Cyborg bawił się dobrze, ale po dzisiejszych reminiscencjach ma jedną nauczkę - nie można iść z Forumowiczami po okołotygodniowym poszczeniu i jednym nędznym kebabie
no więc... o 17.00 z lekkim śnieżnym poślizgiem Ahumba, Ark i Cyborg wyruszyli w drogę, podczas gdy ten piewrszy opowiadał o kurczaku po pilzneńsku itp, reszta konsumowała kebaby... następnie spacerek do Pasieki, coby napić się miodu (wyjątek Ahumby pominę) z Hannibalem, Zythumem i Grzeberem... no a potem już Powiśle i Małażonka, Iron, Wujcio, a z czasem Piecia i ArturŁ (kogoś pominęłam?) - Black Huger i Beczkowe... no i oczywiście, Rybitwa i Belfast na zakończenie dnia
podziękowania dla Arka za płyty (które zostały w plecaku Grzebera, niestety), podziękowania dla Grzebera i jego rodzinki za nocleg
brak podziękowań dla faceta, który chciał sprawdzić, kto ma mocniejszą blachę - jego samochód czy Cyborg (tylko mi kurtkę pobrudził)
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
oj, kurczaczek! Wilku! nie chciałam! weź pod uwagę w jak chorowitym stanie byłam pisząc posta - oczywiście był i Bury Wilk, który wtajemniczał nas w starodawne rękopisy
niniejszym wszystkim wielkie dzięki za przybycie
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
...unforgiven...
Nie przypominam sobie, żebym był w jakimś wyjątkowo poważnym stanie, ale nie mogę sobie przypomnieć jakie rękopisy?
Proszę o koło zapasowe...
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
no jak to? te tajne (poznane przez część stołu) notatki z mnóstwem cyferek w ramach wynagrodzenia szkód moralnych stawiam Ci piwo przy następnym spotkaniu - tylko mi przypomnij, bo coś ostatnio Cyborg się sypie (to przez te Wasze propozycje rozkręcenia co do śrubki)
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
NIe przesadzajmy trochę smutku było - na przykład mój sweter jest ciągle smutny bo keczap U Tereski był za słony Poza tym pożegnałem się chyba na zawsze z plecakiem który zostawiłem tylko nie wiem gdzie. Pożegnałem się też z pamięcią od pewnego momentu - np.: byłem na jakimś koncercie ale ani zespołu ani typu muzyki nie pamietam - pamiętam jedynie, że piłem tam Lwówka.
uff dobrze, że się tak nie pożegnałem z Cyborgiem i nie uleciał/a całkiem z mojej pamięci.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
No, skoro osoba żegnana wcale nie chce nas opuścić ....
A ja też smutną jestem - i to do dziś. Okazało się bowiem, że po sobotnim upadku - poduszka jest zbyt twarda, i budzi mnie co noc...
mi tez jest smutno - po raz pierwszy tak szybko się dla mnie impreza skończyła ale mam nadzieję, że to była tylko wprawka i zdązymy jeszcze przeprowadzić finał, a potem poprawiny
no bo tak naprawdę, to lubię się z Wami spotykać i ciężko mi będzie się rozstać tak od razu - ech! rozklejam się...
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Czyli nie będzie Ciebie na spotkaniu z Kanguroświstakiem?
Czyli mamy dwie czerwone kartki = cztery suto zakrapiane spotkania, to tak lekko licząc ze dwie setki PLN-ów się zbierze. Ale skoro teraz masz dwie prace, to Cię stać, nie
bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Comment