2012.12.21 - Warszawa, Armageddon After, czyli życie po końcu świata

[docent]

Skoro grudniowy Minizlot został odwołany trzeba sobie to jakoś zrekompensować. Zwołuję zatem zbiórkę ocalonych po końcu świata w warszawskim PDSLu o 18-tej

[hasintus]

Znaczy się w sobotę? Czy jeszcze w piątek, aby schronić się przed deszczem meteorytów?

[docent]

Znaczy się w sobotę? Czy jeszcze w piątek, aby schronić się przed deszczem meteorytów?

Piątek, skoro PDSL jest w piwnicy to jest szansa na przetrwanie

[emes]

Armagedon, Hasintusa ciągnie do hejterów

[kloss]

Piątek, skoro PDSL jest w piwnicy to jest szansa na przetrwanie

Chyba, że będzie potop, a nie ognisty deszcz.

[Mason]

Zawsze może być ognisty potop, lawa i te sprawy

[żąleną]

Jak dalej będę tak chorował, to niech sobie będzie ten koniec świata, wszystko mi jedno.

[Marusia]

Jak dalej będę tak chorował, to niech sobie będzie ten koniec świata, wszystko mi jedno.

My jesteśmy początkiem końca świata, my chorzy, jakaś zaraza mnie i Slava też dopadła, do 21 pewnie ogarnie wszystkich

[slavoy]

No to będzie ktoś jeszcze oprócz Docenta?

[docent]

No to będzie ktoś jeszcze oprócz Docenta?

Nie wpisują się, znaczy będzie pełno

[fuliano]

Ja się chyba z obstawą pojawię

[Doro_]

i ja się pojawię - prawdopodobnie będę w "stroju świątecznym"

[slavoy]

Docent, do wuja wafla, gdzie jesteś?

[emes]

Kto by pomyślał, że PDSL to taki duży pub, że ludzie potrafią się nie zauważyć
Docent na pewno był w tym pubie przed 18-ą, bo go tam o tej porze spotkałem przy barze.
Ale w końcu wszyscy się znaleźli.

[żąleną]

Bo Docent potrafi się nieźle maskować. Raz jak wpadłem do PoDruStroLu, czytał sobie coś przy stoliku, i żeby ten stolik nie stał przy samych drzwiach, też bym go nie zauważył (Docenta, nie stolika). Tak spokojnie i inteligencko wyglądał (Docent, nie stolik).