No i już po wszystkim, już niedługo wsiadamy do pociągu i wracamy do domciu..
Trzeba jednak choć w kilku słowach opisać przebieg wydarzeń.
W piątek spotkaliśmy się w pijalni Relaxpol w składzie:
Nitka
Agnieszka (żona ma)
Bahtol
E-prezes
Elroy
Daniel (gospodarz nasz)
dkrasnodebski (czyli ja)
Wychyliliśmy sobie odrobinkę pysznego piwa, konwersując sobie bardzo przyjemnie. Czas jednak płynie nieubłaganie i nawet się nie zorientowaliśmy a zegar wybił 21. Pani dała się jednak przekonać, nalała nam jeszcze po jednej szklanicy i pozwoliła posiedzieć jeszcze pół godzinki.
Po opuszczeniu pijalni towarzystwo było tak rozochocone, że zapadła decyzja o odwiedzeniu najbliższego sklepu i kontynuowaniu zajęć nad brzegiem pobliskiej rzeki (nazwa wyleciała mi z głowy). W sklepie czekała na nas wielka niespodzianka, gdyż przeczesując czeluści lodówek sklepowych udało nam się wytropić pokłady Brackiego. Radość była wielka!
Gdy dotarliśmy na nadbrzeże rozpoczęły się harce, figle i odrobina swawoli ale o tym pisał nie będę bo nie da się oddać tego słowami. Poniżej maleńka próbka tego co się działo.
Wszystko jednak kiedyś się kończy, więc trzeba było w końcu udać się na spoczynek aby móc dnia następnego stawiać czoła coraz to nowym wyzwaniom.
Trzeba jednak choć w kilku słowach opisać przebieg wydarzeń.
W piątek spotkaliśmy się w pijalni Relaxpol w składzie:
Nitka
Agnieszka (żona ma)
Bahtol
E-prezes
Elroy
Daniel (gospodarz nasz)
dkrasnodebski (czyli ja)
Wychyliliśmy sobie odrobinkę pysznego piwa, konwersując sobie bardzo przyjemnie. Czas jednak płynie nieubłaganie i nawet się nie zorientowaliśmy a zegar wybił 21. Pani dała się jednak przekonać, nalała nam jeszcze po jednej szklanicy i pozwoliła posiedzieć jeszcze pół godzinki.
Po opuszczeniu pijalni towarzystwo było tak rozochocone, że zapadła decyzja o odwiedzeniu najbliższego sklepu i kontynuowaniu zajęć nad brzegiem pobliskiej rzeki (nazwa wyleciała mi z głowy). W sklepie czekała na nas wielka niespodzianka, gdyż przeczesując czeluści lodówek sklepowych udało nam się wytropić pokłady Brackiego. Radość była wielka!
Gdy dotarliśmy na nadbrzeże rozpoczęły się harce, figle i odrobina swawoli ale o tym pisał nie będę bo nie da się oddać tego słowami. Poniżej maleńka próbka tego co się działo.
Wszystko jednak kiedyś się kończy, więc trzeba było w końcu udać się na spoczynek aby móc dnia następnego stawiać czoła coraz to nowym wyzwaniom.
Comment