Już piątek. Praca mi nie idzie. Właściwie to nic nie robię, oprócz monitorowania postępów w dwóch kredytach. Piątek nie nadaje się do pracy. W związku z powyższym informuję, że już ok. 17.00 zamierzam zamelinować się w Armine na żarełku i czytając książkę poczekać aż się towarzystwo do Lamusa przytelepie. Jakby kto wcześniej był "na mieście" niech wpada jeśli chce
O kurka, znowu udało się być we Wroc na superkameralnym spotkaniu 3-osobowym: Alfabetycznie Mjp, Marusia Sherman. Norrrmalnie każdy z każdym mógł pogadać Acha, w dodatku spotkaliśmy JANO, który zerwał się ze smyczy
I niestety nie zawsze uda się dotrzeć tam gdzie by się chciało
Przechlapane i na dodatek jeszcze dzisiaj muszę siedzieć w pracy
Mam nadzieję, że nie przyjdzie taki czas, że na spotkanie piątkowe przybędzie tylko jedna osoba
Comment