Zazdraszczam. W Warszawie nędza spotkaniowa... Pokładam duże nadzieje w poniedziałkowym piwie za 50% w Bierhalle, może uda się coś cyklicznego stworzyć. Najgorzej, że akurat w poniedziałki mam trening do 22.
Nie liczył bym za bardzo. Jest jednak pewna róznica pomiędzy Wrocławiem a Warszawą - w Warszawie mamy dzieci, koty, kina, teatry, koncerty więc cykliczne spotkania raczej odpadają bo nie każdy piątek można poświęcić na spotkania. W tygodniu to zapomnij w ogóle - poza Tobą reszta pracuje na rano
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Ja też zwykle pracuję na rano, bo na rano muszę oddać tłumaczenie.
Mój komentarz może być tylko jeden - trzeba już do reszty zdziadzieć, żeby nie móc sobie chlapnąć symbolicznie trzech piwek w środku tygodnia.
Szczególnie jeżeli codziennie w domu czeka na Ciebie opiekunka albo babcia od której musisz odebrać dziecko i się nim zająć Ech Żą szczęśliwy człowieku
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Szczególnie jeżeli codziennie w domu czeka na Ciebie opiekunka albo babcia od której musisz odebrać dziecko i się nim zająć Ech Żą szczęśliwy człowieku
No, z małym dzieckiem sprawa jasna. Ale poza tym...
I pomyśleć, że jakiś czas temu Wrocław poczuł się zagrożony w supremacji imprezowej... Jak przytyje mi trochę kieszeń, to będę sobie jeździł do Wrocka na weekend.
A myślisz, że we Wrocławiu nie ma kotów, kin, teatrów, koncertów?
Jerzy, on jest ze stolycy. Z jego punku widzenia, takie rzeczy na prowincji się nie zdarzają. My tu sobie chędogo w łapciach ze słomy chodzimy i piwko popijamy....
Maciek Szukam przytulnego kącika do palenia fajki... ;-)
A myślisz, że we Wrocławiu nie ma kotów, kin, teatrów, koncertów?
Przecież właśnie w mordce krył się żarcik tego stwierdzenia. A Wy tak na poważnie, ech te kompleksy do stolicy - dobrze, że ja jestem z Wołomina i ze stolicą nic wspólnego ni mom
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Jerzy, on jest ze stolycy. Z jego punku widzenia, takie rzeczy na prowincji się nie zdarzają. My tu sobie chędogo w łapciach ze słomy chodzimy i piwko popijamy....
Kotów też nie ma
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Jerzy, on jest ze stolycy. Z jego punku widzenia, takie rzeczy na prowincji się nie zdarzają. My tu sobie chędogo w łapciach ze słomy chodzimy i piwko popijamy....
Ewentualnie od czasu do czasu świnie nam wilki popłoszą i jest lamentu do imentu
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment