Panie dziejku urlopy... Będzie więcej dla obecnych
Trójmiasto w Brovarii
Collapse
X
-
-
W sumie masz rację, ale skąd obawy, że wypijemy całego Koźlaczka? Pokonamy prawie 400km nie po to żeby wypić Amberka, ale po to, aby móc degustować wyroby z Brovarii, Fortuny i (może) Czarnkowa (a tego nie powino zabraknąć ).Comment
-
A puszczykowskich warek juz nie łaska"Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.Comment
-
biermann napisał(a)
A puszczykowskich warek juz nie łaskaComment
-
Rozlejecie beczkę do mniejszych naczyń i wręczycie obecnym.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
No ja dotarłem do Poznania gdzie poznałem, dotąd nieznaną mi forumową brać z Trójmiasta i Puszczykówka. Najpierw polało się piwo w Brovarii, potem Fortuna w Unrealu, a potem szybciutko na pociąg, do pięknego Puszczykówka, coby pojeść mięso z grila oraz popić pysznego Koźlaka z beczułki. A potem to już "i dyskusje po świt".
Ogólnie piwa były znakomite, mięso smaczne, domek Biermanna wygodny, a brać forumowa chętna do wypitki i do bitki
Naprawdę miło spędziłem sobotę, a w niedzielny ranek udałem się, cichutko i nie budząc nikogo (wiecie chodziło, o swtorzenie u Was wrażenia sennego widziadła, był ten zythum czy to tylko był sen ) do domu. Potem mecz. Oj ciężki ale przyjemny był ten wykend.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
albeertos napisał(a)
Ja się piszę na spotkanie, jednak z taką adnotacją że to przypada w urlop wakacyjny, a planów jeszcze nie mamy. Może się zdarzyć że akurat jakiś wyjazd się trafi. Ale postaramy się być(_)>
Nigdy się nie poddawaj!!!
Browar "Pyrlandia" Poznań - albeertos & kiler
Lech jest tam gdzie jego wiara
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!Comment
-
No brakowało nam trochę przedstawicielstwa grodu Poznania ale jego honoru bronił prezdstawiciel podpoznańskiej PuszczyTo inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.Comment
-
Tak spotkanie baaardzo udane mimo , że w mniejszym niż myśleliśmy gronie. Trójmiasto, Warszawa i Puszczykowo bawiło sie mam nadzieję dobrze - zdjęcia jakoweś zapewne się też pojawią
Koźlaczek z Ambera pychota jeszcze raz podziękowania dla ekipy trójmiejskiej i sponsora
Ci co nie byli niech żałują
A nastąpił też mały telemost z Wrocławiem"Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.Comment
-
Niestety już po! Wyprawa do Poznania jak najbardziej udana. Ale po kolei. W piątkowy wieczór zahaczyliśmy o Green Pub. A tam same rarytasy, Noteckie z Czarnkowa i Czarna Fortunka (rozkosz na podniebieniu). Ale najsympatyczniejsze chwile spędziliśmy w Brovarii. Piwo smaczne (dla mnie osobiście Trzy Ziarenka były najlepsze), ceny umiarkowane (Pils za 6zł, Miodowe i Trzy Ziarna po 7 zł). Lokalowi jeszcze brakuje duszy, ale może z upływem miesięcy...? A wieczorkiem przy boczku z grilla i przy Koźlaczku z kija (Simon stokrotne dzięki!!) trwały dyskusje na tematy nie tylko piwne. W drodze powrotnej spotkała nas nieprzyjemna niespodzianka. Zamierzaliśmy zobaczyć browar Krajan i przy okazji zrobić kilka fotek. Niestety. Zero zwiedzania, żadnych fotek a na dokładkę ochrona gorsza od Gestapo! A w Nakle nie byliśmy w stanie kupić nic z miejscowego browaru.
Ps. Serdeczne podziękowania dla Biermanna i jego małżonki Kamie za tak serdeczną gościnę. Do zobaczenia we wrześniu!Comment
Comment