Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika sindirelka
Wyświetlenie odpowiedzi
Giełda na Kresach - potrzebna czy nie?
Collapse
X
-
To ja trochę z innej beczki, ale piwnej, więc w temacie. Byłem ostatnio w Puławach w mikrobrowarze Trzy Korony. Kompleks hotelowo/restauracyjno/browarowy ma tak ogromną salę, że gdyby zrobić tam giełdę to pomieściłoby się spokojnie 500 osób (słownie: pięćset). Pomyślałem sobie nawet popijając ich pszenicę, że ciekawą sprawą mogłoby być zorganizowanie giełdy birofiliów właśnie w Puławach, w mikrusie. To byłoby tak między Bugiem a Wisłą i między Białą Podlaską a Lublinem. :-) Oczywiście nikomu nic nie ujmuję ani nie dodaję, ale tak sobie pomyślałem, że miejsce nadawałoby się idealnie na imprezę piwną. Dojazd jest wcale nie gorszy niż do Lublina, o wiele lepszy niż do Białej Podlaskiej, a Salę mają tam tak ogromną, że gdyby uznać to za salę giełdową to byłaby to jedna z największych sal giełdowych, w jakiej do tej pory giełdy się odbywały.
Nie jestem przekonany czy pomysł taki spodobałby się właścicielowi Trzech Koron ani tego czy ktokolwiek z Puławian podjąłby temat i pociągnął dalej, ale kto wie, może wykrakałem i ktoś pomysł urzeczywistni?
Odnośnie giełdy w Białej Podlaskiej, wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że marketing giełdy mocno kulał. Organizacja na najwyższym poziomie, ale marketing i reklama na innych imprezach - żadna. Nikogo nie powinno dziwić to, że nawet duże imprezy jak Tychy czy moja zapyziała impreza w Poznaniu reklamuje się stosownie wcześniej karteczką z info o imprezie, i to rozdawanej nawet na pół roku wcześniej na wielu innych giełdach w Polsce. Nawet nie tyle, aby każdy kto kartkę dostał na giełdę taką czy owaką pojechał, ale aby o giełdzie mówiono, a to już jest jakaś mniejsza lub większa połowa sukcesu. Marketingowego sukcesu. Bialska giełda, o ile sięgam pamięcią, miała zawsze dobrą organizację, dobrą grochówkę i doborowe towarzystwo. Ostatnimi czasy frekwencja gości spadła na pysk, co dało się odczuć w roku ubiegłym. A szkoda. To ciekawe urozmaicenie grafika imprez, bo jeśli giełda bialska by wypadła z terminarza to zostawiłaby dziurę pomiędzy trzecią sobotą marca na giełdę szczecińską a trzecią sobotę maja na giełdę tyską.
Sprawa nie jest do końca przegrana. Uważam, że gdyby porządnie przysiąść i pomyśleć - co robić dalej, to można dojść do sensownych konkluzji i giełdę uratować od zapomnienia.
A może by tak połączyć imprezy - tzn. giełdę lubelską z giełdą bialską? :-) Czy to by godziłoby w czyjś za przeproszeniem interes, albo honor? Nie sądzę. Myślę, że sprawa także byłaby do obgadania przez organizatorów. Pomyślcie panowie i panie, a nóż widelec uda się! :-)
pozdrawiam,
Tomek
Comment
-
-
Z tego co słyszałem od chłopaków z BP to w tym roku nie będzie. Uważam zresztą, że jest za późno na organizację w tym roku. Osobiście nie mam nic przeciw giełdzie w Lublinie jako jedynej po wschodniej stronie Polski, a pomysł giełdy w Puławach traktuję na razie jako mało realny. Zobaczymy za rok...
Comment
-
-
O giełdzie organizowanej przez Grześka Korneluka w 2002 roku pozytywnie wypowiadał się W. Szamov na stronie Pawła Egorova. A ten fragment świadczy, że takich wymian kolekcjonerskich na wschodzie nadal brakuje:
Generalnie o wizycie, mogę powiedzieć, że wymiana w Białej Podlaskiej ze względu na położenie ( zaledwie 85 km od Brześcia ) ma dobre perspektywy na przyszłość, jak najbardziej w dogodnym miejscu w Polsce, aby sprostać kolekcjonerów europejskich WNP i krajów bałtyckich z ich polskimi kolegami.
Comment
-
Comment