Miałem okazję zajrzeć na chwilę w dniu 1 sierpnia na imprezę pt. Tydzień Kultury Beskidzkiej w Szczyrku. To w zasadzie taki duży jarmark, który odbywa się co roku.
Generalnie wyglądało to tak: na terenie pikniku były porozstawiane stoiska różnych firm masarskich, gdzie na grillu smażyły się najróżniejsze produkty (łącznie z całymi prosiętami), były także stoiska gastronomiczne firmowane przez domy wczasowe i restauracje ze Szczyrku. I do każdego takiego stoiska był przyklejony nachalnie nalewak z Żywcem. Żywiec był wszędzie !!! Z boku zauważyłem jednak też stoisko Tyskiego. Ale co ciekawe, obok nalewaka Tyskiego był nalewak Warki - ot, ciekawostka.
Ogólnie mnie ten wystrój zniesmaczył - do tego jeszcze doszły panienki nalewające tegoż Żywca z minami cierpiących królewien, przeświadczone, że nalewają najlepsze piwo świata ...
Z punktu widzenia piwosza nie było tam czego szukać.
Generalnie wyglądało to tak: na terenie pikniku były porozstawiane stoiska różnych firm masarskich, gdzie na grillu smażyły się najróżniejsze produkty (łącznie z całymi prosiętami), były także stoiska gastronomiczne firmowane przez domy wczasowe i restauracje ze Szczyrku. I do każdego takiego stoiska był przyklejony nachalnie nalewak z Żywcem. Żywiec był wszędzie !!! Z boku zauważyłem jednak też stoisko Tyskiego. Ale co ciekawe, obok nalewaka Tyskiego był nalewak Warki - ot, ciekawostka.
Ogólnie mnie ten wystrój zniesmaczył - do tego jeszcze doszły panienki nalewające tegoż Żywca z minami cierpiących królewien, przeświadczone, że nalewają najlepsze piwo świata ...
Z punktu widzenia piwosza nie było tam czego szukać.
Comment