Poznań, 30.05, przed i po kocercie PGabriela

[crizz]

Taaak, wrażenia BARDZO pozytywne! Od początku:

- wchodzę do Unreala i przypominam sobie, że nie wiem, jak wyglądają albeertos i easy , a nie ustaliliśmy żadnego znaku rozpoznawczego,
- czaję się w kąciku sącząc czarną F,
- zagaduję Łukasza, który odpowiada, że nie jest albertem, ale dobrze trafiłem...

... później już było dobrze . Od razu piszę się na następny raz, najprawdopodobniej z Żoną, która też chce .

Jeszcze raz dzięki za fajny wieczór!

[biermann]

Najbardziej jestem zadowolony, że nikt nie wylał stouta a mnie butelką po głowie nie potraktowano. Znaczy sie nie było najgorsze. Ja byłem troszeczke rozdarty, a to dlatego, ze swoją osoba musiałem przesiadywać przy trzech różnych grupach i tak skakałem z kwiatka na kwiatek - uczestnicząc w dyskusjach trochę połebkach.
Ale ogólnie było piiiknieee

[Marusia]

crizz napisał(a)
- wchodzę do Unreala i przypominam sobie, że nie wiem, jak wyglądają albeertos i easy ,

Ja jak podeszłam do stolika, to Cię odrazu rozpoznałam i w sumie jakoś tak się nawet nie przedstawiliśmy, ale chyba nie było potrzeby, bo wiadomo, kto miał przyjść

[crizz]

Marusia napisała
Ja jak podeszłam do stolika, to Cię odrazu rozpoznałam i w sumie jakoś tak się nawet nie przedstawiliśmy, ale chyba nie było potrzeby, bo wiadomo, kto miał przyjść

To prawda, ale nasze foty wiszą w każdym poście, a albeertos... miałem wypatrywać Monty Pythona w chustce na głowie ? A o fotkę easy to wolę nie pytać .

[Marusia]

No na szczęście te ryjki to już znałam wcześniej

[easy]

crizz napisał(a)
A o fotkę easy to wolę nie pytać .

Masz rację! Po fotce mnie byś nie rozpoznał choćby dlatego, że byłam nieodpowiednio ubrana. Moja towarzyszka lubi raczej upały... Jeśli zawitasz w Żywcu to pewnie się poznacie!!