Sylwester w Warszawie.

[jerzy]

Nie no, było bardzo spokojnie, wypoczynek na śniegu, te sprawy

Ilustracja do powyższego:

[iron]

To aparat jednak działa

No to trochę ochłonąłem, nawet udało się zgodnie z planem coś zatrzeć, ale o tym na razie cicho sza

Było super - jak zwykle zresztą w Kadach. Zimowa sceneria, gorące ognisko, lodowaty śnieg i zimny niepasteryzowany Okuniew, a do tego wyborne towarzystwo

Wielkie dzięki dla Arka, Siostryyy za gościnę, a wszystkim współbiesiadnikom z wspaniałą zabawę, Wasze

I tylko jak wracałem WKDką, ciągle czułem zapach ogniska. Zapach ten ciągle jest obecny w naszym przedpokoju, zapewne za sprawą kurtki...

[becik]

to napisał IRON Pantoflarz

Iron pantoflarzem?

[Marusia]

Ark w ferworze walki

[Marusia]

Były też zamachy na fotografa, które skończyły się na zbiorowym poszukiwaniu aparatu w kopie śniegu

[jerzy]

Ja również dziękuję bardzo gospodarzowi, organizatorom i wszystkim uczestnikom za świetną zabawę, pyszne piwo i super towarzystwo aż do wczorajszych "poprawin" Belfastem.

Jestem jeszcze w Warszawie i mam nadzieję wypić tu jeszcze jakieś piwko z Forumowiczami - w sumie prawie nic mnie do domu nie ciągnie... (z jednym wyjątkiem - za to ważnym - dlatego na pewno będę we Wrocku przed weekendem )

[Marusia]

Ja jeszcze okupuję komp Arka, ale o 14.50 będę w pociągu do Wrocka Jakoś w Kadach zawsze tak czas miło płynie, że zazwyczaj zostaję dzień dłużej, niż zamierzałam

[JAckson]

A ja już przy roboczym kompie.

Oczywiście dziękuję Arkowi za udostepnienie świetnego miejsca na imprezę i miłą atmosferę.
Co prawda Lwówek w pociągu i sama podróż wymęczyła mnie na tyle, że na głównej imprezie ledwo się trzymałem ale jakoś dałem radę. Wycieczka twarzą w śnieg o 3 w nocy (dzięki Ironowi) trochę mnie ożywiła.

Byłem poza domem 36 godzin. Z tego ~16 w podróży

Dzięki raz jeszcze

PS

Iron chrapie

[cyborg_marcel]

JAckson> czytając Twój opis, można by pomyśleć, że Sylwestra tylko z Ironem spędziłeś
Poza tym nie trzeba było tak szybko wracać - miałbyś dobre piwne towarzystwo w pociągu w obie strony

[jerzy]

JAckson> czytając Twój opis, można by pomyśleć, że Sylwestra tylko z Ironem spędziłeś

Skoro my z Arkiem wyrzuciliśmy Irona za drzwi...

[fteo]

A ja już przy roboczym kompie.

Oczywiście dziękuję Arkowi za udostepnienie świetnego miejsca na imprezę i miłą atmosferę.
Co prawda Lwówek w pociągu i sama podróż wymęczyła mnie na tyle, że na głównej imprezie ledwo się trzymałem ale jakoś dałem radę. Wycieczka twarzą w śnieg o 3 w nocy (dzięki Ironowi) trochę mnie ożywiła.

Byłem poza domem 36 godzin. Z tego ~16 w podróży

Dzięki raz jeszcze

PS

Iron chrapie

Nie wiem, co ja mam o tym wszystkim myśleć?

[cyborg_marcel]

Nie wiem, co ja mam o tym wszystkim myśleć?

Na następny raz po prostu pojedź ze swoim mężczyzną - nie dość, że będziesz na bieżąco, to jeszcze okazja do przywalenia mu śnieżką się znajdzie

[iron]

(...)

Iron chrapie

To oczywiście bzzdura

A jeśli chodzi o wycieczki twarzą po śniegu, to polecam się na przyszłość

[slavoy]

Dodajmy, że chodzi o wycieczki osobiste.


Dzieki wszystkim za, jak zwykle, nudną i bezsensowną zabawę. Jakieś piwo nie wiadomo skąd, ognisko w środku zimy, tłusta kiełbasa, dziwne nietrzeźwe indywidua, hipisowska muzyka i jakiś zimny śnieg na twarzy. Wy wszyscu jesteście po%^*%$*$

[Chris]

(z jednym wyjątkiem - za to ważnym - dlatego na pewno będę we Wrocku przed weekendem )

Nie martw sie...jeszcze Ci nikt chaty nie spalił