Beczka PINTY 'Wesołych świąt' w warszawskiej Odessie

[jacer]

Dlaczego nikt inny by nie miał się skusić?

[docent]

Dlaczego nikt inny by nie miał się skusić?

Podobnież PINTA schodzi bardzo słabo w przeciwieństwie do takiego ulepku jakim jest Raciborskie...Cena też robi swoje.

[fidoangel]

I taka jest koncepcja. Właściciele chcą zamówić tą beczkę tylko dla browarbizowiczów, nikt inny się na to piwo nie skusi.(...)

I tu dotknąłeś sedna naszej donkichoterii

[jacer]

Podobnież PINTA schodzi bardzo słabo w przeciwieństwie do takiego ulepku jakim jest Raciborskie...Cena też robi swoje.

No to czyli całkiem inaczej niż w ZUPie. Jak chłopaki ze smaków piwa donoszą, sprzedaje się bardzo dobrze.

[VanPurRz]

Myślę, że cena ma ogromne znaczenie bo faktycznie na jedno spotkanie moge przeboleć taką za PINTĘ ale na pewno nie pijałbym jej regularnie w takiej cenie. Wcale się więc nie dziwię ludziom bo są jakieś granice zasobności portfela.

[żąleną]

Wypada się tylko zawstydzić bo rzeczywiście zamawianie jednej trzydziestki i robienie wokół tego szumu to trochę wstyd. To jest raptem 60 piw czyli powinno pójśc przy 10 osobach w góra trzy godziny.

Faktycznie te korowody są trochę załamujące, choć podejrzewam, że jak kilku "niezrzeszonych" łyknie ale'a czy stouta, to będą później o niego pytać i może nie trzeba będzie robić warszawskiego minizlotu, żeby spotkać w knajpie Pintę.

Tylko przestań pintolić, że w trzy godziny to pójdzie, bo na spotkaniach w ŚWMNM trzydziestka starczyła na dłużej. Wnerwiasz mnie i za karę dam ci książkę o proroczym tytule, tylko mi jeszcze jutro przypomnij.

[VanPurRz]

Bo więcej czasu zajmowało nam zjadanie chipsów z brzucha Cymbała niż picie