No to i obiecane zdjęcia, choć jak ostrzegałem nie ma ich dużo, gdyż zabawa była tak wyśmienita, że zapominaliśmy robić zdjęć
W czwartek rano tuż przed wyjazdem, porter imbirowy zwany dalej Rosomakiem, tak do nas zatęsknił, że postanowił wyjść z fermentora
W czwartek rano tuż przed wyjazdem, porter imbirowy zwany dalej Rosomakiem, tak do nas zatęsknił, że postanowił wyjść z fermentora
Comment