16.04 - Warszawiacy poświąteczny belfaścik?

[centon]

Prawdopodobnie dziś po południu będę wolny.
Chętnie napiję się belfaścika, jeżeli koledzy nie mają nic przeciwko poznaniu nowego forumowicza ze stolicowa?
Niestety nie wiem dokładnie gdzie mieści się ten przybytek piwny i będę wdzięczny za dokładny adres
Czekam na odzew.
Pozdrawiam zdrówko

[witkowskiartur]

No i d..a blada. Mam od wczoraj gorączkę i ani Belfasta w Rybitwie ani Zwierza w Falenicy nie uświadcze...

[żąleną]

centon napisał(a)
Prawdopodobnie dziś po południu będę wolny.
Chętnie napiję się belfaścika, jeżeli koledzy nie mają nic przeciwko poznaniu nowego forumowicza ze stolicowa?
Niestety nie wiem dokładnie gdzie mieści się ten przybytek piwny i będę wdzięczny za dokładny adres
Czekam na odzew.
Pozdrawiam zdrówko

Adres: między Biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego a Wisłą. Duży namiot królewskiego, obok blaszak.

[Małażonka]

żąleną napisał(a)
Adres: między Biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego a Wisłą. Duży namiot królewskiego, obok blaszak.

Dokładnie: róg Wybrzeża Kościuszkowskiego i Lipowej
PS. My oczywiście obecni!

[slavoy]

Ja tyż wpadnę. Obliczam że gdzieś koło 18-19.
Jako że będę zroweryzowany postuluję o posiedzonko na świerzym wiosennym powietrzu z kufelkiem w dłoni

[Ahumba]

ja będę bliżej 20-tej.
Niestety czeka mnie niemiły obowiązek pochowania psa teściowej, któremu się zeszło dzisiejszej nocy

[slavoy]

Ło Matko, ale babol!
Świeżym, oczywiście

[belze]

no to ja niewiem o której mam wpadać. czasu prawie nie będe miał bo i tak musze coś rodzicom sciemnić, żeby znów nie ględzili, że sie nie ucze. No ale jeśli Belfasciki będą, to może nawet na 2 się skuszę.

[Piecia]

Dobra wiadomość z frontu - Belfast dotarł - świerzy i smaczniutki - ja właśnie wybywam z domku

[belze]

o boze. to dziś? usz.. lece po kolege, może się ze mną przejedzie na godzinkę.

[pjenknik]

To ja sobie w samotności wychylę Belfasta z blachy

[centon]

Niestety nie dojechałem. Złośliwość mojego autka właśnie dziś się objawiła. Mam nadzieję, że następnym razem wypijemy razem dobre piwko.
Na zdrowie niestety wirtualnie

[belze]

Jako pierwszy z forumowiczów który powrócił streszczam przebieg spotkania.

Początkowo pół godziny szukałem Rybitwy, gdy w końcu znalazłem ujrzałem piecie, który stał już 20 minut po belfasty. Najpierw byliśmy zmuszeni stać (jakoś dziś wszyscy do rybitwy przybyli), dopiero później odnaleźliśmy wolno stojącą ławkę z prowizorycznym stołem.. niestety Ahumba szybko się zawinął z żoną do domu, zaledwie potym jak grzeber z żą przyjechali. No a my postaliśmy pogadaliśmy i przynajmniej ja pojechałem do domu. Reszta pozostała w Rybitwie

ok to nie było streszczenie, ale jutro na fakultety ide, i spiesze sie do łóżka :P

[pjenknik]

No ja piję swojego Belfasta z blachy
Czekam na Waszą relację

[belze]

O i jeszcze mi się przypomniało o czym muszę napisać. Porter Darka był WYŚMIENITY!!