Konkurs Etykiet Piw Domowych 2005 - komentarze

[biermann]

Może nie jak manne z nieba ale też nie jako zło konieczne.
A

Świętą Joanną Od Etykiet

to nie inwektywa tak samo za bardzo nie ma wyzwisk i paragrafów. Chociaż te wpisywanie między wierszami zarzuty o ...
Dyskusja jest jak najbardziej konieczna ale ta poszła w złą stronę - wg mnie oczywiście. Zamiast obgadywać chociażby sposób głosowania, który wg mnie aż się prosi o przekręty. To poszło huzia (chuzia, chózia, hózia)* na Józia na wykorzystanie obcych elementów we własnych etykietach. Stosowane nagminnie przez prawie wszystkich od zawsze a teraz nagle takie ściemniactwo ogólne się porobiło.




* włąsciwe zostawić pozostałe skreślić

[kiszot]

Nie mógłbyś.
Sytuacja analogiczna: Ktoś ukradł Ci samochód. Potem super podrasował mu silnik, przemalował karoserię i zainwestował w tuning. A potem (wiem, że to się u nas nie zdarza) policja odzyskała Twój samochód i oddała Ci go. Złodziej domaga się zwrotu kasy za zainwestowane części i dodatkowo za sam pomysł przeróbki. Zapłacisz?

Akurat te porównanie jest nietrafione.Bo nikt nie "kradnie" czyjegoś zdjęcia tylko jego kopię.
A tak ogólnie gdybym nie chciał żeby ktoś wykorzystywał moje prace to nie umieszczałbym ich w necie.Proste i bezpieczne.

[iron]

Akurat te porównanie jest nietrafione.Bo nikt nie "kradnie" czyjegoś zdjęcia tylko jego kopię.
A tak ogólnie gdybym nie chciał żeby ktoś wykorzystywał moje prace to nie umieszczałbym ich w necie.Proste i bezpieczne.

Kradnie o tyle, że podpisuje się jako autor.

[dziku]

Akurat te porównanie jest nietrafione.Bo nikt nie "kradnie" czyjegoś zdjęcia tylko jego kopię.
A tak ogólnie gdybym nie chciał żeby ktoś wykorzystywał moje prace to nie umieszczałbym ich w necie.Proste i bezpieczne.

Porównanie jest całkowicie trafione, aż miło że powoduje brak argumentów.

Publikacja w necie jest takim samym sposobem wykorzystania zdjęcia jak publikacja w prasie, albumie itp.
W necie umieszcza się zdjęcia również po to, by były kupowane. Tak właśnie działają wszystkie agencje fotograficzne oraz szereg stron autorskich fotografów, plastyków czy grafików. Założenie, że przyzwoitość, przepisy prawa, odpowiedzialność za słowo nie obowiązują w necie jest widać bardzo popularne. Tyle, że to taniutka filozofia.

Czyli jak (przykład kiedyś publikowany na Forum) ktoś pobrał ze strony internetowej treść artykułu Krzysia, umieścił go na swojej stronie i podpisał własnym nazwiskiem to taki ktoś jest w porządku. Bo Krzysiu umieszczając artykuł w necie (co ja mówię, już pisząc ten artykuł!) pragnął tylko jednego - by kto inny się pod nim podpisał
Może czas wydorośleć...

[Maremali]

Przepraszam May-u ale na przykład ja nie mam czasu oglądać (klikać, otwierać, znowu klikać ...) tych prac i nic na to nie poradzę. Gdyby było to zebrane w taki sposób, ze klikam raz i widzę wszytkie etykiety (oczywiście miniaturki) to bym zagłosował, a tak nie mam kiedy poświęcić jakiejś godziny na patrzenie w monitor w który patrzę 8 godzin w pracy.
Sama idea konkursu jest dla mnie świetna ale trzeba jakoś inaczej rozwiązać prezentację etykiet.

zythumie mam dla Ciebie rozwiązanie jeśli nie chcesz głosować patrząc w monitor to najpierw wydrukuj sobie wszystkie zgłoszone do konkursu etykiety i nastepnie oddaj swój głos a rozwiązanie na klikanie podał Darek99.

Nie bardzo mi pasuje to, że przed oddaniem głosu każdy może sprawdzić wyniki głosowania zazwyczaj w głosowaniach internetowych jest na odwrót ale to już decyzja organizatora.

[nikita_banita]

Uczciwość nakazuje najpierw zagłosować, a dopiero później oglądać wyniki, ale każdy robi jak mu pasuje . Ja głosowałem jako jeden z pierwszych i na pewno nie sugerowałem się wyborem innych osób.

[iron]

Moim zdaniem, biorąc pod uwagę deklarację organizatorów konkursu etykiet, że ogłoszenie wyników ma nastąpić na bialskiej giełdzie, wskazane by było, aby ani przed, ani po głosowaniu, nie było wiadomo ile głosów mają poszczególne etykiety. Ogłoszenie wyników powinno odbyć się dopiero na samej giełdzie.
No ale skoro organizatorzy zadecydowali inaczej, to ich sprawa, w końcu to tylko zabawa

[ART]

no co chcesz, na giełdzie zostaną podane prawdziwe wyniki

[Wujcio_Shaggy]

Nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy

[e-prezes]

...
1.Mamy tylko 47 prac na ponad 100 mikrobrowarów domowych (to jest żałosne)

...i to mnie nie dziwi, bo po pierwsze nie wszyscy robią do swoich piw etykiety, po drugie spora ilość tych 100 mikrobrowarów ma za sobą dopiero eksperymenty i nie traktuje tego poważnie, a po trzecie wiele osób z warzących nawet nie udziela się, tudzież nie bywa na forum.

2.Zabójczą aktywność w głosowaniu (stan na dzisiejszy dzień to 52 głosy;
...

...a która ankieta miała więcej głosów zaledwie po kilkunastu dniach od zamieszczenia?
o to można winić te ponad 13600 userów, którzy widać nie integrują się z forum. to jednak już inna bajka...

[Marusia]

Ja tylko w kwestii formalnej - każdy się kieruje własna etyką - widać nasza i BIGBy jest bardziej restrykcyjna - nie chodzi o zagrożenie ewentualną karą, tylko nasze wewnętrzne odczucia, ze postepowanie takie byłoby nieuczciwe.

Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego, że są jeszcze własnie tacy ludzie, a nie wszystko relatywizujący

Po przeczytaniu jeszcze raz od dechy do dechy tego tematu i po rozmowie z jednym panem chciałabym wyrazić nadzieję, że nikt nie interpretuje mojej wypowiedzi jako sugestię, że niektórzy to tu są nieetyczni plagiatorzy Wypowiedź moja dotyczyła wypowiedzi niektórych osób, które się podpierały karalnością, czy też niekaralnością jakichś czynów, więc jeśli ktoś się poczuł oskarżony, to niech mi wybaczy niefortunne sformułowanie zdania, a raczej szkoda po prostu, że nie zacytowałam wypowiedzi, które miałam na myśli, a teraz już mi się tego tematu po raz kolejny nie chce czytać żeby je odszukać

[pieczarek]

Od razu zastrzegam, że być może moja opinia jest krzywdząca, niesprawiedliwa, obraźliwa itp. Sam sobie zdaję sprawę, że sprawa jest delikatna i moje pytania, zarzuty mogą być nie na miejscu. Po tych kilku słowach wyjaśnień przystępuję do rzeczy.

W wynikach głosowania konkursu etykiet prowadzi kolega kudlaty ze sporą, niemal miażdżącą przewagą nad innymi autorami. Wszystko by było w porządku, gdyby nie to, że wg mnie nie ma materialnych podstaw do takich wyników głosowania. Etykieta prowadząca na razie w konkursie jest banalna, nieciekawa, bez dowcipu, pomysłu, mało oryginalna. Po prostu sklejono kilka najbardziej trywialnych elementów oferowanych przez najprostszy program graficzny. Od razu mogę wskazać wiele innych, bardziej ciekawych wg mnie etykiet uczestniczących w konkursie. Uważam, że obecny wynik to rezultat akcji przeprowadzonej przez autora wśród swoich znajomych. Po prostu skutecznie namówił ich do głosowania na swoją etykietę. Nie namawiał ich do udziału w konkursie, nie namawiał do głosowania na najlepszą, najciekawszą etykietę, a właśnie do głosowania na siebie. Jest to bolączka trapiąca wiele konkursów w sieci. Wygrywa ten, który ma najwięcej znajomych dających się zmobilizować do takiej akcji. Zawsze mnie zastanawia, czy zwycięzca takiego konkursu ma naprawdę satysfakcję z tego co osiągnął.
Z niepokojem myślę, że właśnie ta - dosyć nijaka - etykieta miałaby się znaleźć na kartce pocztowej. No bo, jeśli taka etykieta jest najlepsza wśród zgłoszonych do konkursu, to jak badziewne musiały być inne zgłoszone wzory. Jeśli tegoroczny konkurs skończy się zwycięstwem tej etykiety, to przyszłoroczny prawdopodobnie się nie odbędzie. Po prostu zabraknie chętnych do uczestniczenia w tak dziwnej konkurencji, jak największa liczba lojalnych znajomych.

Autora etykiety, wszystkich innych proszę o sprostowanie moich zastrzeżeń. Wskażcie mi słabe punkty mojego wywodu. Napiszcie mi, że etykieta jest trendy, oldskulowa, że to np. właśnie najmodniejszy obecnie rodzaj estetyki. Że jest naprawdę ładna, ciekawa i całkiem słusznie wymiata inne zgłoszone wzory. W zupełności wystarczy mi też jeśli autor zapewni, że nie organizował podobnej akcji, że to wszystko, co napisałem, to wytwór mojej chorej wyobraźni. Wtedy bezwarunkowo wszystko odszczekam, przeproszę i naprawdę odetchnę z ulgą, że tylko mi się wydawało.

[e-prezes]

zgadzam się z tobą w całej rozciągłości... można mieć swoje typy, preferencje jak ma wygladać etykieta, ale w tym koślawym konkursie chyba tylko przeciętność może wygrać.
mnie było się trudno zdecydować, bo miałem kilka faworytów, ale taka dysproporcja w wynikach tej etykiety jest podejrzana.

[dziku]

Cóż... szkoda
W przypadku oceny prac przez głosowanie w internecie zawsze można liczyć się z takim zjawiskiem. Niestety.

Każda forma oceny prac konkursowych ma swoje wady.
Na konkursach fotograficznych - gdy głosuje publiczność - zwykle jest tak, że wygrywa zdjęcie na poziomie przeciętnej kalendarzowej oferty agencyjnej. Niebo musi być niebieskie, roślinki zielone, dobrze jak jakiś zwierzak sobie stoi. Najlepsze artystycznie foty przechodzą bez echa. Ma to swoje zalety - przyznana nagroda jest dla większości zrozumiała. Wady - to oczywiste - gdy np konkurs taki stanowi eliminacje do dalszych etapów (np międzynarodowych) - jest prawie pewne, że reprezentować nas będą prace co najwyżej przeciętne. Ogólnie - wygrywają wtedy prace raczej słabe.

Werdykt jury złożonego z profesjonalistów jest zwykle dużo bardziej "artystyczny". Ale łatwo tu o niezrozumienie owego werdyktu, a już rozminięcie się z tzw "szerokim gustem" jest niemal regułą. I takie rozwiązanie ma swoje wady. Np gdy jurorzy niespecjalnie różnią się w poglądach na temat sztuki, fotografii czy grafiki - oceniaja bardzo sztampowo, szablonowo.

Najlepsze rozwiązanie to moim zdaniem nagroda jury i nagroda publiczności. Ale to rozwiązanie jest niestety obciążone największym wysiłkiem organizatora i sponsorów. To też wada. I to poważna. Szczególnie w dzisiejszych czasach...

[Marusia]

Hm, faktycznie, etykieta totalnie przeciętniacka No to trochę kicha wyjdzie z tego konkursu, szkoda Zgadzam się z opinią Pieczarka - może autor etykiety oczyści się z zarzutów, ale jeśli jest winny, powinien wycofać się z udziału w konkursie.