29.06.2014 na obszernym podwórzu browaru odbywało się Klášterské Pivobraní. Ustawiono kilkaset stołów z ławami, kilkadziesiąt stoisk z jedzeniem, piwnymi gadżetami i pięcioma rodzajami warzonego tu piwa. Lano:
- Klášter světlé výčepní 10°
- Klášter Ležák 11°
- Klášter Kvasnicový 11°
- Klášter Premium 12°
- Klášterní Bock 19°
Wszystkie były w cenie 20 kč, jedynie Bock kosztował 30 kč.
Brakowało Tmavého ležáka ale na szczęście był dostępny w restauracji Skála, która jest atrakcją samą w sobie i trzeba ją zobaczyć.
Impreza zaczynała się o 15-ej ale w godzinach 10-15 po raz pierwszy zorganizowano zwiedzanie browaru więc warto było być wcześniej. Z zewnątrz budynki z 1864 roku może nie prezentują się najlepiej ale wnętrze jest bardzo ciekawe. Zachwyca szczególnie fermentownia oraz leżakownia. Znajdują się one aż 18 m pod ziemią w korytarzach wykutych w skale. Spilka ma 21 otwartych kadzi różnej wielkości, piwa fermentują tu w zależności od rodzaju 8-12 dni w temperaturze około 7-9°C. Tanków leżakowych jest 140, piwa leżakują 40-80 dni (zależnie od mocy) przy 2-4°C. Są też stare kwadratowe tanki betonowe przedwojennej niemieckiej produkcji obecnie już długie lata nieczynne.
Oprócz wszystkiego co związane z piwem zadbano o bogaty program artystyczny.
Na scenie prezentowały się znane czeskie zespoły z różnych gatunków muzycznych. Nie brakowało konkursów związanych z piwem. Atrakcją była wystawa starych ale pięknie utrzymanych samochodów i motocykli, które później wzięły udział w paradzie. W 90% były to modele škody i ČZ, aż szokowało że wyprodukowano ich tak wiele.
Choć browar znajduje się w malej wiosce, publika przybyła tłumnie (zapewniono bezpłatny autobus ze stacji w Mnichovo Hradiště) i bawiła się świetnie. Czesi pomimo ogromnej ilości wypitego piwa są radośni, otwarci i przyjacielscy, bez cienia agresywnych zachowań. Dlatego imprezy taka jak ta zawsze się tu udają, czas na nich leci jak z bicza strzelił, a najbardziej nieprzyjemną jest konieczność powrotu do hotelu. Tak było i tym razem.
Fotki browaru w galerii:
- Klášter světlé výčepní 10°
- Klášter Ležák 11°
- Klášter Kvasnicový 11°
- Klášter Premium 12°
- Klášterní Bock 19°
Wszystkie były w cenie 20 kč, jedynie Bock kosztował 30 kč.
Brakowało Tmavého ležáka ale na szczęście był dostępny w restauracji Skála, która jest atrakcją samą w sobie i trzeba ją zobaczyć.
Impreza zaczynała się o 15-ej ale w godzinach 10-15 po raz pierwszy zorganizowano zwiedzanie browaru więc warto było być wcześniej. Z zewnątrz budynki z 1864 roku może nie prezentują się najlepiej ale wnętrze jest bardzo ciekawe. Zachwyca szczególnie fermentownia oraz leżakownia. Znajdują się one aż 18 m pod ziemią w korytarzach wykutych w skale. Spilka ma 21 otwartych kadzi różnej wielkości, piwa fermentują tu w zależności od rodzaju 8-12 dni w temperaturze około 7-9°C. Tanków leżakowych jest 140, piwa leżakują 40-80 dni (zależnie od mocy) przy 2-4°C. Są też stare kwadratowe tanki betonowe przedwojennej niemieckiej produkcji obecnie już długie lata nieczynne.
Oprócz wszystkiego co związane z piwem zadbano o bogaty program artystyczny.
Na scenie prezentowały się znane czeskie zespoły z różnych gatunków muzycznych. Nie brakowało konkursów związanych z piwem. Atrakcją była wystawa starych ale pięknie utrzymanych samochodów i motocykli, które później wzięły udział w paradzie. W 90% były to modele škody i ČZ, aż szokowało że wyprodukowano ich tak wiele.
Choć browar znajduje się w malej wiosce, publika przybyła tłumnie (zapewniono bezpłatny autobus ze stacji w Mnichovo Hradiště) i bawiła się świetnie. Czesi pomimo ogromnej ilości wypitego piwa są radośni, otwarci i przyjacielscy, bez cienia agresywnych zachowań. Dlatego imprezy taka jak ta zawsze się tu udają, czas na nich leci jak z bicza strzelił, a najbardziej nieprzyjemną jest konieczność powrotu do hotelu. Tak było i tym razem.
Fotki browaru w galerii: