami/etapami/wykładami?)
- wykłady dla początkujących są prowadzone w większej części, a dla zaawansowanych w mniejszej/mniejszych częściach, ale niemal na równych prawach, tzn.: przestrzenie są otwarte do obejrzenia dla wszystkich, ale temat dla zaawansowanych wymaga np. zapisów (hipotetyczne grono jest i tak mniej lub bardziej znane ), które dadzą prawo głosu (i degustacji połączonej z opinią organoleptyczną); osoby początkujące, które będą chciały oglądać stare wygi w akcji, będą mogły po prostu siedzieć i cicho obserwować "grono mędrków"
- można zrobić kilka wykładów/paneli po kolei lub jednocześnie, sądzę jednak, że wersja "po kolei" będzie lepsza - nie jest nas aż tyle co na 3-dniowych Interwhisky Fair - każdy pewnie będzie chciał uczestniczyć w paru ewentualnych warsztatach
- ustalenie sztywnych ram czasowych pozwoli się nie rozmywać w dygresjach, tylko skupić na temacie.
Co do tematów o których wcześniej dyskutowaliście, to uważam, że w zasadzie sprowadzają się do jednego: czy zaczniemy dyskutować o tym jak wydobyć w pszeniczniaku goździki a potem poprzemy to degustacją, czy zaczniemy od degustacji i szukania mankamentów tudzież zalet danego rzeczonego pszeniczniaka, a potem to przedyskutujemy - nie ma wg mnie różnicy.
Byłbym za tym, żeby zrobić też jakiś wykład czy prezentację, np. na temat rodzajów butelek, albo wykonania etykiet. Takie tematy są IMO również interesujące, tak dla żółtodziobów jak i dla trochę bardziej wkręconych w temat - dla usystematyzowania.
Zdaję sobie sprawę, że taka forma wymaga zaangażowania paru osób do wykładów/ prowadzenia paneli, ale rozdrobnienie tematów powinno ułatwić sprawę.
No to już mogę spać spokojnie. Myśleliście o jakiejś dystrybucji po mieście przed warsztatami?
Nie, myśleliśmy o wręczaniu planu na warsztatach. W sumie to można pomyśleć o zrobieniu planu w formie ulotki warsztatowej i porozrzucaniu jej po Wrocławiu. Ale tym się nie zajmę, bom z Opola.
Podstawowe pytanie na jakie musimy sobie odpowiedzieć brzmi: czy wybieramy jakiś styl(e) przewodni(e) czy po prostu przynosimy co kto ma ciekawego i czym się chcemy pochwalić, pożalić, zapytać Why??
To jest fajna myśl, tylko ryzyko jest takie, że więcej będzie tych, na które chcemy się pożalić i zapytać why
przyniose dentystycznego pszeniczniaka
Milicki Browar Rynkowy Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Oj przyda sie, i cos do plukania ust, ostatnio na spotkaniu ktos przyniosl chmielowego potwora (250g chmielu na 19L bittera 9 Blg) ,ze po sprobowaniu tego piwa nie czulem smaku przez kolejnych kilka godzin. Spluwaczka byla pelna nie tylko mi oczy wyszly z orbit.
"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Oj przyda sie, i cos do plukania ust, ostatnio na spotkaniu ktos przyniosl chmielowego potwora (250g chmielu na 19L bittera 9 Blg) ,ze po sprobowaniu tego piwa nie czulem smaku przez kolejnych kilka godzin. Spluwaczka byla pelna nie tylko mi oczy wyszly z orbit.
Angielski odpowiednik Marcina_wc, czy Marcin osobiście się pofatygował ze swoim piwem?
Ja głównie za why bym optował.
Jak pokazują ostatnie tygodnie, coraz tych 'łajów' więcej (vide temat piany w piwie, czy słabej wydajności przez skaczący wężyk), a założę się, że wielu innych też by się zapytało ale jeszcze o tym nie wie, że potrzebują Panel byłby świetnym miejscem na te pytania i bieżące dumanie nad odpowiedziami zamiast wątków o różnym poziomie merytoryczności.
Comment