Warszawa, 16.X godz 18 - Ciechan

[grzeber]

Kto ma ochotę niech wpada w sobotę (16.X) do baru koło dworca PKP Powiśle na Ciechana.

Jestem umówiony z Ahumbą na handel waflami ok godziny 18.

[Ahumba]

Niestety będę dopiero kilka minut po 20-tej i wcześniej nie da rady.

[grzeber]

Zatem spotkanie przekładamy na godzinę 20

[żąleną]

Wydaje mi się, że chyba na pewno będę.

[Małażonka]

My, będąc w Lublinie, nie rozdwoimy się - zatem zasilamy listę nieobecnych

[Wujcio_Shaggy]

Wy się możecie rozdwoić - jedno w Lublinie, drugie na Powiślu... . Ale ja nie dam rady w żaden sposób - więc będę w Lublinie w całości.

[dkrasnodebski]

Zawsze możem chwilkę wcześniej wrócić z Lublina.
(wyjazd 18.45 - przyjazd 21.13 i o 21.30 jesteśmy już w knajpie)
Tylko nie wiem czy komuś się będzie chciało, szczegolnie, że lokal czynny jest bodajże jedynie do 22.

[grzeber]

No tak, jakoś nie wpadło mi do głowy, że termin koliduje ze spotkaniem w Lublinie.

Mimo wszystko mam nadzieje, że jeszcze ktoś się zjawi.

[grzeber]

Spotkanie się odbyło. Mimo jednego incydentu było bardzo miło. Ahumba tak rozprawiał na temat swoich przepisów kulinarnych, że wszystkim (oprócz Żą) ciekła ślinka.

Obecni byli :
- Żą
- Ahumba
- grzeber
- Zyziek z kumplem

[Ahumba]

Anu troszki się pogadało

[żąleną]

Mnie osobiście incydent zepsuł spotkanie.

Przy stole obok siedzieli jacyś skino-huligano-punko(!)podobni, którzy w pewnym momencie zaczęli rzucać w nas zapalniczkami, bo zobaczyli Che Guevarę na koszulce Grzebera. Odbyliśmy rozmowę wyjaśniającą i do końca był spokój, ale jeśli takie typy częściej się tam zjawiają, to średnio chce mi się uczęszczać do tego lokalu. Idę do knajpy, żeby sobie posiedzieć w spokoju, a nie użerać się z jakimiś debilami lub zastanawiać się, czy po wyjściu będzie dym.

[iron]

A dzień później - czyli 17X miał miejsce jeszcze większy zgrzyt.
Umówiliśmy się z Wilkami Burymi na małe skromne spotkanko o 18-tej, właśnie na Ciechanie. My byliśmy ciut wcześniej, dochodzimy do knajpki i ... (cztery litery) zamknięte na głucho.
Nie pozostało nam nic innego, jak w pośpiechu wynaleźć nowe miejsce meetingu. No ale się udało - poszliśmy sobie na Kruczą na Kasztelana, gdzie było miło, przytulnie, czysty kibelek... no i było otwarte

[dkrasnodebski]

iron napisał(a)
No ale się udało - poszliśmy sobie na Kruczą na Kasztelana, gdzie było miło, przytulnie, czysty kibelek... no i było otwarte

Nie chcę się czepiać (chociaż właśnie to robię), ale oba Kasztelany są na Nowogrodzkiej

[grzeber]

W niedziele ów przybytek jest chyba zamknięty więc nie dziwne, że pocałowaliście klameczkę.

[Ahumba]

grzeber napisał(a)
W niedziele ów przybytek jest chyba zamknięty więc nie dziwne, że pocałowaliście klameczkę.

tak przynajmniej napisane jest w środku