29-30.01 - kangurpl w W-wie

[kangurpl]

Chętni na ale tzw. dochodzący niech piszą na PW, podam nr komórki abyśmy mogli się znaleźć po ew. zmianie lokalizacji

[emes]

Zjeść to raczej trzeba gdzieś indziej. Ale stamtąd to niedaleko do wielu miejsc z treściwym jedzeniem.

[Małażonka]

Nie wiem, czy z forumowym Trepem na jedzonko się umówiłeś - jeśli nie, to może uprzednio zajrzyj do nas - głodnego nakarmimy

[kangurpl]

Nie umawiałem się, ale wszystko zależy od tego czy PKP dostarczy mnie planowo na miejsce.
Ahumba musi o 18 wybyć się do roboty. A dawno z nim nie piłem
Jakby co to będę dzwonił.

[Ark]

Mnie raczej nie będzie niestety...

Będę jednak

[slavoy]

Lądujemy z Ark'iem ok. 16:30 na Śródmieściu WKD i palimy podeszwy wprost na Powiśle

[Krzysiu]

Dzisiaj w Animal Planet pokazali kangura, który zaplątał się w drut kolczasty (JPNWT).

[kangurpl]

Za chwilę wyruszam i melduję się na Powiślu
A ten w drutach to nie ja

[Piecia]

ja powinienem byc przed 17 - do zobaczenia na Powiślu!!

[Małażonka]

Wygląda na to, że my będziemy trochę (a może nawet znacznie) później. Moja nieuwaga spowodowała, że zapomniałam zdezynfekować fermentor. Przypomniałam sobie w tej chwili. Okres dezynfekcji, płukanie - potrwa to trochę. Potem jeszcze studzenie brzeczki - przed 19:00 nie wyrobimy się z pewnością

[Ahumba]

Służba nie drużba.
Musiałem opuścić towarzystwo.
Okazało się, że Powiśle czynne dopiero od osiemnastej. W związku z tym ekipa w składzie Kangur, Sopista, Slavoy, Ark i Ahumba udali się na dworzec zachodni celem spożycia łódzkiego. Tam dołączył Piecia.
Niestety ja już po pierwszym udałem się na z góry upatrzone pozycje.

[ArturŁ]

Ja niestety przybyć nie mogłem,ale mam nadzieję,że zobaczymy się na giełdzie 5-go lutego.

[Piecia]

i ja opusciłem towarzystwo, na Powislu dołączyli Grzeber, Kalifat, Małażonka, Iron i Wujcio.
Impreza się rozkręca a piwko się leje. Kangur musi częściej do nas wpadać

[sopista]

Ze względu na obowiązki służbowe nie będę się rozpisywał szczegółowo. Dobrze było.
I niestety to tyle.

[żąleną]

Nie dotarłem, wciąż jestem w ferworze przeprowadzki...