23.01.10 - Warszawa, spotkanie pogiełdowe

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    #31
    Emes, jak jadłem falafele za maks. 8 zł, to nic mi się nie działo, zjadłem raz za 10 i pojechałem do Rygi.

    Comment

    • VanPurRz
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2008.09
      • 4229

      #32
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedzi
      Takie ceny w centrum stolicy, to świetna rekomendacja, żeby nie ryzykować ze swoim zdrowiem i tam nie iść. Ale to tylko moja subiektywna ocena.
      Nie każdy jest chciwy i nastawiony na maksymalizację zysku.
      Ja codziennie jadam niezłe obiady (drugie dania) po 10 PLN a pełne zestawy do 15 PLN i są to smaczne i zdrowe (nigdy nie mam problemów) dania.
      W barach mlecznych są pyszne nalesniki po kilka złotych za porcje i są o niebo lepsze od tych z restauracjai w których są po 20 PLN. Podobnie bywa z pierogami - mozna zjeść pyszne w różnych mejscach po 10 PLN za 10 sztuk a można zapłacić 25 za 5 sztuk i mieć fatalne.
      Wszystko zależy na co nastawiony jest lokal - na maksymalizację zysku dla właściciela czy na podawanie dobrego jedzenia w normalnych cenach (oczywiście zysk przy tym tez jest bo przecież opłaty trzeba uiszczać ale jeden zadowoli się zyskiem kilku tysięcy miesięcznie a drugi chciwy chce więcej i więcej aż się udławi).
      Np. jadałem obiady robione przez Food not bombs i za 5-6 złotych miałem pycha jedzenie a jadłem wielokrotnie jedzenie w restauracji za 40 i więcej złotych za porcję i było obrzydliwe i ewidentnie nieświeże.

      Zapewniam Cię, ze w Vedze są pyszne potrawy.

      ps. nie wiem skąd to przekonanie, że jedzenie musi kosztować fortunę aby było dobre???
      "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

      Comment

      • emes
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.08
        • 4275

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
        .....
        W barach mlecznych są pyszne nalesniki po kilka złotych za porcje i są o niebo lepsze od tych z restauracjai w których są po 20 PLN......
        Wstydziłbyś się takie rzeczy pisać. Bary mleczne są dla ubogich, bezrobotnych i nie mających pieniędzy na normalne żywienie w domu. Do tych barów w związku z tym dopłaca miasto, czyli każdy podatnik. Jak ktoś ma pracę i stać go na w miarę normalne życie, to korzystanie z barów mlecznych , do których dopłaca miasto, to jest to moim zdaniem nadużyciem i pasożytnictwem, kosztem tych innych co pracują i współfinansują te bary, a także tych co naprawdę są biedni i z tych barów korzystają. Jak jest więcej korzystających z tych barów mlecznych, zwłaszcza tych , których stać żeby z nich nie korzystać, to jest mniej kasy na tych co potrzebują. Chyba szczególnie Ciebie powinno to zainteresować i podpisać się pod powyższym, a nie mnie.

        Comment

        • e-prezes
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🥛🥛🥛🥛🥛
          • 2002.05
          • 19274

          #34
          A nie ma jakiegoś spotkania przedgiełdowego? Będę jutro w Warszawie

          Comment

          • emes
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.08
            • 4275

            #35
            Spotkanie przedgiełdowe byłoby nudne, a tak to się rozerwiesz

            Comment

            • żąleną
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.01
              • 13239

              #36
              A w jakich godzinach? Ja jutro może między 15 i 17 na jedno-dwa bym mógł skoczyć, będę akurat na mieście.

              Comment

              • arcy
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2002.07
                • 7538

                #37
                Się wybieram.

                Comment

                • Pancernik
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2005.09
                  • 9797

                  #38
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedzi
                  Wstydziłbyś się takie rzeczy pisać. Bary mleczne są dla ubogich, bezrobotnych i nie mających pieniędzy na normalne żywienie w domu. Do tych barów w związku z tym dopłaca miasto, czyli każdy podatnik. Jak ktoś ma pracę i stać go na w miarę normalne życie, to korzystanie z barów mlecznych , do których dopłaca miasto, to jest to moim zdaniem nadużyciem i pasożytnictwem, kosztem tych innych co pracują i współfinansują te bary, a także tych co naprawdę są biedni i z tych barów korzystają. Jak jest więcej korzystających z tych barów mlecznych, zwłaszcza tych , których stać żeby z nich nie korzystać, to jest mniej kasy na tych co potrzebują. Chyba szczególnie Ciebie powinno to zainteresować i podpisać się pod powyższym, a nie mnie.
                  Słusznie! Ponieważ m.in. pekape jedzie na stracie i podatnicy dopłacają do różnych kolejarskich orkiestr, szpitali, itp., niech się nikt nie waży (tym razem przez "ż" ) pasożytować i przyjechać na giełdę pociągiem!

                  Comment

                  • VanPurRz
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2008.09
                    • 4229

                    #39
                    Emes a co ma piernik do wiatraka? Nie chcę mi się z Tobą gadać. Bo jak zwykle jesteś nie w temacie. Dofinansowane są tylko dania mączne i bezmięsne to raz, a dwa akurat czym więcej osób przyjdzie i zje tym tego dofiansowanie potrzeba mniej. A i nie raz zdarzało mi się zakupić jedzenei emerytowi czy bezrobotnemu który dzięki 20 lat kapitalizmu w Polsce przymiera głodem i nie stać go nawet na dofinansowane ziemniaki z sadzonym czy kaszę.

                    Bez sensu jest ta dyskusja, tak jak bez sensu jest twierdzeni, że tanie jedzenie MUSI być złe a drogie jest zawsze lepsze od tańszego.

                    Mam propozycję - przyjdź do Vegi, spróbuj a potem napisz uczciwą recenzję.
                    "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                    Comment

                    • Marusia
                      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                      🍼🍼
                      • 2001.02
                      • 20221

                      #40
                      Ekhm, ale to jest rozmowa o spotkaniu pogiełdowym...

                      Ja bym tę Vegę nawiedziła, ale jak znam Slavoya, to on na obiad beztrupowy się nie skusi... nie mówiąc o Arku nawet
                      www.warsztatpiwowarski.pl
                      www.festiwaldobregopiwa.pl

                      www.wrowar.com.pl



                      Comment

                      • VanPurRz
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2008.09
                        • 4229

                        #41
                        Chłopaki wokół mieliby sporo knajp i z chińszczyzną i polszczyzną mięsną a nawet mogliby mieć styczność z amerykańską sztuką kulinarną (KFC i Macsrak)
                        "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                        Comment

                        • slavoy
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          🥛🥛🥛
                          • 2001.10
                          • 5055

                          #42
                          Jeśli chodzi o chińszczyznę, to swego czasu Darek99 gorąco polecał bar i/lub restaurację przy Placu Zbawiciela. To bliziutko Barrocku.
                          Ostatnia zmiana dokonana przez slavoy; 2010-01-22, 18:56.
                          Dick Laurent is dead.

                          Comment

                          • brodarek
                            Szeregowy Piwny Łykacz
                            • 2004.04
                            • 10

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy Wyświetlenie odpowiedzi
                            Jeśli chodzi o chińszczyznę, to swego czasu Darek99 gorąco polecał bar i/lub restaurację przy Placu Zbawiciela. To bliziutko Barrocku.
                            Chyba wiem gdzie to. Faktycznie jadło przednie i fajne koncerty robią

                            Comment

                            • VanPurRz
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2008.09
                              • 4229

                              #44
                              Docent krzyczał i pluł, Infam pierwszy raz podczas spotkań zmroził grozą, Slavoy się oburzał i zazdrosny był, Ark-a można było zrozumieć Marusi mętniał wzrok, Żą marzył o zapiekankach, Iron z Małążonką przybyli późno ze względu na to, że Iron musiał sobie pomolestować studentki, Komar Pafnucy został namierzony i porwany do stolika, Piecia wpadł i wypadł, Emes emesił, o kimś pewnie zapomniałem ale ogólnie nuda
                              "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                              Comment

                              • emes
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2003.08
                                • 4275

                                #45
                                Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ta siekiera od papierosów. Jak się obudziłem następnego dnia, to od razu wyizolowałem ubrania z dnia poprzedniego bo tak od nich jechało papierosami i włączyłem sprzęt od oczyszczania powietrza w pokoju. Jestem w konsternacji czy się pojawić na takie następne spotkanie, truć się i mieć zapachową traumę dnia następnego

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X