Mój środek lokomocji też jest zwierzem i to z rogami, więc o swoje bezpieczeństwo jestem spokojna. Poza tym potrafię szybko uciekać
Gdybym jechała samochodem, to bym sie z Wami umówiła gdzieś w wawie, żeby za podwodę robić...
Ja zamiast polowania na zwierza wybrałem polowanie na Rekiny, Alt Stettinery, Prosty z Okuniewa oraz kuflową Łomżę w najlepszym lokalu na świecie (poza Rybitwą i ****-**) czyli u Mercedesa. Kto nie był ten trąba
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Zwierza było dużo, podchodziły bardzo blisko, broniły się co prawda dzielnie i kopały po głowach, ale co to dla nas, zapalonych łowców zwierzych głów. Na polowanie się zgłosili: Ark, Slavoy i Irony. Dzielni łowcy zmniejszyli nieco pogłowie tych milutkich zwierzątek, chociaż przynajmniej moja osobista głowa do dnia dzisiejszego czuje na sobie kopniaki... Wieczór uświetnił również pewien władca, z którym rozprawiliśmy się profesjonalnie na trzy razy. Ogólnie polowanie należy zaliczyć do bardzo udanych
Niniejszym udzielamy również nagany koledze Zythumowi, który nie dosyć, że nie zjawił sie w sobotę na parapetówce, o której mocno się rozpisywał, to również nie pojawił się na polowaniu. Ponieważ lenistwo kolegi nie pozwoliło mu na wyrwanie się z Wołomina, zaprosił dzielnych łowczych do siebie... Jednak zwierzęta tak miluśko ryczały od strony Falenicy, że wybraliśmy polowanie po tej stronie Warszawy.
Hmm trochę się pobronię
a)do Falenicy można pojechać w każdy wykend a nie zawsze mam wolne mieszkanie w Wołominie
b)Falenica była już odwiwedzania kilkakrotnie więc myślałem, że wartobył zobaczyć coś innego
c)w Falenicy jest tylko Zwierzyniec który jest jednak piwem łatwo dostępnym a w Wołominie są do dostania różne ciekawe i mało dostępne piwa, a także nieobecna w Warszawie kuflowa Łomża
d)zapewniam, że w Wołominie jest wiele ciekawych miejsc i ładnych terenów do zwiedzenia w przeciwieństwie do Falenicy
e) patrz punkt a) droga była dla Was taka sama z tą różnicą, że Falenica nie ucieknie a nie wiem kiedy będziecie mieli okazję jeszcze pojechać do Wołomina
No cóz wybór był Wasz, dla mnie bez sensu było jechanie do falenicy przez Warszawę (praktycznie dookoła i zajełoby mi to z 1,5 godziny przy dobrym układzie a Wam droga do Wołominia 25 minut)
Co do parapetwki to niestety są czasem rzeczy ważniejsze i do Wołomina musiałem jechać.
To tyle obrony mojego dobrego imienia spotykacza forumowego
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Dobrze, Zythum, dobrze...
1. Nie tylko Ty miałeś daleko do Falenicy, Ark zdaje się, że wręcz miał dalej...
2. Przynajmniej ja z Ironem w Falenicy byliśmy pierwszy raz, a jeśli się nie mylę w Wołominie bywaliśmy kilka razy
3. Jeśli chciałeś nas trzymać w dusznym mieszkaniu w Wołominie - to nie byłoby to... Zwierz mieszka w Falenickich borach
4. Nie jestem pewna, czy zwierz jest często spotykanym piwem, albo jestem ślepa, albo naprawdę widzę go sporadycznie
5. Nic nie stoi na przeszkodzie by na kuflową Łomże udać się kiedy indziej... w tym tygodniu byliśmy umówieni w Falenicy
Ale nie martw się, Twoje zdrowie również wypiliśmy
Dobra, chcieliście postawić na swoim i OK, nie widzę problemu, tylko trochę jeszcze wyjaśnień.
W sensie dostępności zwierzyniec jest na pewno bardziej dostępny niż ALT Stettiner czy Regina i Okuniew
Nie zamierzałem Was trzymać w mieszkaniu proponowałem tylko ewentualny nocleg.
Byliście w Wołominie ale tylko na dworcu i u mnie w mieszkaniu (gwoli ścisłości)
A zresztą trochę bez sensu się toczy ten temat. Ja nie zamierzałem nikogo zmuszać do oglądania Wołomina, chciałem się tylko z Wami wszystkimi spotkać i unzałem, że łatwiej Wam dojechać do mnie niż mnie do Falenicy (jest jeszcze problem powrotu którego ja bym z Falenicy nie miał do Wołomina). Jak rozumiem umówienie się do Falenicy potraktowaliście bardzo sztywno bez możliwości zmian planów i już. Ja się dobrze bawiłem, Wy się dobrze bawiliście i to jest najważniejsze. W sumie już w środę jest okazja do następnej zabawy
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Oj polowanie było bardzo intensywne, i wyczerpany jestem jeszcze teraz. Łowy na zwierza nadwątliły też niestety naszą płynność finansową, a euforia jaka mi się udzieliła po polowaniu (zwana także upojeniem alkoholowym) zaowocowała pewnymi zniszczeniami w domu (na szczęście daleko jeszcze do dewastacji browaroprzytułku).
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Na szczęście zniszczenia nie były olbrzymie, darowane zostało
To się nazywa kontrolowana dewastacja przytułku
Swoją drogą nie jestem pewna, czy ta drobna demolka nie urozmaiciła tylko naszego lokum
Comment