Natenczas Wojski wyjął swój... Warszawa, sobota 3 kwietnia 2004

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • belze
    Porucznik Browarny Tester
    • 2004.02
    • 301

    #61
    grzeber napisał(a)
    PS Jakoś określenie sport nie pasuje mi od capoeiry.
    a ja napisałem "sport".. hm, za dużo belfastów wypiłem .. chodziło mi o sztuke walki

    Comment

    • slavoy
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🥛🥛🥛
      • 2001.10
      • 5055

      #62
      No więc tak: Startuję ok. 13-tej* z gazowni na Woli (Kasprzaka 25). Kto się dołącza i gdzie? Od razu zaznaczę, że po prawej stonie Wisły nie mam zamiaru jechać Wałem Miedzeszyńskim, tylko jakimiś mniejszymi uliczkami bliżej torowiska i odwiedzić po drodze kilka stacji kolejowych.

      ------
      *)W wyjątkowych okolicznościach start może zostac przesunięty na 14-tą, ale to mało prawdopodobne.
      Dick Laurent is dead.

      Comment

      • żąleną
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.01
        • 13239

        #63
        Szkoda, że tak późno, długo w tej Falenicy nie posiedzę, zanim będę musiał wracać na mecz. Nie mógłbyś się urwać o 12?

        Comment

        • żąleną
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.01
          • 13239

          #64
          Nasi tajni informatorzy, czyli Pawlak z farbowaną świnią, donoszą iż Zwierz JEST!

          Comment

          • dkrasnodebski
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.05
            • 2316

            #65
            żąleną napisał(a)
            Nasi tajni informatorzy, czyli Pawlak z farbowaną świnią, donoszą iż Zwierz JEST!
            Pewnie farbowany i na sznurku.
            Zakład Piwowarstwa Domowego BRODAREK

            www.radoslawstolar.pl

            Comment

            • slavoy
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              🥛🥛🥛
              • 2001.10
              • 5055

              #66
              żąleną napisał(a)
              Nie mógłbyś się urwać o 12?
              Niestety. Nie da rady.
              Możemy zrobić tak, że stacyjki oblatam sobie już sam, w drodze powrotnej. O której masz ten arcyważny mecz?
              Dick Laurent is dead.

              Comment

              • żąleną
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.01
                • 13239

                #67
                O 18:30, więc musiałbym wracać najpóźniej tuż przed 17.

                Comment

                • slavoy
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  🥛🥛🥛
                  • 2001.10
                  • 5055

                  #68
                  E, to nie jest jeszcze tak źle. Bedziemy jechać z górką 1,5 godziny, więc ze dwie i pół godziny się posiedzi.
                  Nikt nie dołącza? Nawet pociągiem/autobusem?
                  Aha, no i gdzie się spotykamy?
                  Last edited by slavoy; 2004-04-16, 12:52.
                  Dick Laurent is dead.

                  Comment

                  • żąleną
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.01
                    • 13239

                    #69
                    To podjadę pod twój kombinat.

                    Comment

                    • grzeber
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍼🍼
                      • 2002.05
                      • 2870

                      #70
                      Wrrr... niestety sie nie pojawie. A już miałem taką chętke na Zwierza.
                      pozdrawiam
                      www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                      Comment

                      • belze
                        Porucznik Browarny Tester
                        • 2004.02
                        • 301

                        #71
                        Niestety ja również nie moge. Po wczorajszym dniu (jeszcze dobiłem się w domu importowanym piwem), rano zerwałem się na fakultety, głodny zwijałem się do obecnej godziny. Zanim zjem i się wybiorę to będzie za późno :/ może za tydzień? Do wyboru - rybitwa/falenica?

                        Comment

                        • grzeber
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🍼🍼
                          • 2002.05
                          • 2870

                          #72
                          Za tydzień odpada bo większość forumowiczów z Warszawy jedzie na giełdę do Białej.
                          pozdrawiam
                          www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                          Comment

                          • belze
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2004.02
                            • 301

                            #73
                            aha no tak.. to za tydzień. zapomniałem. no to może za 2? później to już ostro kuje wiec ja nie będę mógł ;/

                            Comment

                            • grzeber
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🍼🍼
                              • 2002.05
                              • 2870

                              #74
                              Za 2 tygodnie też nie mogę bo z okazji dłuuugiego weekendu (dzięki szczytowi ekonomicznemu mam w sumie 11 dni wolnego ) wybywam w Polskę.
                              Last edited by grzeber; 2004-04-17, 15:24.
                              pozdrawiam
                              www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                              Comment

                              • żąleną
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2002.01
                                • 13239

                                #75
                                Zakręt mać, co za dzień!

                                Najpierw o mało zgubiłem 4 dychy, które wyfrunęły mi z niezasuwakowanej kieszeni. Szczęście, że Slavoy jechał za mną i przyuważył.

                                Potem był klucz programu: w okolicach pl. Konstytucji jadę sobie blisko za Slavoyem, a ten nagle hamuje, bo z przodu jakiś koleś robi dziwne manewry samochodem. No to ja też po hamulcach, ale nie trzymałem rąk na klamkach, więc musiałem zrekompensować stracony ułamek sekundy większą siłą hamowania. Zrobiłem zgrabne motocyklowe stoppie, czyli stanąłem na przednim kole, po czym pierdut na asfalt. Nie powiem, było fajnie, ale widelec zyskał nowe, ciekawe płaszczyzny ruchu. Próbowałem jeszcze coś pokombinować, ale po rozmontowaniu widelca już zupełnie nie dało się go sklecić chociażby do jakiejś spokojnej jazdy. Slavoy pojechał do Falenicy, a ja z rowerem w dwóch rękach polazłem do autobusu...

                                Najgorsze, że koszty naprawy mogą wykluczyć mój wyjazd do Białej...

                                Na koniec okazało się w domu, że zgubiłem rękawiczkę. Ponieważ była ona tak naprawdę wkładką do rękawicy narciarskiej, mam teraz parę ładnych, zupełnie nieprzydatnych rękawic narciarskich.

                                Aż boję się dziś jeszcze wychodzić z domu...

                                Comment

                                Przetwarzanie...