Zawsze funcjonowała niepisana umowa, że organizatorzy giełd nie wchodzą sobie w paradę z terminami. Dlatego był i są takie terminy jak styczeń w Rybniku, luty w Krakowie, maj i październik w Tychach, wrzesień w Grodzisku, listopad w Radomiu czy właśnie marzec w Świebodzicach i Świdnicy. Po to tak dobierano terminy, aby giełdy nie były organizowane jedna po drugiej. A tymczasem co masz? 10 marca minigiełda w Gdańsku i 24 marca giełda w Szczecinie.
I jeszcze sierpniowa śp giełda w Warszawie. Powtórzę to co kiedys pisałem i to co Krzysiu napisał. Była niepisana umowa, że giełdy były robione w dośc odległym od siebie terminie tak aby każdy mógł jesli nie na każdej to przynajmniej na części z nich być. Teraz masa osób próbująca "zaistnieć" tworzy giełdy na ktorych pojawia się kilka czy kilkanaście osób. Właśnie taka działanie to rozmienianie na drobne tradycji giełd. Mozna zrobić małe lokalne spotkanie (jak np. część giełd w Czechowicach) ale nie ogłaszać że jest to kolejna giełda.
Szkoda imprezy w Świdnicy (spadkobierczyni Świebodzic) mimo faktu, że nigdy ani na jednej ani na drugiej nie byłem (zwyczajnie dla mnie za daleko)
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
[QUOTE=Krzysiu]Ogólne przyczyny rezygnacji były takie:
1. Kiepski dojazd i co za tym idzie, z roku na rok mniejsza frekwencja.
2. Brak sponsora.
3. Pewne sprawy osobiste.
4. Organizowanie innych giełd w zbliżonym terminie, co dodatkowo zmniejsza frekwencję.
Na 4 punkty rezygnacji tylko ostatni dotyczy zbliżonych terminów innych Giełd. Podkreślam tu liczbę mnogą imprez. Z kontekstu (i nie tylko) jednak wynika, że całe odium rezygnacji z organizowania giełdy w Świdnicy spada na ekipę szczecińską, a konkretnie na mnie jako głównego machera tejże.
Nie czuję się winny, ani nie szukam winnych niższej frekwencji gdziekolwiek. Dla mnie jej spadek jest bodźcem do szukania atrakcyjniejszych form zachęty na przyjazd. I nie są to wcale jakieś moje chore ambicje.
Nie będę tu nikogo epatował od ilu lat i co zbieram oraz czego dokonałem i co jeszcze mam zamiar zrobić: bo ciągle mi mało, a pomysłów jeszcze trochę mam na rozkręcenie birofilskiej braci.
Mam dokładnie takie same odczucia jak Art. A ja nie. Hieną się nie czuję bo określenie odnosi się do żerowanie na czymś lub kimś. Ja swój termin ustaliłem PO TWOJEJ giełdzie. To z mojej strony swojego rodzaju szacunek dla Ciebie i Twoich dokonań. Mój termin pasuje kolegom i koleżankom z północy i zachodu kraju, bo od nas jest wszędzie daleko, ale na szczęście do siebie mamy blisko. To tak w skrócie.
Chciałem przekazać dobry i sprawdzony termin do Wrocławia, bo moim zdaniem tylko giełda we Wrocłaąwiu gwarantuje dużą frekwencję. Ale jak nie ma chętnych do zrobienia, to trudno. Niech sobie chętni jeżdżą do Szczecina.
Popieram Ciebie w całej rozciągłości: Niech sobie chętni jeżdżą do Szczecina: SERDECZNIE ZAPRASZAM! Niechętnych również!
I na tym zakończmy. Ty się wypowiedziałeś i ja tytułem ad vocem również. Więcej to już tylko bicie piany, a przecież lepiej zdmuchnąć piankę z kufla Twojego pysznego piwa domowej roboty, które mam taką nadzieję, wypijemy już niedługo w Krakowie
Jeśli chcesz wiedzieć, to właśnie wybranie terminu giełdy w Szczecinie na dwa tygodnie po mojej giełdzie przeważyło o tym, że zrezygnowałem z organizacji giełdy.
Wybacz Krzysiu, ale wydaje mi się, że tu nieco przesadziłeś. Giełda szczecińska nie jest aż tak wielką konkurencją. Bardziej przemawia do mnie argument mówiący o odległości i problemie z dojazdem oraz brak sponsorów.
Akurat mało mnie interesuje, co do ciebie przemawia. Nie organizowałeś giełdy i nie wiesz, co to znaczy. Ja mam swoje zdanie.
Z Pivarią rozmawiałem dwukrotnie na temat właściwego odstępu czasowego giełd w Świdnicy i Szczecinie. Okazał się odporny na argumenty. A moja zgodność z opinią Arta nie dotyczyła terminu giełdy, tylko zamieszczenia informacji o swojej w moim temacie.
A może na fali narodowego szaleństwa i szukania winnych zlustrujemy tych co organizowali giełdy, tych co chcą zorganizować giełdy oraz na tych co nigdy nie organizowali giełdy?:stou
Pseudonim PIVARIA zgłasza się pierwszy na ochotnika do lustracji
Wielokrotnie już pisałem w tematach terminów giełd i będę do znudzenia powtarzał, że słoma nam z butów wystaje panie i panowie i potrafimy się tylko kłócić między sobą i zwalać winę jeden na drugiego.
I jak zwykle podam przykład środowiska kolekcjonerskiego w Czechach - gdzie zdarza się, że na 52 tygodnie mamy 54 giełdy, ogłoszenie terminów na dany rok przełom grudnia/stycznia - nikt do nikogo nie ma pretensji, wszyscy zadowoleni każdy wybiera co mu się podoba i gdzie jest mu wygodnie dojechać lub gdzie się spodziewa zdobyc interesujące gadżety, nikt nie narzeka na frekwencje i nigdzie praktycznie nie rozdają upominków.
U nas za niedługo pewnie będą 2 giełdy Tychy i Żywiec organizowanie przez browary bo reszta prywatnych organizatorów (czapki z głów za trud i czas włożony w organizowanie) albo się pokłóci/obrazi/przestanie zajmować się birofilistyką/opuści ten świat *
Wielokrotnie już pisałem w tematach terminów giełd i będę do znudzenia powtarzał, że słoma nam z butów wystaje panie i panowie i potrafimy się tylko kłócić między sobą i zwalać winę jeden na drugiego.
I jak zwykle podam przykład środowiska kolekcjonerskiego w Czechach - gdzie zdarza się, że na 52 tygodnie mamy 54 giełdy, ogłoszenie terminów na dany rok przełom grudnia/stycznia - nikt do nikogo nie ma pretensji, wszyscy zadowoleni każdy wybiera co mu się podoba i gdzie jest mu wygodnie dojechać lub gdzie się spodziewa zdobyc interesujące gadżety, nikt nie narzeka na frekwencje i nigdzie praktycznie nie rozdają upominków.
U nas za niedługo pewnie będą 2 giełdy Tychy i Żywiec organizowanie przez browary bo reszta prywatnych organizatorów (czapki z głów za trud i czas włożony w organizowanie) albo się pokłóci/obrazi/przestanie zajmować się birofilistyką/opuści ten świat *
*niepotrzebne skreślić
Ja wyciągam rękę do zgody. Nawet lustracji jestem chętny się poddać. Mało tego: świdnicką kwaśnicówkę chętnie wypiję ku chwale birofilii! Ale prędzej doczekam się zgonu na posterunku niż pojednania.
Podzielam Twój pogląd Beny, że można organizować giełdy w zbliżonych terminach: jedni jadą tam a inni siam inni jescze owam...
Acha - co do mojej reformowalności to nie przypominam sobie dyskusji nt. uzgodnień dat. Ale jeśli kolegom z Dolnego Śląska wygodniej żyć z taką świadomością to niech tak będzie: jestem impregnowany i niereformowalny!
A przy okazji: dziwne, że Cyborg-Marcel kompletnie nie zraża się datą 24 marca lecz podjął trud, i jak widać po zgłoszeniach, spotkał się z odzewem. No, ale Cyborg to maszyna bezduszna: nie czuje tylko robi. I tak trzymać! ROBIĆ NIE WARCHOLIĆ.
Pivaria nie wrzucaj wszystkich z Dolnego Śląska do jednego wora
Ja tam sobie myślę, że powinno być tych giełd przynajmniej 20 w roku w różnych zakątkach naszego pięknego kraju. Ludziska i tak wybiorą sobie te najatrakcyjniejsze, a reszta może być w ramach spotkań towarzystwa wzajemnej adoracji i przy okazji jest możliwość do pozwiedzania zakątków, gdzie sami byśmy nie trafili.
Kochani spotykajmy się często gdzie kto może i wymieniajmy się wrażeniami - na pewno warto.
Wasze
Też jestem za tym aby giełd było tyle ile ich trzeba. I nie tylko na "ścianie zachodniej". Grunt to nie wchodzić sobie bezpośrednio w termin (czyli w ten sam dzień). Rangę danej imprezy i tak określą odwiedzający, t.j. ich ilość. Nikt nie ma (w moim odczuciu) do Pivarii jakiś pretensji (sam się dziwię, że do Kraka chce mu się jeździć) w kwestii tego co robi dla światka piwnego. Chodzi bardziej o zgranie pewnych rzeczy. Dolny Śląsk bez giełdy pewnie jakoś żyć będzie dalej, ale warto trud cyborga wesprzeć. jak tylko będzie mi dane mieć wolne to postaram się być.
A przy okazji: dziwne, że Cyborg-Marcel kompletnie nie zraża się datą 24 marca lecz podjął trud, i jak widać po zgłoszeniach, spotkał się z odzewem. No, ale Cyborg to maszyna bezduszna: nie czuje tylko robi. I tak trzymać! ROBIĆ NIE WARCHOLIĆ.
Cytuję:
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcel
Drodzy Browarowicze, skoro znaczna część z nas nastawiła się na giełdę w Świdnicy, część zaplanowała urlopy, uprzedziła rodziny itd. - to może reflektowalibyście na to, aby Cyborg spróbował urządzić giełdę w Krzeszowie [...]
To tylko wstępna propozycja, nie ukrywam, że uśmiechnęłabym się (o ile Cyborgi potrafią się uśmiechać) do Krzysia o adresy zagranicznych kolekcjonerów, coby ich poinformować o zmianie miejsca giełdy. Wiem, że nie jestem w stanie konkurować z renomą wieloletnią giełd organizowanych przez Krzysia, ale co Wy na to?
To tyle tematem zagospodarowania daty 10 marca 2007, na który to (raz jeszcze przypomnę) zaplanowana była od dawna giełda w Świdnicy, której to ten wątek dotyczy.
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Ja nie chciałbym bronić Pivarii, szczególnie ze względu, że organizuje giełdę w Szczecinie, co mi pasuje galanto. Mam bardzo sentymentalny stosunek do tej giełdy - na pierwszej dowiedziałem się, że nie jestem jedynym kolekcjonerem na planecie i poznałem nagle LUDZI.
Ja mam wiele zastrzeżeń do Krzyśka, ale oskarżanie go o to, że zabiera komuś terminy jest śmieszny conajmniej.
Sam organizator giełdy świdnickiej pisał, że ludziom nie jest po drodze do Świdnicy - szybciej można dojechać do Warszawy albo Lipska (ćwiczyłem wielokrotnie - do Lipska w 4,5 godz. pociągiem, do Warszawy 5,5 godz.), więc wjeżdżanie z tematami o zabieraniu terminu jest jakieś histryczne. Czy Wam chodzi o to żeby się rozreklamować, że ktoś tam organizuje giełdę i chce być "na plakacie" czy o to, że ma być giełda, czyli kupno-sprzedaż, wymiana + spotkanie kolekcjonerów i zabawa dla niezainteresowanych, którzy mogą "załapać bakcyla", czy wyłącznie o kolejne spotkanie "towarzystwa wzajemnej adoracji"?
Na szczecińską giełdę i tak nie przyjeżdżają ludzie z Dolnego Śląska w dużych ilościach, więc chyba nie będzie problemu z frekfencją tu i tam.
Krzysiu już kilka lat temu tu na forum miał pretensje do Piwarii, że organizuje giełdę w zbyt małym odstępie czasu od Jego najlepszej na świecie imprezy.
W cywilizowanych krajach wokól nas piwne giełdy (u nas są często "giełdy") ludzie organizują co 2-3 tygodnie i nikomu to nie przeszkadza, a tu jest każdego roku problem.
To społezeństwo wybrało BRACI ziemniaków w końcu!
Organizatorzy - zróbcie tak, żeby ilośc przeszła w jakość i może nie będziemy musieli tworzyć kolejnych tym podobnych wątków.
Comment