ja pamiętam tylko tyle,że na koniec zjawił się mój królewicz w granatowych 96 koniach i zabrał mnie czym prędzej z tego przybytku pijaństwa(chodzi o ******).Ale musiało być miło,tak myślę...
co Ty pjenknik?
zabraniasz pić kamyczkowi???
pewnie chciała wypić to czego Ty nie mogłeś. oj nieładnie się zachowałeś zabierając ją "czym prędzej" z knajpy
maryhh napisal/a co Ty pjenknik?
zabraniasz pić kamyczkowi???
pewnie chciała wypić to czego Ty nie mogłeś. oj nieładnie się zachowałeś zabierając ją "czym prędzej" z knajpy
JA zabraniam????? JA ????? Ja wręcz przeciwnie namawiam! Ale już się w czwartek stracił klimat, i wszyscy się rozeszli, a kamyczek był "pełny"!
Comment