Otrzymałam informację od osoby, która też rezerwowała sobie miejsce we Fregacie, że po za sezonem posiłki wcale nie są obowiązkowe Wprawdzie trzeba się wykłócać, no ale mamy argument, że już ktoś to załatwił.
Jak będę dzwonić na początku czerwca (tak się z panią umawiałam, w celu ustalenia co na ognisko itp.) to zamierzam się wykłócić na 20 zł od głowy za ognisko, ale bez dodatkowych posiłków, które nam chcą wcisnąć. Ustalcie z pozostałymi "kierownikami domków" co z tym fantem
Odświeżam i pytam, co mam robić, bo w piątek trzeba by zadzwonić.
Powiem szczerze, że mnie te posiłki delikatnie rzecz biorąc wkurzyły. Osobiście z pieczywa nie korzystam, a suchych innych raczej sobie nie wyobrażam... (cóż, najwyżej będę się kłócić osobiście )
Wydaje mi się za to, ze w sobotę mogliby zrobić ognisko nawet za te 20,00 złotych, ale w piątek to nie ma już najmniejszego sensu (znając życie do późnego wieczora będziemy koczowali w browarze). Niedziela to też już po ptokach...
Reasumując, gotowi jesteśmy dopłacić im te 20,00 zł za ognisko (tak naprawdę, to razem z drewnem - nie przesadzajmy, ta kwota i tak najmniejszą nie jest) , ale złotówki więcej od nas nie zobaczą. Nawet gdybym się z nimi miała kłócić całą noc
P.S. Przy potraktowaniu naszego noclegu zbiorczo (zarezerwowaliśmy praktycznie cały ośrodek) - zdaje się, ze mamy nienajgorszą pozycję przetargową
Reasumując, gotowi jesteśmy dopłacić im te 20,00 zł za ognisko (tak naprawdę, to razem z drewnem - nie przesadzajmy, ta kwota i tak najmniejszą nie jest) , ale złotówki więcej od nas nie zobaczą. Nawet gdybym się z nimi miała kłócić całą noc
P.S. Przy potraktowaniu naszego noclegu zbiorczo (zarezerwowaliśmy praktycznie cały ośrodek) - zdaje się, ze mamy nienajgorszą pozycję przetargową
Asia, mam podobne zdanie. Tylko chodzi o to, że osoba rezerwująca domek musi zadzwonić i to wynegocjować, bo, jak pisałam, łatwo nie jest. Zatem "kierownicy" domków niech zrobią rozeznanie w swoich domkach i przyjmą jedną wersję. Ja proponuję: brak posiłków, ognisko i prowiant 25zł ącznie. Musimy dogadać się w miarę szybko i dzwonić z jedną ustaloną wersją
sobota wieczorem ognisko owszem, czemu nie, ale piątek i niedziela to już każdy wedle uznania i zdolności pobytowych
Słuszna opcja i jedyna właściwa.Z browaru wychodzi się w piątek koło północy , w sobotę spokojnie ognisko do niedzieli małe nyny i do domów .
Kangurze potwierdź proszę, Jasia nie pytam bo ma nocleg z soboty na niedzielę, reszta się zgadza jak nie niech się wypowie z odpowiednim argumentowaniem oczywiście.
Kangurze potwierdź proszę, Jasia nie pytam bo ma nocleg z soboty na niedzielę, reszta się zgadza jak nie niech się wypowie z odpowiednim argumentowaniem oczywiście.
Dogadywanie się domkami proponuję na PW, bo się znowu galimatias zrobi i część nie doczyta
Jak już się dogadacie, to szefowie domków niech mi dadzą znać na PW z informacją, na jakie nazwisko jest domek i pokłócę się w piąte zbiorczo Chyba, że ktoś chce mnie wyręczyć, jestem za
Ja w kwestii formalnej...
Wg mnie tylko taka kłótnia ma sens, gdyż albowiem, jak już napisałam - grupowo mamy szansę przebicia. Domkowo - w żadnym wypadku. Domek wyrzucić z ośrodka - żaden problem, ale wywalić wszystkich ewentualnych gości - to już spora strata finansowa. Szczególnie na tydzień przed ich przyjazdem...
Comment