Jaki problem by część ekipy zaczęła wcześniej, a reszta dochodziła powoli kiedy im pasuje (i potem piła szybko, by nadrobić zaległości ).
Szwejka raczej nie zabraknie - Dziuniek już wie, że na każdą sobotę musi się przygotować...
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Proponuję, aby przychodzący na godz.15 zabrali z sobą śpiworki i kocyki - aby na zapleczu u Dziuńka wygodnie zaczekać na spóźnialskich przychodzących o godz.21
Piwo łączy ludzi, lecz poglądy na jego temat ich dzielą .... Wiejski Browar Domowy "Garns 'n' Roses"
jerzy napisał(a)
Szwejka raczej nie zabraknie - Dziuniek już wie, że na każdą sobotę musi się przygotować...
No własnie, mam nadzieję, że już się przyzwyczaił, nie będę zatem dziś go uprzedzać. Chociaż wziąwszy pod uwagę nasze ambitne plany, to może trzeba tego piwa więcej niż zwykle....
Znów na siódmym - a nie wszyscy jeszcze wpisali. A było nas łącznie dziesięć pijących... Tylko niektórzy przyszli póżniej, a wyszli wcześniej.
Ale kanalizacji ("O" w CO) nie przeskoczyliśmy.
Melduję, że wpisy już uzupełnione. W przypadku mojego "termosika", czyli brązowej szklanej butelki o poj. 1000 ml po wodzie mineralnej "Cyranka" Szwejk zachował wszystkie swoje walory nawet do wczesnego popołudnia (godz. 13) dnia następnego.
Dobra, dobra - ja też już uzupełniłem swoje Szwejki. I jak teraz?
A spotkanie było w licznym gronie ... Oj bardzo licznym.
Będę musiał zaopatrzyć się w butlę i brać sobie Szwejka do domu na następny ranek ...
Comment