Warszawa, krótka piłka 1 stycznia 2014

[żąleną]

Albo dłuższa.

Zamiarujemy z niejakim Z. przyrżnąć sobie w piłę pierwszego dnia nowego roku. Godzina do dogrania. Ktoś chętny?

Miejsce: boisko na osiedlu Przyjaźń.
Warunki: optymalne dla weteranów meczów zlotowych, czyli nierówno, trawa, dla chętnych lekkie błocko, ogólnie hulaj dusza.
Uwagi dodatkowe: możliwe dynamiczne przesunięcie dyscypliny w stronę rugby.

Po meczu może piwko na trawie, a może nie.

[iron]

Nie mówię nie, ale zawczasu muszę znać końkrety

[żąleną]

Ale które końkretnie końkrety?

[VanPurRz]

Jeżeli będę wstanie stać i nie będzie to 8.00 ale raczej około 12.00, to ja chętnie.

[iron]

Nie mówię nie, ale zawczasu muszę znać końkrety

Godzina, panie, godzina i a-dresik

[żąleną]

No raczej chyba na pewno nie wcześniej niż o 12, przecież mnie znacie.

Adres: osiedle Przyjaźń, no co można więcej powiedzieć. Dojazd jak na giełdę warszawską w tym roku. Trzeba iść za Karuzelę.

[VanPurRz]

Ja się piszę. Panowie dawać, dawać, wszak futbolistów wszak jest u nas wielu i jest okazja zagrać po porteru

[żąleną]

Było futbolistów wielu
ale żaden z nich nie śmiał zagrać po porteru.

[JAckson]

butów nie mam

[żąleną]

Pożyczę ci.

[żąleną]

Uwaga: początek o 13.

[Pendragon]

Po 13-tej już można.

[iron]

Uwaga: początek o 13.

Słabo to widzę - będę albo nie - z akcentem raczej na nie...

[wpadzio]

butów nie mam

Butów Ci u nas dostatek
Choć w pewność zamieni się shoes choice
Gdy dasz choć skromny żą...datek

[żąleną]

Pięknie, pięknie. Ale dlaczego nie przyjszłeś zagrać?

Ja zagrałem i wygrałem, więc cały 2014 też wygram! Szkoda, że przegra go jeden z moich najlepszych kumpli, ale tylko dwiema bramkami. Jak się obłowię, to mu pomogę.

Darz bór!