Teraz kiedy emocje już opadły i ciśnienie wraca mi do normy, chce mi się śmiać , bo na biesiadzie chciało mi się płakać... Cała impreza wyglądała w ten sposób że do 50 tyś. miasta przyjechało kilka wozów cygańskich, stały 3 stanowiska do lania piwa, czyli 6 pip.... Kto pamięta kolejki za komuny jak przywieźli papier toaletowy do sklepu, to może sobie wyobrazić co tam się działo. Jak na "krzywy ryj" ktoś sie nie dostał pod dystrybutor to stał w kolejce godzinę, albo dwie.. Ja z koleżanką wyruszyłem na miasto do sklepu po piwko, tak jak kilka tysięcy ludzi co tam przyszło .... Efekt był taki że na imprezie piwa tyskiego ludzie pili, żywiec, tatrę, warkę,itp.. i co niektórzy kawaliery..hehe.. no i oczywiście w okolicznych sklepach i barach piwo sprzedano całkowicie..
Tyska biesiada 26.07 2003 w Mielcu.....
Collapse
X
Comment