BIURO RZECZY ZGUBIONYCH I ZNALEZIONYCH

Collapse
This is a sticky topic.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Maggyk
    replied
    Ja zostawiłam, a właściwie to juz na Zlocie gdzieś sie zapodziała szklanica, którą obdarował mnie Jasiu Piwosz. Rysopis: 0,5 l, Okocim Mocne, Czarny Koń. Ostatni raz widziana na stole przy domku administracyjnym, gdzie została pozostawiona przez Jarka lat 12.
    A niewspominając o piwie, którym obdarował nas Ahumba - też zostało. Admin nie zapakował bo myślał, że nie nasze. Ktokolwiek ma moją Ciemna pszenicę, którą zostałam obdarowana przez Ahumbę, niech zaczeka z jej wypiciem aż go nawiedzę, albo niech przyjeżdża do Adminowa (termin do ustalenia).
    Last edited by Maggyk; 12-09-2006, 12:33.

    Leave a comment:


  • Pogoniarz
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Łysa
    To własność roztańczonego szaleta
    Aha ,no i wszystko jasne
    Faktycznie z tą jasnością umysłu to szok,ja mam zaciemnioną(może dlatego,że piłem dużo ,dużo więcej Janowa nixli Perły? )

    Leave a comment:


  • Wujcio_Shaggy
    replied
    Niesamowitą wprost. Choć i ja o łyżce pamiętałem, ale nie warto było o niej pisać, bo mało ważna jest; mam jeszcze w domu 10 takich (chociaż jak tak dalej pójdzie, to po XVI Zlocie nie będzie żadnej...)

    Leave a comment:


  • Łysa
    replied
    Zwróciliście uwagę jaką dysponuję jasnością umysłu?

    Leave a comment:


  • Łysa
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wujcio_Shaggy
    Zguba zupełnie niepiwna, a mianowicie emaliowany kubek, jasnobeżowy, bez wzoru, lekko obity, poj. ok. 0,33 l. Zostawiłem go najpewniej przy krzesełkach, tam gdzie siedzieliśmy w niedzielę rano, ewentualnie gdzieś przy rollbarze... Ponieważ trochę razem przeszliśmy, żal mi go odrobinę. Gdyby ktoś znalazł był i przygarnął, to czekam na sygnał.
    Pożegnałam się z nim, wyjeżdżając ze Zwierzyńca w niedzielę. Bury Go umył i pozostawił na pastwę losu. Nie został jednak sam. Była w nim łyżka...
    Marusia pewnie wie co było dalej

    Leave a comment:


  • Łysa
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pogoniarz
    Ja znalazłem przy ognisku reklamówkę Perły ,a w niej koszulkę Zwierzyniec-o rozmiarze L.
    To własność roztańczonego szaleta

    Leave a comment:


  • Pogoniarz
    replied
    Ja znalazłem przy ognisku reklamówkę Perły ,a w niej koszulkę Zwierzyniec-o rozmiarze L.
    Last edited by Pogoniarz; 12-09-2006, 11:39.

    Leave a comment:


  • Wujcio_Shaggy
    replied
    O! Nikt nic nie zgubił na Zlocie? To ja będę pierwszy:

    Zguba zupełnie niepiwna, a mianowicie emaliowany kubek, jasnobeżowy, bez wzoru, lekko obity, poj. ok. 0,33 l. Zostawiłem go najpewniej przy krzesełkach, tam gdzie siedzieliśmy w niedzielę rano, ewentualnie gdzieś przy rollbarze... Ponieważ trochę razem przeszliśmy, żal mi go odrobinę. Gdyby ktoś znalazł był i przygarnął, to czekam na sygnał.

    Leave a comment:


  • pieczarek
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
    Oj, Darek, to Ty się jeszcze na Pieczarku nie poznałeś
    Przecież wszyscy wiedzą, że pieczarek jak mówi, że bierze, to bierze. A jak mówi, że daje/oddaje/zwróci, to mówi.

    Leave a comment:


  • Marusia
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
    Jak znam pieczarka, to nic takiego by mu przez gardło nie przeszło.
    ... a nawet jeśli przeszło, to po prostu zwyczajnie łgał w żywe oczy Oj, Darek, to Ty się jeszcze na Pieczarku nie poznałeś

    Leave a comment:


  • dkrasnodebski
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
    Jak znam pieczarka, to nic takiego by mu przez gardło nie przeszło.
    Widzisz Pieczarku co Ci potrafią w usta włożyć.

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek
    W Żywcu znalazł się mój parasol, który zaginął w Świdnicy. Może coś takiego będzie miało miejsce z Twoimi (niegdyś Twoimi) długopisami.

    Na to liczę.

    Leave a comment:


  • pieczarek
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dkrasnodebski
    Pieczarek powiedział, że mi je zwróci ....
    Jak znam pieczarka, to nic takiego by mu przez gardło nie przeszło.
    A poza tym po co Ci te długopisy, które przecież wcale nie zginęły? Umiesz pisać?
    W Żywcu znalazł się mój parasol, który zaginął w Świdnicy. Może coś takiego będzie miało miejsce z Twoimi (niegdyś Twoimi) długopisami.

    Leave a comment:


  • dkrasnodebski
    replied
    Zgubiłem dwa długopisy Brackie. Ostatnie miejsce pobytu: ręce Pieczarka. Pieczarek powiedział, że mi je zwróci i pewnie tak się stało ale ni cholery nie mogę sobie przypomnieć gdzie je wsadziłem. Zapewne zostały na stole przy którym siedzieliśmy w sobotnie popołudnie tuż po zakończeniu giełdy.
    Może ktoś z szanownego towarzystwa zna dalszy los moich zgub?

    Leave a comment:


  • Stolp
    replied
    Zaginione etykiety ze spotkania przedgiełdowego w Żywcu

    Zdarzylo się tak, że nabyłem kilka starszych etykiet - szczegóły dla ewentualnego znalazcy - na spotkaniu przed giełdą w Żywcu. Zapakowane były w kopertę i włożone do teczki o porterze wydawanej osobom zwiedzającym browar. Teczka leżała wraz z innymi na stoliku, przy którym praktycznie cały czas ktoś był. Niestety po kolejnym powrocie z baletów pod sceną okazało się, że teczki z etykietami już nie ma. Ponieważ teczka była jedną z kilku i leżała chyba na wierzchu byćmoże ktoś po prostu wziął ją jako suwenir reklamowy nie zwracając dokładnej uwagi na zawartość - oprócz etykiet w teczce były pocztówki i książeczka o historii portera.
    Ewentualnego "szczęśliwego" posiadacza lub znalazcę proszę o kontakt - nagroda do uzgodnienia.

    Leave a comment:


  • mark33
    replied
    Wielkie dzieki dla Ironów za przywiezienie mojego kufelka pozostawionego na zlocie w Rybaczówce. Wasze zdrowie

    Leave a comment:

Przetwarzanie...