Pj nie wiem czy mnie się uda. Teraz mam ostry za... w pracy przed okresem urlopowym. Ale zrobię wszystko aby chociaż na rybkę i dwa piwa się zjawić. Jakby co będę po 17.00
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Spotkanie odbyło się w składzie:
nasi zdawacze egzaminów: Piecie i Grzeber wraz z koleżanką
Zythum, Małażonka i Iron. Piwo lało się strumienia a Teresa nie wyrabiała ze smażeniem rybek dla zgłodniałych tysięcy warszawiaków którzy nawiedzili Rybitwę - cóż zaczął się sezon. Niestety moja niedyspozycja żołądkowa przegoniła towarzystwo przez pół Warszawy w poszukiwaniu apteki. Poza tym było miło i niestety tylko eufeministycznie mówiąc dzięki niezbyt dobrze działającej warszawskiej komunikacji musiałem wyjść znacznie wcześniej niż bym chciał a i tak dotarłem do domu około 24.30 (mimo wyjścia z lokalu przed 23.00).
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Piecia przesadza aż tak długo to nie biegliśmy a nawet można powiedzieć że był to marszobieg Jak już wpadliśmy na peron to odjazd miał być za 5 minut więc był jeszcze mały margines błędu
Moge jeszcze tylko dodać, że koleżanka Ania coś wspominała o zalogowaniu się na Forum więc czekamy.
Comment