Kraków - propozycje spotkania

[dori]

No jak kolega Garus się zapowiedział

poprzednio też się zapowiedział, albo raczej został zapowiedziany... i nie dotarł

PS
Prezesie nie zapomnij zeszytu

[moonjava]

Postaramy sie być na 18.

[Titus_Fox]

hmmmz - nie spieszcie się. Wychodzi na to, że ciężko mi będzie prosto z pracy wyskoczyć do knajpy. Będe jak wszyscy - dopiero koło 20, przepraszam

[delvish]

Nie wyrobiłem się & opadłem zupełnie dziś z sił. I przez to nie zobaczę ani Garusa ani kobiety z która przyszedł prezes Czekam zatem na relacje jak było.

[moonjava]

Miło i bardzo grzecznie.

Tak jest, żałuj widoku kobiet.

Co do piwa, nie wiem czy to wina pogody czy czegoś innego, ale wszyscy uznali że obecna partia ciemnej smoczej zaiwera dodatek soku wiśniowego. Była też teoria że to spisek masonerii. Był latający zeszyt Prezesa. Reszte dopowie ktoś inny gdyż musielismy wczesniej opuścić towarzystwo aby przebyć dzielnicę latających siekier (czyt.: Kurdwanów) w rozsądnej porze, tzn. o obniżonej aktywności lotnej siekier... ech, chyba muszę sie przespać.

Jeszcze raz dzięki za miły wieczór.

arek

[e-prezes]

Ja nie zapomnę tego wieczoru... Tak mokry to jeszcze nie wróciłem i bynajmniej nie przez "deszcz rozszalałej burzy"

[Garus]

Ja nie zapomnę tego wieczoru... Tak mokry to jeszcze nie wróciłem i bynajmniej nie przez "deszcz rozszalałej burzy"

Co prawda to prawda. Wieczór był zaiste udaną posiadówą. Poznałem zacnych ludków. Zeszyt prezesa jawi mi się jako zbiór myśli i wrażeń które czytać a co ważniejsze rozumieć można jedynie po kilku ALE


z drugiej strony ciekawe od czego tak ten prezes zmókł..

ps. Dori - dzięki za dwa piwka ... wychylę je z pewnością niebawem i podzielę sie wrażeniami

[MarcinKa]

Mnie niewiele zmoczyło. Dojechałem do arkad na Grodzkiej i przeczekałem. To co zobaczyłem po deszczu na bulwarach pod Wawelem było porażające . Kilka wyrwanych drzew, konary pourywane, sypiące się rusztowanie na Wawelu, mnustwo gałęzi.... Na Ruczaju też mijałem pare konarów na drogach. A pod domem . Wyrwało mi potężną Morwę, urwało pół drugiej i przewróciło sporą Osikę (nie wiem dokładnie co to było ale kilkanaście metrów miało). Takiej hekatomby w Krakowie to chyba niebyło.
A może to naczelnik z dkrasnodebskim trenowali ustawką
Tak wygląda obecnie scieżka do mojego domu:

[Titus_Fox]

Tak mokry to jeszcze nie wróciłem i bynajmniej nie przez "deszcz rozszalałej burzy"

Prezesie, ja wszystko rozumiem. Że się można burzy przestrzaszyć, grzmotów i błysków - jak najbardziej. Ale żeby się tym jeszcze publicznie chwalić? Zaiste - dziwne...

[e-prezes]

Za młody jesteś, nie zrozumiesz

[dori]

Wielkie dzięki za miłe towarzystwo zabawa jak zwykle była przednia

Więc do następnego razu

PS
...i okazało sie że Garus naprawdę istnieje

[e-prezes]

Wielkie dzięki za miłe towarzystwo zabawa jak zwykle była przednia

to zasługa głównie Garusa, który był tematem przewodnim

Więc do następnego razu ...

no ja myślę! a skoro tak to kiedy umawiamy się (to all) na "obalenie" beczułki Plebejskiego Ciemnego mam nadzieję, że jeszcze przed zlotem...

[Garus]

to zasługa głównie Garusa, który był tematem przewodnim


dobrze dobrze .... proszę bez proletariackiej propagandy


no ja myślę! a skoro tak to kiedy umawiamy się (to all) na "obalenie" beczułki Plebejskiego Ciemnego mam nadzieję, że jeszcze przed zlotem...

hmm.. myśl wydaje sie zacna i wymaga wypicia kilku browców, żeby się nad tematem zastanowić dogłębnie..generalnie TAK

[Garus]

PS
...i okazało sie że Garus naprawdę istnieje [/QUOTE]

ano istnieję sobie

[e-prezes]

tylko mi bez dyrdymałów. oczekuję konkretów, bo jak nie to wiozę ją do Warszawy albo do Cieszyna