Zawsze możem chwilkę wcześniej wrócić z Lublina.
(wyjazd 18.45 - przyjazd 21.13 i o 21.30 jesteśmy już w knajpie)
Tylko nie wiem czy komuś się będzie chciało, szczegolnie, że lokal czynny jest bodajże jedynie do 22.
Spotkanie się odbyło. Mimo jednego incydentu było bardzo miło. Ahumba tak rozprawiał na temat swoich przepisów kulinarnych, że wszystkim (oprócz Żą) ciekła ślinka.
Obecni byli :
- Żą
- Ahumba
- grzeber
- Zyziek z kumplem
Przy stole obok siedzieli jacyś skino-huligano-punko(!)podobni, którzy w pewnym momencie zaczęli rzucać w nas zapalniczkami, bo zobaczyli Che Guevarę na koszulce Grzebera. Odbyliśmy rozmowę wyjaśniającą i do końca był spokój, ale jeśli takie typy częściej się tam zjawiają, to średnio chce mi się uczęszczać do tego lokalu. Idę do knajpy, żeby sobie posiedzieć w spokoju, a nie użerać się z jakimiś debilami lub zastanawiać się, czy po wyjściu będzie dym.
A dzień później - czyli 17X miał miejsce jeszcze większy zgrzyt.
Umówiliśmy się z Wilkami Burymi na małe skromne spotkanko o 18-tej, właśnie na Ciechanie. My byliśmy ciut wcześniej, dochodzimy do knajpki i ... (cztery litery) zamknięte na głucho.
Nie pozostało nam nic innego, jak w pośpiechu wynaleźć nowe miejsce meetingu. No ale się udało - poszliśmy sobie na Kruczą na Kasztelana, gdzie było miło, przytulnie, czysty kibelek... no i było otwarte
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Comment