No i w morde jeza.Glupio mi,bo obiecalem,ze przybede.Ale"przegralem"z warzeniem pszeniczniaka.Juz jestem w domu i wieczorem zaczynam przygode z pszenicznym.Mam nadzieje,ze forumowicze wybacza
Wybaczycie?
Popieram domowe browary!
Polakom gratulujemy naczelnika
Zamykam browar.
Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.
Ale Wam źle... Będziecie musieli przez cały wieczór dusić się w zadymionej knajpie i słuchać łoskotu pociągów. A ja będę sobie spokojnie pracować (czyli to, co lubię najbardziej). I oczywiście pełna abstynencja... (i kto w to uwierzy?)
Wiktoria napisał(a) Ale Wam źle... Będziecie musieli przez cały wieczór dusić się w zadymionej knajpie i słuchać łoskotu pociągów. A ja będę sobie spokojnie pracować (czyli to, co lubię najbardziej). I oczywiście pełna abstynencja... (i kto w to uwierzy?)
Rzeczywiście, bardzo trudno dać tej deklaracji wiarę.
A ja przez to, że definitywnie (z powodu niesprzyjających warunków pogodowych na organizację wiosennej imprezy plenerowej) odwołaliśmy spotkanko mojego roku ze studiów - przybywam zatem do podtorowej REMIzy na 100%.
jerzy napisał(a) Bo prawdopodobieństwo mojego przybycia jest sporo poniżej 100%
Jednak dotarłem, i to w idealnym momencie - Marusia właśnie rozlewała swoje pszeniczne do degustacji.
Jednak coś mi tego dnia piwo nie wchodziło, a na dodatek knajpa była strasznie zadymiona - więc wyszedłem wcześnie dopisując do statystyk DP zaledwie trzy Szwejki.
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
jerzy napisał(a) ... a na dodatek knajpa była strasznie zadymiona ...
Jak będzie już całkiem ciepło, to - jak ktoś już wcześniej rzucił - będzie można otwierać drzwi.
A to zadymienie nie bierze się przypadkiem stąd, że ostatnio do REMI przychodzi więcej osób spoza forum? Jak zaczynaliśmy się tam spotykać, to przecież nieraz byliśmy jedynym towarzystwem, a teraz zdarzają się nawet problemy ze stolikami.
Mnie natomiast Szwejk wchodził doskonale i dlatago oczywiście została też napełniona litrowa buteleczka na niedzielę.
Marusiowe pszeniczne było bardzo zachęcajace do powtórnego jego spróbowania za czas jakiś.
Comment