[QUOTE]crizz napisał(a)
Wyobraź sobie, że ja też czułem się jak zbity pies, gdy mi nie wyszło piwa z ekstraktu. I to właśnie mam Ci do zarzucenia - deprecjonujesz moją pasję. I to jest kolejna Twoja wypowiedź, z której wynika, że nie powinieneś być sędzią w konkursie, w którym biorą udział piwa warzone z ekstraktów. Poglądy mogą blokować Ci kubki smakowe.
Może nie w każdym, ale zgoda - nie kwestionuję tego. Ale wyobraź sobie, że jesteś jurorem w konkursie piw zacieranych. Otwierasz butelkę, nalewasz, wąchasz, kosztujesz... "Znam ten posmak... to musi być ekstrakt!". Teraz zawołaj piwowara i spróbuj mu to udowodnić.
Nie zamierzam nikomu niczego udowadniać. Pomysł Marusi wyniknął z tego, że piwa z gotowców lub z ekstraktu nie są dziełem Piwowara domowego. Ma on możliwość wpływania na piwo dopiero na jakimś etapie wytwarzania piwa. Zacierając śrutę ingeruje się w szereg procesów o podłożu biochemicznym, które są opisane w książkach branżowych do których zachęcam. Od zacierania zalezy ilość alkoholu, smak, piana, pośrednio nasycenie dwutlenkiem itd. Nikt mi nie wmówi że rozpuszczenie ekstraktu w wodzie i zachmielenie to jest to samo. W ogóle inaczej wygląda piwo z gotowca. Czy rozpuszczenie zawartości opakowania moze się równać z całym zacieraniem? To tak - i PROSZĘ BEZ OBRAZY jak wrzucic kostkę rosołową do goracej wody. Oczywiscie możemy brzeczkę i rosół doprawić jedno chmielem a drugie pieprzem. Ale nie mamy możliwości nic ująć. A zacierający ma taką możliwość bo jak nie wrzuci do brzeczki chmielu to nie będzie miał w piwie goryczki. W związku z tym ma możliwość "przyprawienia" brzeczki od podstaw. Już na etapie zacierania ma możliwość dodania innego gatunku słodu żeby uzyskać jakiś tam smak. Taki człowiek może powiedzieć że jest to "MOJE PIWO". Spróbujcie i wyrażajcie swoją opinię.....
Nie ma się czego wstydzić jak nie wyjdzie piwo nawet z gotowca. Trzeba wziąść pod uwagę możliwość ze natura ludzka jest omylna i czasem coś nie wychodzi. Ale trzeba próbować dalej aż wyjdzie oczywiście po analizie błędów. To forum czasem podsuwa proste rozwiązania problemów. Ja osobiście zalecałbym zadbanie o czystość i o drożdże. Też miałem na swojej drodze zawodowej "zakręty" natury technologicznej i wiem jedno że nie myli się ten co nic nie robi....
Więc proponuję poczytać zgromadzić sprzęt pozacierać...... a przedewszystkim się nie obrażać.
Wyobraź sobie, że ja też czułem się jak zbity pies, gdy mi nie wyszło piwa z ekstraktu. I to właśnie mam Ci do zarzucenia - deprecjonujesz moją pasję. I to jest kolejna Twoja wypowiedź, z której wynika, że nie powinieneś być sędzią w konkursie, w którym biorą udział piwa warzone z ekstraktów. Poglądy mogą blokować Ci kubki smakowe.
Może nie w każdym, ale zgoda - nie kwestionuję tego. Ale wyobraź sobie, że jesteś jurorem w konkursie piw zacieranych. Otwierasz butelkę, nalewasz, wąchasz, kosztujesz... "Znam ten posmak... to musi być ekstrakt!". Teraz zawołaj piwowara i spróbuj mu to udowodnić.
Nie zamierzam nikomu niczego udowadniać. Pomysł Marusi wyniknął z tego, że piwa z gotowców lub z ekstraktu nie są dziełem Piwowara domowego. Ma on możliwość wpływania na piwo dopiero na jakimś etapie wytwarzania piwa. Zacierając śrutę ingeruje się w szereg procesów o podłożu biochemicznym, które są opisane w książkach branżowych do których zachęcam. Od zacierania zalezy ilość alkoholu, smak, piana, pośrednio nasycenie dwutlenkiem itd. Nikt mi nie wmówi że rozpuszczenie ekstraktu w wodzie i zachmielenie to jest to samo. W ogóle inaczej wygląda piwo z gotowca. Czy rozpuszczenie zawartości opakowania moze się równać z całym zacieraniem? To tak - i PROSZĘ BEZ OBRAZY jak wrzucic kostkę rosołową do goracej wody. Oczywiscie możemy brzeczkę i rosół doprawić jedno chmielem a drugie pieprzem. Ale nie mamy możliwości nic ująć. A zacierający ma taką możliwość bo jak nie wrzuci do brzeczki chmielu to nie będzie miał w piwie goryczki. W związku z tym ma możliwość "przyprawienia" brzeczki od podstaw. Już na etapie zacierania ma możliwość dodania innego gatunku słodu żeby uzyskać jakiś tam smak. Taki człowiek może powiedzieć że jest to "MOJE PIWO". Spróbujcie i wyrażajcie swoją opinię.....
Nie ma się czego wstydzić jak nie wyjdzie piwo nawet z gotowca. Trzeba wziąść pod uwagę możliwość ze natura ludzka jest omylna i czasem coś nie wychodzi. Ale trzeba próbować dalej aż wyjdzie oczywiście po analizie błędów. To forum czasem podsuwa proste rozwiązania problemów. Ja osobiście zalecałbym zadbanie o czystość i o drożdże. Też miałem na swojej drodze zawodowej "zakręty" natury technologicznej i wiem jedno że nie myli się ten co nic nie robi....
Więc proponuję poczytać zgromadzić sprzęt pozacierać...... a przedewszystkim się nie obrażać.
Comment